Teksty piosenek > W > WYP3 > Ręce opadają
2 422 801 tekstów, 31 282 poszukiwanych i 291 oczekujących

WYP3 - Ręce opadają

Ręce opadają

Ręce opadają

Tekst dodał(a): toskaffka Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): psychonek Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Jak gadasz to wiesz
To wiesz o czym gadasz inni też
Zamiary mierz na możliwości
To po co chcesz
Uczyć mądrości jak KRS
Mam wątpliwości
Ci co znają cię wiedzą że jesteś leszcz
Nie znaczy to że czujesz się jak Kalito
Mówię jak jest emocje dyktują tekst i finto
Skończ uskuteczniać Tupacami
Myślę że trzeba mieć lekki dystans do jankeskich płyt
Skontroluj rytm kochanie
To studio baza bit
Ma inspiracja śląska akcja dla mnie duma nie wstyd
Co jest grane będziesz wiedziała gdy bliżej stanę
Rusz się mała rusz skończ wreszcie podpierać tą ścianę
Ej ej ręce znów opadają mi
Ty się śmiej śmiej a kluby już otwierają drzwi
Polskim rap karierowiczom zbyt późne NRD
Ja umm aha fantastisch wszystko chuja warte
Eee szanowany begekannt komu respekt dany
Nie ten podszywany który chce być tak postrzegany
[?] idź stąd w porozumieniu z RRX-o
Realny temat JAJO Zajka Borixon
To prawie wszystko
Po chuj dla KC jak dla Kixon [?]
Album czwarty Wzgórze
Miej ręce w górze na dziś swkison [?]

Parodia bezpieczeństwa na białym lądzie
Mrożące krew w żyłach akcje jak na Bondzie
Hardcore na sali strzelanina w sądzie
Kto spadnie ze stołka a kto na nim zasiądzie
Korupcja łapówy społeczeństwo tym przegniło
Zobacz jest 2000 a ile się zmieniło
Chamstwo się rozmnaża plaga stulecia
Świat tonie w nim jak w śmieciach pogłębia się stale
Szaraki oglądają tandetne seriale
Znieczulica która tworzy rodzaj łamigłówki
Co robi naćpane dziecko z podstawówki
Skąd bierze złotówki gdzie jest rodzina
Wiele historii których różny jest finał
Nie każdy w swoim życiu dobre rozdanie otrzymał
Ktoś się załamał nie wytrzymały nerwy
Takie historie słyszę bez przerwy
I będą się powtarzać ludzie łamią zasady
Mają swoje wady które z nich wychodzą
Mieszają innym w życiu szkodzą świadomie
Wiesz co się wtedy dzieje wtedy opadają dłonie

Ref. x2
Ręce się nie wznoszą one opadają oopadają oopadają

Niech rap dopierdala cały czas po waszych głowach
Borixon jak zwykle boso ale w ostrogach
Od kilku dobrych lat rapowa przygoda
Nad ranem od alkoholu boląca głowa
Ręce opadają jak i widzę tych dzieciaków
Czternastoletni stażem przyćpanych małolatów
Mógłbym im zrobić w chuj szachów i matów
Dość mam góniactwa i ich ulicznych schematów
Ręce się nie wznoszą one opadają w dół
Jak jesteś workiem zajarany Nowym Jorkiem
Na chuj mi złe opinie od ciebie
Przecież robię to tylko dla siebie
Tak jest tak jest może to dla ciebie ból
Moje ręce się nie wznoszą one opadają w dół

Ręce zaciśnięte czy uniosą się jeszcze
Uczucie zła skrada się bezszelestnie
Sytuacje wprowadzające w palpitacje serce
Samobójcze tendencje zatrzymaj stój
Złych myśli rój spada jak czarny kruk
Wspiąć się gdy grunt leci spod nóg
Ręce opadają w dół czujesz bezsilność ból
Wkurwiających wydarzeń ty się tym nie przejmuj
Młodość teraz krótsza czas szybciej leci
Brutalni desperaci o twarzach dzieci
Za firanką ludzie w swoich M2 zamknięci
Nocą ulicami chodzą najebani bruneci
Ten cyrk się kręci widok oko męczy
Jak pisany mąż swoją żonę dręczy
Nastoletnie ćpuny złapane w nałogu sieci
Kolektywnie samarę z klejem w windzie
Życie życie jest nowelą nie masz dosyć
Błysk kosy śmierć zajrzała w twoje oczy
Zagmatwane i skomplikowane ludzkie losy
Jestem tu obcy jak ósmy pasażer Nostromo
Moje słowo przeciw temu jedyną bronią

Ref. x2
Ręce się nie wznoszą one opadają oopadają oopadają

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie przez AI:

Pokaż tłumaczenie
Kiedy mówisz, wiesz
Wiesz o czym mówisz, inni też
Mierz intencje według możliwości
Więc po co chcesz
Nauczać mądrości jak KRS
Mam wątpliwości
Ci, którzy Cię znają, wiedzą że jesteś leszczem
Ale to nie oznacza, że czujesz się jak Kalito
Mówię jak jest, emocje dyktują tekst i finto
Przestań udawać Tupacami
Myślę, że trzeba zachować lekki dystans do amerykańskich płyt
Sprawdź rytm, kochanie
To studio, baza bitu
Inspiracją dla mnie jest akcja ze Śląska, duma nie wstyd
Co jest grane, dowiesz się gdy zbliżę się
Rusz się, mała, rusz, przestań już podpierać tę ścianę
Ej ej, znowu opadają mi ręce
Ty się śmiej, śmiej, a kluby już otwierają drzwi
Polskiemu rapowi, karierowiczom, jest już za późno
Ja umm aha, fantastisch, wszystko chuja warte
Szacunek dla tego, który jest szanowany
Nie dla tego fałszywego, który chce być postrzegany w taki sposób

Parodia bezpieczeństwa na białym lądzie
Akcje jak z filmów o Bondzie, mrożą krew w żyłach
Hardcore w sali, strzelanina w sądzie
Kto spadnie ze stołka, a kto na niego zasiądzie
Korupcja, łapówki, społeczeństwo zgniłe
Spójrz, mamy rok 2000, a ile się zmieniło
Chamstwo się mnoży, plagą wieku
Świat tonie w nim jak w śmieciach, pogłębia się stale
Szaraki oglądają tandetne seriale
Znieczulica tworzy rodzaj łamigłówki
Co robi naćpane dziecko z podstawówki
Skąd bierze złotówki, gdzie jest rodzina
Wiele historii, których zakończenie różne
Nie każdy otrzymał dobrą kartę w życiu
Ktoś się załamał, nerwy nie wytrzymały
Słyszę takie historie bez przerwy
I będą się powtarzać, ludzie łamią zasady
Mają swoje wady, które wyrządzają szkody świadomie
Wiesz, co się wtedy dzieje, wtedy opadają dłonie

Ref. x2
Ręce się nie wznoszą, tylko opadają, opadają, opadają

Niech rap dzwoni non-stop w waszych głowach
Borixon jak zawsze boso, ale w ostrogach
Od kilku dobrych lat toczy się rapowa przygoda
Nad ranem boląca głowa od alkoholu
Ręce opadają, kiedy widzę tych dzieciaków
Czternastoletnich małolatów, którzy już się przyzwyczaili
Mógłbym ich pokonać w szachach
Mam dość pościgu i ich ulicznych schematów
Ręce się nie wznoszą, tylko opadają w dół
Kiedy jesteś workiem i Nowym Jorkiem
Po co mi złe opinie od ciebie
Przecież robię to tylko dla siebie
Tak jest, tak jest, może sprawia to ból tobie
Moje ręce się nie wznoszą, tylko opadają w dół

Zaciśnięte ręce, czy jeszcze się uniosą
Uczucie zła skrada się cicho
Sytuacje, które przyprawiają o palpitacje serce
Zatrzymaj tendencje samobójcze
Rój złych myśli spada jak czarny kruk
Wspiąć się, gdy grunt ucieka spod nóg
Ręce opadają w dół, czujesz bezsilność i ból
Irytujące wydarzenia, nie przejmuj się nimi
Młodość teraz krótsza, czas szybciej ucieka
Brutalni desperaci o twarzach dzieci
Za firanką, ludzie zamknięci w swoich M2
Nocą ulicami chodzą najebani bruneci
Ten cyrk się kręci, widok męczy oko
Jak pisany mąż dręczy swoją żonę
Nastoletnie ćpuny złapane w nałogu
Kolektywnie samarę z klejem w windzie
Życie jest jak nowela, nie masz dosyć
Śmierć zajrzała w twoje oczy
Zagmatwane i skomplikowane ludzkie losy
Jestem tu obcy jak ósmy pasażer Nostromo
Moje słowo jest jedyną bronią przeciwko temu

Ref. x2
Ręce się nie wznoszą, tylko opadają, opadają, opadają
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję Popraw to tłumaczenie

Historia edycji tłumaczenia

Autor tekstu:

Wzgórze Ya-Pa 3 feat. Jajonasz

Edytuj metrykę
Kompozytor:

WYP3, JAJO

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 422 801 tekstów, 31 282 poszukiwanych i 291 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności