Tekst piosenki:
Mój kumpel, miłe chłopaczysko,
rzekł mi na Bruna, róg Okrzei:
„Chcę tworzyć nową rzeczywistość,
ale nie umiem bez idei”.
I dodał, z nagłym w oku błyskiem,
mój orzeł, lat pięćdziesiąt sześć:
„Niech pieśń rozpali we mnie iskrę!” –
po czym zanucił taką pieśń:
„Wywalczymy kapitalizm,
zbudujemy taki świat,
w którym wszystko będzie lepsze,
w którym wszystko będzie lepsze,
w którym nowy będzie ład!”.
Krzyknąłem: „Misiek, chodź na knedle,
no co ci się nagle porobiło?” –
a tu ożyło w krąg osiedle,
sporo się okien otworzyło.
Koledzy Miśka z pracy, z wojska,
z czołami, które przetarł czas,
wołali: „Co za nuta swojska,
śpiewajmy razem jeszcze raz!”.
Wywalczymy kapitalizm
pracą fabryk, kopalń, hut
i będziemy świętowali,
i będziemy świętowali
wolny Market i Fast Food!
Wykujemy w czoła pocie
setką rąk, milionem rąk
bal w Mariotcie, bezrobocie,
w środku szmal i biedę w krąg.
Wierna pamięć piękne hasła zna,
lekko zmieńmy je, a mianowicie:
Przyjaźń, Pomoc, Przykład… USA
podstawowym źródłem naszych zwycięstw!
Więcej węgla, więcej stali!
Entuzjazmie, mknij na maszt!
Wywalczymy kapitalizm!
Wywalczymy kapitalizm!
Wspólnie! Szybko! Piękny! Nasz!
Mój Misiek strasznie się zapalił
i wołał z podniesioną głową:
„Już mogę wykuć kapitalizm,
pieśń mnie wciągnęła ideowo!”.
Potem policja, mili chłopcy,
i z pogotowia był konował,
Miśka zgarnęli o północy,
bo wszystkie strofki intonował.
Misiek się niespecjalnie dąsał,
gdy lekarz szepnął: „Pójdź, mój guru…” –
wziął Miśka na elektrowstrząsy
w kaftanie. A co z resztą chóru?
W okienkach swych pozostawali
i entuzjazmem czoła zdobią,
i „Wywalczymy kapitalizm!
Wywalczymy kapitalizm!” –
śpiewają, ale nic nie robią…
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):