Tekst piosenki:
Рвусь из сил и из всех сухожилий,
Но сегодня - опять, как вчера, -
Обложили меня, обложили,
Гонят весело на номера.
Из-за елей хлопочут двустволки -
Там охотники прячутся в тень.
На снегу кувыркаются волки,
Превратившись в живую мишень.
Идет охота на волков, идет охота!
На серых хищников - матерых и щенков.
Кричат загонщики, и лают псы до рвоты.
Кровь на снегу и пятна красные флажков.
Не на равных играют с волками
Егеря, но не дрогнет рука!
Оградив нам свободу флажками,
Бьют уверенно, наверняка.
Волк не может нарушить традиций.
Видно, в детстве, слепые щенки,
Мы, волчата, сосали волчицу
И всосали - «Нельзя за флажки!»
Идет охота на волков, идет охота!
На серых хищников - матерых и щенков.
Кричат загонщики, и лают псы до рвоты.
Кровь на снегу и пятна красные флажков.
Наши ноги и челюсти быстры.
Почему же - вожак, дай ответ -
Мы затравленно мчимся на выстрел
И не пробуем через запрет?
Волк не должен, не может иначе!
Вот кончается время мое.
Тот, которому я предназначен,
Улыбнулся и поднял ружье.
Идет охота на волков, идет охота!
На серых хищников - матерых и щенков.
Кричат загонщики, и лают псы до рвоты.
Кровь на снегу и пятна красные флажков.
Я из повиновения вышел
За флажки - жажда жизни сильней!
Только сзади я радостно слышал
Удивленные крики людей.
Рвусь из сил, из всех сухожилий,
Но сегодня - не так, как вчера!
Обложили меня, обложили,
Но остались ни с чем егеря!
Идет охота на волков, идет охота!
На серых хищников - матерых и щенков.
Кричат загонщики, и лают псы до рвоты.
Кровь на снегу и пятна красные флажков.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):
Rwę co tchu, naprężam wszystkie siły
lecz na próżno, koniec zawsze ten sam
otoczyli mnie znów, otoczyli
I ze śmiechem pędzą na strzał
Gdzieś zza drzew słychać huk wystrzałów -
Tam myśliwi chowają się w cień
a na śniegu tężeją pomału
Wilki, które zmieniły się w cel
Krwawa obława trwa na wilki, trwa obława
Na szare stado, co drapieżny łączy zew
Szaleją psy, nagonki rośnie wrzawa
czerwonych trzepot fladr i krwią zbroczony śnieg
Choć nierówna to gra z wilkami
Nie drgnie strzelcom ni ręka, ni brew
ogrodzili nam wolność fladrami,
z zimną krwią biją pewnie zza drzew.
Wilk nie może naruszyć tradycji!
pewnie małe, jeszcze ślepe tak
wyssaliśmy z mlekiem wilczycy
stare prawo: „z daleka od fladr!”
Krwawa obława trwa na wilki, trwa obława
na szare stado, co drapieżny łączy zew
szaleją psy, nagonki rośnie wrzawa
czerwonych trzepot fladr i krwią zbroczony śnieg
Wielu czuło nasze kły i pazury
przewodniku, czemu tak dzieje się,
czemu mkniemy ku zgubie jak szczury,
tak bezwolnie, jak owce na rzeź?
Wilki muszą przestrzegać praw starych!
zatem nadszedł czas śmierci mej
i ten, któremu dziś jestem pisany
z uśmiechem już wziął mnie na cel
Krwawa obława trwa na wilki, trwa obława
na szare stado, co drapieżny łączy zew
szaleją psy, nagonki rośnie wrzawa
czerwonych trzepot fladr i krwią zbroczony śnieg
Starych praw jednak pęta zerwałem -
rwę za fladry, tak bardzo chcę żyć
tylko rad w ślad za sobą słyszałem
zaskoczonych myśliwych zły krzyk
Rwę co tchu, wytężam wszystkie siły
ale dziś koniec już nie ten sam
otoczyli mnie znów, otoczyli
lecz tym razem to ja z nimi gram
Krwawa obława trwa na wilki, trwa obława
na szare stado, co drapieżny łączy zew
szaleją psy, nagonki rośnie wrzawa
czerwonych trzepot fladr i krwią zbroczony śnieg
tłum. ks. Mariusz Synak