Who-ya Extended - Vivid Vice

Przelewam się ponad zniekształcony koniec
Napięcie powierzchniowe mego życia jest
Naprężone
Rozdarte

Pomimo cierpliwej walki, ostatecznie będziesz krzyczeć
Niedostrzegalna natura powoli ukazuje się i dziczeje
Czy ukrywasz się przed rozrywającą się liną
Którą trzymałeś, by się nie trząść?
Wybierasz jeden czy osiem?
Wszystkie opcje wyglądają jak pułapka
Kierując się instynktem, zrób krok do przodu

Już nigdy nie wrócę, nigdy nie będę żałował
Odmienię rzeczywistość
Nawet jeśli prawda jest okrutna
Jestem splamiony katastrofą
Poskromię nadęty grzech i urazę
Biegnę, podążając za głosem
Nawet oczekiwania są bezwzględne
Nawet oczekiwania atakują emocjami

Niewprawny miecz, który pozbył się brudu
Tkwiącego w pustych emocjach, został zniszczony

Zaciera się granica między dobrem i złem
Odczuwam pewność, że jestem w konflikcie, uderzając się w pierś
Oddech zamarza, a ty po prostu mówisz o podróży
Czy potrafisz przewodzić grzechowi lub karze?
Dowiemy się tego na miejscu

Otwórz oczy

Pochmurna przyszłość, której nie mogę już zatrzymywać
Dopóki nie wczołgam się na szczyt
Nawet gdy korzenie cofające mnie splatają się
Nauka rzeźbienia własnej niemoralności
I swojego przeznaczenia
Dopóki nie przerwę powiększania się luki

Nawet przysięgam na moją duszę
Nawet życzenie staje się argumentem
Nawet okazje pozostają niczym
Nie dotykaj niezrozumiałego