Tekst piosenki:
Buka
Ziemia lodem skuta
Kiedy szuka
Zostać wciąż ukrytym sztuka
W niemowy pomrukach słyszę głos wyrwany kruka
Czuję przy mnie tego ducha
Już najwyższy czas odpukać
Niezrozumiana w pragnieniu miłości i lodu wyznaniem
Na twoim miejscu w głowie się mości, by zostać moim panem
I tym wyznaniem myśli wyrwane
Gdzieś między żalem a zakochaniem
Więzionym mieszkaniem i wyrachowaniem
Jak na końcu psalmu, samotny amen
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Słaby refren, cztery słowa
Ale chciałem je wykrzyczeć
By nie poczuć przez łzy z oczu, jak mi wciąż ucieka życie
W sumie ja tycie, zajadam stres
Dłonie w mycie, fałszywy gest
Znowu bez przerwy, zszargane nerwy
Z dozą rezerwy, przedawniony chrzest
I czemu tak jest, do myśli kres
Ostatni haust z powietrza
Gdy bawię się fest, to wkrada się grzech
Przychodzi sroga nędza
Ta w mojej głowie, ku sobie i Tobie
Jak nowe zwiastowanie, tego co mojej
Kształtuje się w mowie i karze wołać Panie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
Niech tak się stanie
W moim sercu siedzi buka
Moja dusza lodem skuta
Odwrócony wers, bo sztuka
Jest tym bym bez przerwy szukał
W moich krzykach nie pomrukach, by zagłuszyć wrzaski kruka
Byle nie wyzionąć ducha, już najwyższy czas odpukać
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):