Unikat - Zatańcz ze mną

I.
I stoję tu kolejny raz,
bo znów tu zwątpiłem i znów otworzyłem ją,
tą butelkę, którą już wczoraj sam wypiłem,
dziś tu dokończyłem ją.
I teraz tylko nie myśl,
że ja tak codziennie pije,
ale chyba masz race.
Muszę teraz tu przyznać się,
że prawie zawsze kłamię,
ale teraz powiem po raz kolejny to:

Ref.:
znów usłyszałem własny głos,
bo za dużo wypiłem i znów pogubiłem krok.
Walić ten pieprzony los, bo chce cofnąć to,
gdy wtedy straciłem właśnie ją,
znów mija tu kolejny rok,
Ty stoisz obok mnie,
zatańczyć ze mną chcesz, i co?
Spojrzenie odchodzi mi znów
Znacznie w inną stronę
Ty stoisz właśnie tam, gdzie on.

Jesteś tam, gdzie on,
ja stoję tu, przyglądam się uważnie,
jak dotykasz go, mówisz szeptem:
"Zatańcz ze mną"

Nigdy, nigdy nie chciałem,
wiedziałem kim jestem ja,
bo zawsze byłem winny.
Wiem, że on nigdy nie będzie
czuł tego co ja teraz czuje.

(no gravity)

II.
I stoję tu kolejny raz,
Nigdy nie chciałem,
żebyś stała zawsze dokładnie tam gdzie ja.
Zawsze pisałem właśnie tak,
żebyś mnie wtedy usłyszała,
ale chyba nie chciałaś, więc
przestałem pisać już ten list,
bo nie widzę w tym sensu,
gdy ja krzyczę a Ty nic.
Jak mam odmienić słowo "pech"
gdy nawet nie wiem co to szczęście.
A Ty dokładnie o tym wiesz.

Ref.:
Znów usłyszałem własny głos,
bo za dużo wypiłem i znów pogubiłem krok
Walić ten pieprzony los,
bo chce cofnąć to,
gdy wtedy straciłem właśnie ją,
znów mija tu kolejny rok,
Ty stoisz obok mnie,
zatańczyć ze mną chcesz, i co ?
Spojrzenie odchodzi mi znów,
znacznie w inną stronę.
Ty stoisz właśnie tam gdzie on.

Jesteś tam, gdzie on,
ja stoję tu, przyglądam się uważnie,
jak dotykasz go, mówisz szeptem:
"Zatańcz ze mną"

Nigdy, nigdy nie chciałem,
wiedziałem kim jestem ja,
bo zawsze byłem winny.
Wiem, że on nigdy nie będzie
czuł tego co ja teraz czuje.

(no gravity)