Teksty piosenek > T > Trio Gintrowski Kaczmarski Łapiński > Rejtan, czyli raport ambasadora
2 426 475 tekstów, 31 337 poszukiwanych i 739 oczekujących

Trio Gintrowski Kaczmarski Łapiński - Rejtan, czyli raport ambasadora

Rejtan, czyli raport ambasadora

Rejtan, czyli raport ambasadora

Tekst dodał(a): GreenRaven Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): paris1920 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): janek237 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

"Wasze wieliczestwo", na wstępie śpieszę donieść:
Akt podpisany i po naszej myśli brzmi.
Zgodnie z układem wyłom w Litwie i Koronie
Stał się dziś faktem, czemu nie zaprzeczy nikt.

Muszę tu wspomnieć jednak o gorszącej scenie,
Której wspomnienie budzi we mnie żal i wstręt,
Zwłaszcza że miała ona miejsce w polskim sejmie,
Gdy podpisanie paktów miało skończyć się.

Niejaki Rejtan, zresztą poseł z Nowogrodu,
Co w jakiś sposób jego krok tłumaczy mi,
Z szaleństwem w oczach wszerz wyciągnął się na progu
I nie chciał puścić posłów w uchylone drzwi.

Koszulę z piersi zdarł, zupełnie jak w teatrze,
Polacy - czuły naród - dali nabrać się:
Niektórzy w krzyk, że już nie mogą na to patrzeć,
Inni zdobyli się na litościwą łzę.

Tyle hałasu trudno sobie wyobrazić!
Wzniesione ręce, z głów powyrywany kłak,
Ksiądz Prymas siedział bokiem, nie widziałem twarzy,
Evidemment*, nie było mu to wszystko w smak.

Poniński wezwał straż - to łajdak jakich mało,
Do dalszych spraw polecam z czystym sercem go,
Branicki twarz przy wszystkich dłońmi zakrył całą,
Szczęsny - Potocki był zupełnie comme il faut*.

I tylko jeden szlachcic stary wyszedł z sali,
Przewrócił krzesło i rozsypał monet stos,
A co dziwniejsze, jak mi potem powiadali,
To też Potocki, ale całkiem autre chose*.

Tak a propos, jedna z dwóch dam mi przydzielonych
Z niesmakiem odwróciła się wołając - Fu!
Niech ekscelencja spojrzy jaki owłosiony!
(Co było zresztą szczerą prawdą, entre nous).

Wszyscy krzyczeli, nie pojąłem ani słowa.
Autorytetu władza nie ma tu za grosz,
I bez gwarancji nadal dwór ten finansować
To może znaczyć dla nas zbyt wysoki koszt.

Tuż obok loży, gdzie wśród dam zająłem miejsce,
Szaleniec jakiś (niezamożny, sądząc z szat)
Trójbarwną wstążkę w czapce wzniósł i szablę w pięści -
Zachodnich myśli wpływu niewątpliwy ślad!

Tak, przy okazji - portret Waszej Wysokości
Tam wisi, gdzie powiesić poleciłem go,
Lecz z zachowania tam obecnych można wnosić
Że się nie cieszy wcale należytą czcią.

Król, przykro mówić, też nie umiał się zachować,
Choć nadal jest lojalny, mogę stwierdzić to:
Wszystko, co mógł - to ręce do kieszeni schować,
Kiedy ten mnisi lis Kołłątaj judził* go.

W tym zamieszaniu spadły pisma i układy.
"Zdrajcy!" krzyczano, lecz do kogo, trudno rzec.
Polityk przecież w ogóle nie zna słowa "zdrada",
A politycznych obyczajów trzeba strzec.

Skłócony naród, król niepewny, szlachta dzika
Sympatie zmienia wraz z nastrojem raz po raz.
Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka,
To wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse*.

Dlatego radzę: nim ochłoną ze zdumienia
Tą drogą dalej iść, nie grozi niczym to;
Wygrać, co da się wygrać! Rzecz nie bez znaczenia,
Zanim nastąpi europejskie qui pro quo*!



* ewidentnie
** jak trzeba
*** między nami
**** kusił do złego
***** całościowo
****** zmiana miejsc

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
"Your highness" , at the outset I hasten to report:
Act signed and our way is,
According to the system breach in Lithuania and the Crown
Has become today a fact, why do not deny anyone.

I must mention, however, of the scandalous scene
Whose memory fills me with sorrow and disgust,
Especially that it took place in the Polish diet,
When signing the pacts would end up.

A certain Rejtan, moreover, a deputy from Novgorod,
What somehow his step explains to me,
With the madness in his eyes he stretched across the threshold
I did not want to let go of deputies in the open door.

Shirt with a breast ripped off, just like in the theater,
Poles - sensitive people - they gave fooled themselves:
Some of the cry that they can not look at it,
Others have won the compassionate tears.

So much noise is hard to imagine!
Upraised hands, with mop heads broken-away,
Primate sitting sideways, I saw the face,
Evidemment, he was not all in the taste.

Poniński called the police - this is what little rascal,
For further cases I recommend it with a pure heart,
Branicki face with all hands covered his entire,
Szczęsny Potocki was quite comme il faut.

And only one old gentleman left the room,
He rolled his chair and scattered coins pile
And what strange, as I then used to say,
It also Potockij! (But quite autre chose).

By the way, one of the two ladies I assigned
With distaste he turned to crying - Eek!
Let Excellency looks at how hairy!
Which was, indeed, perfectly true, entre nous.

Everyone shouted, I understood not a word.
The authority of the government there is not an ounce,
And still no guarantee the court fund
It might mean for us too high a cost.

Right next to the lodge, where I took a place among the ladies,
Madman some (not rich, judging from the robes)
Tricolor ribbon in his cap and saber raised fists -
The impact of Western thought unmistakable footprint!

Yes, by the way - portrait Your Majesty
Hanging there, where to hang recommended it,
But the behavior of those present can make
That is not pleased at all due reverence.

The king, sorry to say, it did not know how to behave,
Though still loyal, I can say this:
All he could - it's hands in his pockets to hide,
When the monks Kołłątaj was tempting him.

In the confusion they fell writing and arrangements.
"Traitors!" they shouted, but to whom, it is difficult to say.
Policies yet do not know the word "treason"
A political mores have to guard.

A nation divided against itself, the king uncertain, nobility wild
Sympathies changes with your mood once again.
The game with them is not no politician,
It's the upbringing of children, taking the thing en masse.

Therefore, I advise: it cool down in amazement
This way further to go, no danger like this;
Win what we can win! The thing is not without significance,
Before the European qui pro quo!

Historia edycji tłumaczenia

Autor tekstu:

Jacek Kaczmarski

Edytuj metrykę
Kompozytor:

Jacek Kaczmarski

Rok wydania:

1981

Wykonanie oryginalne:

Jacek Kaczmarski

Płyty:

Jacek Kaczmarski - Strącanie aniołów (LP, Szwecja, 1982), Przemysław Gintrowski, Jacek Kaczmarski, Zbigniew Łapiński - Muzeum (CD, koncert, 1991), Jacek Kaczmarski - Koncert '97 (2 x CD, 1998).

Komentarze (3):

pascal40 14 września 2022 11:17
(0)
W sumie zawsze mi się zdawało, że pan Kaczmarski się pomylił w ostatniej linijce wierszu, i powinno być "quid pro quo", a nie "qui pro quo". To "d" ma bardzo duże znaczenie, bo pierwsza fraza znaczy tyle co "coś za coś", czyli mocarstwa Europy zachodniej stwierdzą, że rozbiór Polski to zbytnie wzmocnienie potęgi Rosji, Prus i Austrii. Choć teraz przy tym tłumaczeniu (mi było znane tylko "qui pro quo" w znaczeniu pomylenia kogoś z kimś innym), jednak to z tą "zamianą miejsc" ma sporo sensu patrząc na przyszłą historię kontynentu.

weronciab 20 lutego 2014 23:49
(0)
@shingle: Nie zgadzam się co do tego "entrons-nous". Tu nie chodzi o tryb rozkazujący od "s'entrer" w 1. os. l. mn. czasu teraźniejszego, tylko o "między nami" - czyli właśnie "entre nous".

Pozdrawiam. :)

Pokaż powiązany komentarz ↓

shingle 14 marca 2013 00:02
(0)
Powinno być "entrons-nous", a nie "entre nous" i zamiast "(...)Król, przykro mówić, też nie umiał się zachować,

Choć nadal jest lojalny, mogę stwierdzić to(...)" powinno być "(...)pragnę stwierdzić to(...)".

tekstowo.pl
2 426 475 tekstów, 31 337 poszukiwanych i 739 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności