Tekst piosenki:
ja nie dam zmeczyc sie
dreczyc sie
hejterom
mowie nie
ile to lat na scenie jestes by sie wypowiadac
nie tylko rapu slow nie umiesz skladac a chcesz gadac
tony jazzu hejterzy potwarz
kto szczerzy swe zeby nie wiezy wez jakosc slowy mych podwaz
tak tobie zalezy by przez chwile potrwac
jak mi nie zalezy zeby cie wychlostac
sprawa niby prosta mlodziezy powstan
szpaler konstans kto bedzie chcial a nie na rozkaz
w sercach mozna w duszy grozna
atmosfera hatery sie puszy jak po wodzie wozna
powietrze ci w gardle staje jak rurka niedrozna
jak cie pali wsadzic w dupe palik tez ci mozna
poznaj do dna wypij teraz szacun
poddaj sie rozpoznaj wsrod wilkow dzieciakow
co mozna a nie wypada kto jest krolem brakow
tony jazzu wbrew calem swiatu
ja nie dam zmeczyc sie
dreczyc sie
hejterom
mowie nie
moj rap zwierciadlem mej duszy i zycia
twoj rap nie istnieje wiec nawet cie o nie pytam
moj tekst pisany plynnnie ws tudiu przed nagrywka
twoj nienapisany jest twoja przykrywka
jestes dziwka tak to na codzien odbieram
choc nieruchales od czasow twoich starych wesela
tzn wtedy tez to nie twoj staeryt byl
to twoj woj wsadzil ci chuj w pysk a potem w tyl
zanim powiesz a przeymsl co jest potem,
niejeden beknal i odbilo mu sie lodem
dla ciebie to co wiekszosc powei to wlasnie zle
dla mnie to ze mam z tego hajs to piekbne jest
moje zycie nie powinno cie wogle interere
bo jestes zerem nie bede tlumaczyl przed pozerem
w wiezniu frajerem jak nie cwelem z metka
przemysl to wszystko na przyszlosc hamuj pieta
wiec nie dam zmeczyc sie
dreczyc sie
hejterom
mowie pierdol sie
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):