Tech N9ne - Seepage

[Zwrota 1: Tech N9ne]
Morale są krótkoterminowe
Moje serce, umysł i porządek ducha są nieczynne
A teraz pan Fallus wsadza fiuta do Twojego strojnika
Waleczny Upadły Anioł u dołu uprowadzony do piekielnego kotła
Wszystko co mi pozostało to niszczycielska groza
W samym środku Sodomy i Gomory!
Śmiecie, wszędzie, wszyscy domagają się klauna
Miasta roją się od robactwa, staję się nikczemny
Rozdzieram tą chorobę spada na
Wyższy poziom niż te fundamentalne pedalskie gówno, ścieram je, staje mu naprzeciw
Obudziłem w sobie tą nienawiść i zamieniam historie o tym miejscu w bzdety
Nie ma sposobu by to powstrzymać
Moje flow spowoduję apokalipsę
Jego moc położy kres tym kpinom
Wielu z nas często blokuje to
Optymizm, bycie pozytywnym, mając nadzieję że
W przyszłości utracą przeraźliwość
Mogę objąć tu rządy i wielu z nas
Ulegnie rozkładowi i wystrzeli jak parówki na gorąco
Nie jestem światłością, jestem czymś przeciwnym
Przesyca mnie na wskroś narcystyczna okropność
Trzymam Techa z daleka od tego bujanego fotela
Czarne serce i ciemniejsze
Przyjrzyj się, to jest teza napisana w kale
Staję się bestią jak tylko pękną smycze
Mała tajemnica - jestem Infiltracją

[Refren: Tonesha Sanders]
Bezduszny mrok, czuję jak się ze mnie sączy
Obserwuj, jak te ostre gówno wydostaję się z mojego ciała
Bezduszny mrok, czuję jak się ze mnie sączy
Przyprawia mnie o mdłości, wyciek w głębi mojego serca
Dotyka mnie (dotknij go) poczuj go (czuję go)
Pokochaj go ( Uwielbiam go) Wyciek (Wyciek)

[Zwrota 2: Tech N9ne]
Dasz temu wiarę Władco Mroku? Tak, gdy widzę jak robią przede mną ukłony
Trwa okres rui, to powód dla którego światło stąd uchodzi, to nawet dziwne
Dezorientacja i zamęt, poturbowane suki i klerycy
Oszustwa prędko uzyskują powodzenie
Gdy sidła wieprza znajdują się w niebie
Taki chuj, jak on jest posłańcem
Gdy on przyjmuję groźbę a potem błogosławi czarnucha kropidłem
Zamiast tego wyciąga kopyta przedstawia śmierć na replice
To jest najsłabszy przykład wyzwolenia
Lecz wyciek nie ma powodu by być dyskretnym
Melduję się brachu z bogactwem, udzielam Ci lekcji
Wielki Yates, tkwi w tym schorzałym stanie
Niektórzy twierdzą, że jego przeznaczeniem jest być słabym gdy pieniądze przyjdą
No cóż. hajs dostaję a krytycy spluwają we mnie nienawiścią
Lecz złowieszcze gówno kręci planetą, aż do mojego albumu Mixed Plate
Właśnie wyjadałem, piękną cipkę i musztardę
Psychole w żądzy spuszczają się infiltracją, ich jaja są już zwęglone
Co mam powiedzieć ludziom, którzy wskazują i wydłubują oczy instynktownie gwiazdorom
Myślą że utracę swoją zdolność do robienia rozjebki, wy jebane gnojki!

[Refren]

[Zwrota 3: Tech N9ne]
Król Ciemności jest w gorącej wodzie kąpany
Czerwone Nike'i i czerwone skarpetki
I mrok wcale nie jest wymarły
Przejmuję insygnia królewskie jak dredziarze
Odrąbuję głowy frajerów jakbym na imię miał Ahmed
Allahu Akbar rozerwał na strzępy Aaron'a Dantez Yates'a
O wy skurwysyny, wychodzę mu z nosa
Wylewam się z jego palców u nogi
Jego gardła i przesłaniam jego duszę
Zerkam na jego tłum jak rośnie
Bez względu na to którą trasę obrał
On pnie się w górę ze swego świata
Nie wątpię w to jak głośno on wybuchnie!