Jakby to było wczoraj,
Modliłem się o cud,
Bałem się mieć choć trochę nadziei,
A teraz, spoglądając wstecz,
Widzę wszystko, co zrobiłeś,
Nie potrafię tego zliczyć.
Jeden, dwa, trzy,
Aż po nieskończoność,
Zabrakłoby mi liczb,
Zanim mógłbym Ci podziękować za wszystko.
Boże, wciąż liczę moje błogosławieństwa,
Wszystko, co uczyniłeś w moim życiu,
Im bardziej spoglądam w szczegóły,
Tym więcej Twojej dobroci odnajduję.
Ojcze, po tej stronie nieba
Wiem, że zabraknie mi czasu,
Ale będę wciąż liczył moje błogosławieństwa,
Wiedząc, że nie mogę policzyć aż tyle.
I wiem, że pory roku
Nie trwają wiecznie,
Więc, Boże, będę pamiętał
Wszystkie powody,
Dla których moje serce jest wdzięczne,
Wszystkie czasy, kiedy byłeś wierny wobec mnie.
Boże, wciąż liczę moje błogosławieństwa,
Wszystko, co uczyniłeś w moim życiu,
Im bardziej spoglądam w szczegóły,
Tym więcej Twojej dobroci odnajduję.
Ojcze, po tej stronie nieba
Wiem, że zabraknie mi czasu,
Ale będę wciąż liczył moje błogosławieństwa,
Wiedząc, że nie mogę policzyć aż tyle.
Nie mogę policzyć aż tyle,
Tak dużo,
Tak wysoko,
Twoja dobroć, Twoja dobroć.
Jeden, dwa, trzy,
Aż po nieskończoność,
Zabrakłoby mi liczb,
Zanim mógłbym Ci podziękować za wszystko.
Boże, wciąż liczę moje błogosławieństwa,
Wszystko, co uczyniłeś w moim życiu,
Im bardziej spoglądam w szczegóły,
Tym więcej Twojej dobroci odnajduję.
Ojcze, po tej stronie nieba
Wiem, że zabraknie mi czasu,
Ale będę wciąż liczył moje błogosławieństwa,
Wiedząc, że nie mogę policzyć aż tyle.
Będę wciąż liczył moje błogosławieństwa,
Wiedząc, że nie mogę policzyć aż tyle.
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję
Popraw
lub Zgłoś
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):