Tekst piosenki:
Świeci płomyk w domku z twoich dłoni
Do złotych snów się mruży
Już go wiatr nie zwęszy, nie dogoni
Ukrytego w dłoniach twych jak na dnie róży
Niech podszyta wiatrem noc za oknem stoi
Nie jesteśmy zabłąkani i bezdomni
Odkąd płomyk śpi bezpiecznie w dłoniach twoich
Odkąd szczęście osłoniłaś swymi dłońmi
Więc podzielmy się tym szczęściem pół na pół
Ja z tobą, ty ze mną
Brzęczy płomyk jak królowa złotych pszczół
Nie będzie nam już ciemno
Gdyby nawet wiatr się zerwał niespodzianie
Gdyby nawet złoty płomyk zgasł
To pójdziemy w letnią noc na gwiazdobranie
Przyniesiemy sobie którąś z gwiazd
W twoich oczach płomyk się odbija
Iskierki w nich migocą
Ślepa noc i obca, i niczyja
Od tej chwili jest już naszą własną nocą
Więc nie odchodź, bo w ciemności zgasłby płomyk
Nie zostawiaj go samego w nocy na dnie
Cóż bym zrobił bez twych oczu, bez twych dłoni
Gdy bez ciebie znowu ślepa noc zapadnie?
Lepiej dzielmy się tym szczęściem pół na pół
Ja z tobą, ty ze mną
Brzęczy płomyk jak królowa złotych pszczół
Nie będzie nam już ciemno
Gdyby nawet wiatr się zerwał niespodzianie
Gdyby nawet złoty płomyk zgasł
To pójdziemy w letnią noc na gwiazdobranie
Przyniesiemy sobie którąś z gwiazd
Gdyby nawet wiatr się zerwał niespodzianie
Gdyby nagle złoty płomyk zgasł
To pójdziemy w letnią noc na gwiazdobranie
Przyniesiemy sobie którąś z gwiazd
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):