Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Autor tekstu: |
Bill Berry, Peter Buck, Mike Mills, Michael Stipe Edytuj metrykę |
---|---|
Kompozytor: |
Bill Berry, Peter Buck, Mike Mills, Michael Stipe |
Rok wydania: |
1991 |
Wykonanie oryginalne: |
R.E.M. |
Covery: |
The Reticent, In Blackest Velvet, Changer, Piotr Niesłuchowski, Trivium, Magnos, Preluders, Karelia, Jakub Świderski, Glee cast, Lacuna Coil |
Płyty: |
Losing My Religion (single 19 II 1991), Out Of Time (CD, 1991), The Radio Essential Series (60 x CD, Kanada, 2000), R.E.M. Live (2007), Unplugged: The Complete 1991 and 2001 Sessions (2014), R.E.M. at the BBC (2018), Live at the Borderline 1991 (2019) |
Ciekawostki: |
Piosenka znalazła się na 170. miejscu listy 500 utworów wszech czasów magazynu „Rolling Stone”. Utwór wbrew pozorom nie ma nic związanego z religią. Zwrot "losing my religion" pochodzi z południowej części USA i oznacza utratę cierpliwości, niemożność zniesienia dłużej danej sytuacji. Wokalista zespołu, Michael Stipe, powiedział że piosenka jest o tęsknocie i nieodwzajemnionej miłości. W ramach prac nad nowym krążkiem Buck postanowił nauczyć się grać na nowym instrumencie. Postawił na mandolinę, z którą spędzał naprawdę sporo czasu, niemal non stop coś sobie przygrywając, chcąc rozgryźć jej brzmienie. To właśnie podczas tego, zdaje się, dość niewinnego procesu, któregoś dnia podczas oglądania telewizji, gitarzysta wymyślił główny riff i linię melodyczną refrenu, które dziś tak dobrze zna cały świat |
Ścieżka dźwiękowa: |
Rage 15, Guitar Hero 6, Rocksmith 2014, Karaoke Revolution Presents: American Idol Encore 2, SingStar, Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie (książka), Bluebird, Donkey Konga 2, Już za tobą tęsknię, Derry Girls, Boston Public, Ordinary Angels |
|
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Komentarze (105):
Skandaliści naszego Serwisu pogódźcie się!
Pokaż powiązany komentarz ↓
za duzo biebera... ta piosenka nie jest o utracie wiary, tu jest inne znaczenie wcale nie trudno pojac slowa, pomyslcie...
Pokaż powiązany komentarz ↓
- tekst jest bez sensu. Pisany pod gotową melodię. Bez szczególnego pragnienia ze strony autora, żeby te słowa cokolwiek znaczyły. Fakt że jakiś sens ludzie znaleźli, i to podwójny, to fart. Mogło się przydażyć każdej innej bzdurze typu "och ach kocham", "och ach cierpię" "och ach rzuciłaś mnie" itd
- teledysk robił kto inny niż tekst. Nie robił za filozofa szukającego ukrytych sensów, w tekście jest "religion", wrzucił co miał w magazynie rekwizytów z "religion"
- dla promocji zespołu i zarobków, najlepszy jest kontrolowany skandal. Tak żeby ich jednocześnie i potępiano i broniono. W tym celu oficjalnie zaprzeczali że chodzi o zerwanie z wiarą, robiąc jednocześnie wszystko, żeby takie plotki były.
Poza bzdurnym tekstem, to fajna i dobrze zaśpiewana piosenka, bardzo mi się podoba :)
Po pierwsze: przekazujesz innym swoje poglądy i zamiast podkreślać, że to tylko Twoje skromne zdanie, mówisz jakby to były ogólnie uznane fakty - cały czas bezokolicznikiem albo wręcz ogólnymi stwierdzeniami bez konkretów ("inne interpretacje SĄ dość karkołomne"). Dla mnie interpretacja samego tekstu pod kątem obsesyjnej miłości do kobiety jest bardziej sensowna, bo w przeciwnym wypadku nie znajduję wyjaśnienia na pewne fragmenty.
Kolejna rzecz: w życiu nie byłem na południu USA, więc nie mogę powiedzieć na 100%, że rzeczywiście używają tam zwrotu "to lose one's religion" jako "tracić panowanie", czy może raczej jako "być u kresu wytrzymałości / sił / nadziei itp". Mogę długo wymieniać Twoje zwroty, które wołają o pomstę do nieba: "podobno" powtórzone dwukrotnie, "pogłoska" (pogląd to bardziej obiektywne słowo), "dziwnie i zagadkowo" (słyszałeś o idiomach? większość z nich jest dziwna i zagadkowa dla obcokrajowców), "gdy się zastanowić" (to jest bezczelna sugestia, że każdy, kto się zastanowi, powinien dojść do tego samego wniosku). No i zupełnie nie mam pojęcia skąd wytrzasnąłeś "pradawne czasy", które biją na głowę wszystkie inne niedorzeczności.
Zgadzam się, że teledysk jest dużo bardziej kłopotliwy niż tekst - nie znajduję w nim odwołania do miłości, a istotnie raczej akcenty religijne. Ale i tutaj w swojej wypowiedzi przesadzasz ze swoją interpretacją, jednocześnie znów narzucając ją innym (poprzez sposób wypowiedzi). O Amiszach się nie wypowiem, bo nic o nich nie wiem. Zgadzam się, że pomieszczenie i stroje są proste. Ale mandolina? Co jest zwykłego i prostego w mandolinie? Ot, instrument jak każdy inny. Każdy inny instrument też nazywasz zwykłym i prostym (może z wyjątkiem fletu, który jest zwykły i poprzeczny)? Bez przesady. Jeśli miałbym coś sugerować o aniołach, to nie zwróciłbym uwagi na skrzydła, bo po prostu w życiu nie widziałem skrzydeł anioła. Ty widziałeś? Artystycznych interpretacji może być tyle, ilu artystów, więc nie ma co mówić o opuszczonych skrzydłach. Ja bym raczej zwrócił uwagę na to, że wszystkie (jak w ogóle wszyscy w teledysku) są przygnębione i smutne. Chłopiec na drzewie nie jest ukrzyżowany (sprawdź dokładnie co to znaczy "ukrzyżowanie"), a po prostu przywiązany lub przybity - i nie zaprzeczam, że mimo to mogło chodzić o nawiązanie do ukrzyżowania, ale to nawiązanie nie jest tak "wyraźne", jak twierdzisz (może właśnie o to chodziło autorowi?). A książka na stojaku nie jest widoczna na tyle, żeby powiedzieć, że to "Pismo Święte" - na stojakach stawia się też inne książki, choć niewątpliwie zazwyczaj jakieś "ważne", ale to przecież względne pojęcie. I nie twierdzę, że utwór z całą pewnością nie mówi o religii, bo to kwestia interpretacji - ale i Ty nie mów, że "inne interpretacje są dość karkołomne", bo o interpretację utworu każdy może sobie kark połamać, jeśli jest w tym wystarczająco nieudolny.
Skoro już przeszedłem do samego utworu: nietrudno zauważyć, że jest w nim obecne zarówno "ja" liryczne jak i "ty" liryczne. Napisałeś: "Chyba pomyślałem, że widzę jak próbujesz (porzucić religię)" - to znaczy, że za adresata lirycznego uznajesz osobę, która porzuca religię. Ale przecież jest to ta sama osoba, do której podmiot liryczny zwraca się przez cały utwór. W takim razie co znaczą te fragmenty?
1) "The distance in your eyes",
2) "Trying to keep up with you
And I don't know if I can do it"
3) "Trying to keep an eye on you
Like a hurt lost and blinded fool"
Jak dla mnie to mało prawdopodobne.
Napisałeś też: "Ale jeśli, te wszystkie fantazje (religijne) mnie osaczą?", przy czym oczywiście zawartość nawiasu jest Twoją interpretacją. Ale czy na pewno dobrze rozumiesz słowo "fantazja"? Jest to wyobrażony scenariusz, który odzwierciedla życzenia swojego autora. W kontekście religijnym ma to znacznie mniej sensu niż w czysto ludzkim (obsesyjna miłość), bo jeśli podmiot traci wiarę, to nie byłyby to jego fantazje religijne, a cudze moim zdaniem nazwałby raczej w inny sposób.
A o "dwuznaczności skrajnie zamierzonej" można mówić w przypadku sprośnych żarcików, tutaj natomiast co najwyżej o "zamierzonej dwuznaczności skromnym zdaniem autora komentarza".
Myślę, że odniosłem się do wszystkiego, do czego chciałem się odnieść. Sposób Twojego wypowiadania się mocno trąci manipulacją i bardzo mi się nie podoba (podawałem już przykłady), dlatego trochę się rozpisałem. Błagam, nigdy nie próbuj pisać artykułów na Wikipedii, tam jawne i ukryte opowiadanie się za jedną z opinii, używanie nieobiektywnego języka oraz podawanie samych ogólników bez źródeł ani uzasadnień jest zabronione. Tutaj możesz, ale mam nadzieję, że nikt się nie da na to nabrać. Co nie znaczy, że zupełnie się z Tobą nie zgadzam, bo w kwestii teledysku przyznaję Ci trochę słuszności, ale mam własny rozum, żeby do tego dojść i nie potrzebuję, żeby ktoś to we mnie wmawiał na siłę.
Pozdrawiam.
Aczkolwiek istnieje pogłoska, że sformułowanie "Losing my religon", wcale nie znaczy "Losing my religion" (utraty religii). Podobno została nawet ogłoszona przez któregoś z członków zespołu. Podobno ma znaczyć utratę panowania nad sobą. Tak to dziwnie i zagadkowo niby mawiać mieli za pradawnych czasów na południu USA. Ale gdy się nad tym zastanowić, to jest to zwykły wybieg.
Sam teledysk silnie odwołuje się do... a jakże do religii! Mogli się w teledysku przecież ubrać dowolnie, być w dowolnym miejscu i wybrać dowolną scenografię i rekwizyty. Tymczasem... Zwróćcie uwagę na ich stroje (ubogie czarne garnitury i proste białe koszule jak u znanych z silnej religijności Amiszów - bardzo znani w kulturze USA z religijności), na pomieszczenie, w którym się znajdują (surowe i prymitywne jak u Amiszów) na instrument na którym gra, zwykła prosta mandolina. Ale to oczywiście nie wszystko.
Kostiumów ciąg dalszy: jedna z postaci nosi duże skrzydła nawiązujące jednoznacznie do skrzydeł anielskich, ale trochę opuszczone (religijne zwątpienie?.) Ukrzyżowany na drzewie chłopiec (wyraźne nawiązanie do biblijnego Jezusa). Anioły (w niebie) spadają na ziemię. Jeden z nich ma ranę "jezusową". Jakieś Pismo Święte na stojaku. Odniesień do religijnych motywów jest w teledysku mnóstwo, nie tylko do tych chrześcijańskich. Więc twierdzenie, że utwór z całą pewnością nie mówi o religii jest zdecydowanie nie na miejscu.
Twórcy jednak celowo (zamierzenie i z pełną premedytacją) zrobili go niejednoznacznym. Jest w nim mowa o religii, ale też i o miłości. Ponadto religię potraktowano również jako określenie "to lose religion" = "to be pushed to the limit". Tak więc trzeba ten utwór próbować ogarnąć równocześnie w kilku (co najmniej dwóch: miłość i religia) formach znaczeniowych. Dopiero wówczas można go tłumaczyć oddając jak najpełniej jego wieloznaczny sens :).
Najbardziej antyreligijna jest ta zwrotka:
Porada stulecia
Rozważ to
Potknięcie, które rzuciło mnie
Na kolana, zawiodło
Ale jeśli, te wszystkie fantazje (religijne)
Mnie osaczą?
Powiedziałem zbyt wiele...
Myślałem, że słyszę Twój śmiech
Myślałem, że słyszę Twój śpiew
Chyba pomyślałem, że widzę jak próbujesz (porzucić religię)
To był tylko sen!
To był tylko sen!
Oto ja w kącie
Oto ja w świetle reflektorów
Losing my religion (Pushed to my limits) - Tracę religię (Tracę kontrolę nad sobą) -> (dwuznaczność skrajnie zamierzona)
I rzeczywiście autor piosenki mówi zbyt dużo, bo o utracie religii, że religia to sen, że to potknięcie, które sprowadziło go na kolana. Ale zawiodło. Ale mówi też zbyt mało. Dopiero co zaczyna, a już kończy. Jego wypowiedź nie zostaje zbyt dobitnie przekazana. Pozostawia niepewność. I taki też miał być ten utwór, z lekką dozą niedopowiedzenia i niejednoznaczności.
Oto ja w świetle reflektorów...
Gubię się..."
I bardzo bym prosiła o nieurażanie gimnazjalistów.. My też mamy swój rozum i nie wkładajcie nas do jednego wora. Tacy dorośli, a oceniają po większości.. Poziom przedszkolny normalnie
W dalsze wasze dyskusje się nie wczytywałam :p zdenerwował mnie tekst o gimnazjalistach, więc już sobie dalej darowałam.
1. Jakoś nie zauważyłem, żeby w moim poście na temat mnie ani mojego wymądrzania się. Trzeba być naprawdę na poziomie gimnazjalisty, żeby wyciągać takie wnioski, że jeśli ktoś obrazi Twoje wybujałe ego, to od razu jest zły i arogancki itp.
2. Nie za bardzo widzę, że jesteś opanowany, bo od początku twojej wypowiedzi widać, że jesteś wściekły jak byk, za to, że Cię obraziłem. I tak, jesteś arogancki.
3. Myślisz, że jak będziesz obrażał innych, to inni będą potulni i siedzieć cicho? Najpierw miałeś pretensje do poprzednich tłumaczy, a później to tylko podniecałeś ogień. Pasujesz mi trochę do typu choleryka, ale nic mi do tego.
4. Akurat nie sądzę, byś mówił prawdę teraz, bo znam paru takich desperatów jak ty, którzy rzeczywiście potrzebują wsparcia siebie przez ich samych. Nagle po oddaniu twojego postu pojawiły się dwa plusy, jeden po 0,5 minuty od drugiego -,-. Zdążyłbyś się w tym czasie "przelogować".
5. Tylko mało asertywni nauczyciele posługują się slangiem młodzieży. Nie wiem do jakiej szkoły chodziłeś/chodzisz, że nauczyciele mówili/mówią "OMG, czy nara" -,-.
6. Taka kłótnia nie ma sensu. Jeśli jesteś nauczycielem, to raczej nie siedzisz na okrągło na forach internetowych i nie dyskutujesz z innymi.
7. Tutaj już się uśmiecham, bo czuję się tak, jakbym się kłócił z ośmiolatkiem (patrz: punkt 3.).
Ech, czy ty nie rozumiesz, jakie są strony tej kłótni. Ty atakujesz poprzednich tłumaczy i nie tylko, a ja ich bronię. To ty jesteś ten "zły". To aż takie trudne do zobaczenia? Myślisz, że jak mnie zaczniesz atakować, to się popłaczę i będę Cię błagać o wybaczenie, co? Tak to sobie możesz robić z tymi swoimi "uczniami". Nigdy nie powiedziałem, że ja bym napisał tłumaczenie lepiej, więc nie wciskaj mi tu kitu, że zachowuję się tu arogancko i lepiej spójrz w lustro, o co Ci chodzi, czego chcesz, i dlaczego kłócisz się z innymi o jakieś głupie sprawy. Pozdrawiam.
1. Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ponadto obrażasz innych, jesteś arogancki, uważasz, że wszystko wiesz lepiej i wszystkie te cechy przypisujesz innym.
2. W żadnym poście nie stwierdziłem, że jestem idealny, ale już pisałem, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
A Opanowanie mam na drugie imię:)
Jestem czasem ironiczny, zgoda, ale doprawdy współczuję komuś, kto nie potrafi odróżnić ironii od arogancji czy braku opanowania.
3. Jeśli ktoś poczuł się urażony moimi kwalifikacjami, to jego problem, a co do obrażania, to zostałem już nazwany groteskową figurą i osobą bez mózgu, więc kto tu kogo obraża?
4. Oops, wydało się z tymi kontami. Tak naprawdę to mam rozszczepienie jaźni i wszystkie te komentarze ja sam napisałem. Teraz też sam z sobą rozmawiam.
Nigdy nie oceniam postów i nie głosuję na utwory, bo nie widzę w tym sensu. A co do „plusowania” własnych komentarzy, to nie sądź innych swoją miarą.
5. Zakładam, że chodzisz/chodziłeś do szkoły? Zapewne nie przyszło ci do głowy, że to właśnie nauczyciele najczęściej posługują się żargonem młodzieżowym, bo mają z nim do czynienia na co dzień? A moje „nara” (napisane dużymi literami) było nawiązaniem do poprzedzającej wypowiedzi, czego najwyraźniej nie byłeś w stanie dostrzec.
6. Nie jestem nauczycielem? OMG, muszę spytać moich uczniów co ja w takim razie robię z nimi na lekcjach.
7. Twoja opinia na mój temat (do której masz absolutne prawo, lecz nie do obrażania innych) jest mi całkowicie obojętna.
Pozostaję z szacunkiem (czytaj: Nara).