Punek - Upadek ft. Endy

Punek:

Nie wiem, czy też to widzisz,
Lecz powoli upadamy.
Nie chodzi o gospodarkę,
Ale upadek moralny.
Ludzie zapomnieli,
Co w życiu naprawdę ważne.
Zatraceni w arogancji.
Z egoizmem jest im raźniej.
Nie pamiętają, dlaczego
Stąpają po tej ziemi.
Drwią z powstańców,
Są chorzy i zasad pozbawieni.
Ojczyzna się nie liczy,
Każdy te praktyki ćwiczy,
Wyśmiewani w zagranicy.
Polak nic nie zrobi. Milczy.
No bo:
Ktoś chory film
Dawno wkręcił im do głowy.
Uwierz w to, Albo nie,
Żeby nie odebrało mowy.
Manipulacje masami,
To sposób ponadczasowy.
Robią nam to od pokoleń,
Człowiek nie zauważa zmowy.
I to w tym właśnie jest problem.
Dla wielu, to jest normalne.
Nikt z tym nic nie robi,
Nazywamy to standardem.
W końcu przejrzyjmy na oczy,
Sami siebie wyniszczamy.
Zmieńmy coś w tym życiu,
Bo inaczej, na próżno skonamy.


Wiesz co mnie najbardziej boli?
Że duchowo umieramy.
Pogoń za pieniędzmi -
Z tym wiążemy swoje plany.
Nie odróżniamy prostych rzeczy,
Nawet dobra, od zła.
Walczy w każdym anioł z diabłem.
O duszę naszą ta gra. x2


Endy:

Zacznijmy od moralnego, bo od niego.
Gorzej wstać jest kiedy, jesteś na dnie.
Musisz podnieść swą pięść.
Wyżej leć, tam, gdzie dosięgniesz nieba.
W żyłach płynie krew, która nie jest niebieska.
To jest poezja, a nie bajka dla dziecka,
A w moich żyłach płynie ta zakazana amnezja.
Zapalam skręta i wychodzę z klatki.
Patrzę. Na ulicy widzę szesnastoletnią matkę.
Wziąłem to za zagadkę, Ty sprawdź moją gadkę.
Upadek Jezusa też nie był przypadkiem.
Robię tu miazgę, bo nie upadnę nigdy więcej.
To, co pomaga mi wstać, to jest rap przecież.
Chociaż wiem, że upadek, to nie jest rzecz najgorsza.
Każdemu się może zdarzyć. Przecież to nie żadna klątwa.
A wybucha bomba i tak zawsze jestem z Tobą.
To jest Punek, Endy i REC, uwierz te wersy pomogą. A!


Punek:

Wiesz co mnie najbardziej boli?
Że duchowo umieramy.
Pogoń za pieniędzmi -
Z tym wiążemy swoje plany.
Nie odróżniamy prostych rzeczy,
Nawet dobra, od zła.
Walczy w każdym anioł z diabłem.
O duszę naszą ta gra. x2