Pulp - I Spy

Śledzę chłopaka, śledzę dziewczynę.
Śledzę najgorsze miejsce na świecie,
Na tym całkiem obszernym świecie.
Oh, nie zrobiliście źle,
Zauważyliście,
Że jestem wciąż zablokowany, oh, ale wydostanę się.
Oh tak, wydostanę się.
Czy Wy nie dostrzegacie spacerującego wokół Was giganta, który zna na wylot Wasze drobne kłamstwa?
Czy Wy myślicie, że robię te rzeczy w konkretnym celu?
Po prostu - robię te rzeczy i przetrwam.
A Wy wiecie, że ja przetrwam.
Może to przez niewprawne oko
Cały dzień siedzę na dupie.
Czekam cierpliwie na dzień, w którym zajmę się Wami.
Moi Panowie i Panie,
Zwyciężę,
Nie zawiodę.
Ponieważ szpieguję.
Oh, Mam Wasze numery,
Zabrane notatki,
Badam, w jaki sposób działają Wasze umysły;
One są zupełnie takie same jak moje
Oprócz tego, że jesteście bystrymi świniami,
Nigdy nie pozwolicie na to, żeby ześlizgnęła się Wasza maska,
Nigdy do tego nie dopuścicie,
Nigdy nie jesteście zajęci.
Oh nie, nie, nie.
I każdej nocy zaostrzam plan
Jak zdobyć satysfakcję,
Jak zdmuchnąć Wasz raj.
Ponieważ szpieguję.
Tak jak kiedyś,
Tworzę moje własne krytyczne opinie w mojej głowie.
„Tłum wzdycha , kiedy Cocker po mistrzowsku kontroluje rower,
Umiejętnie omijając psie gówno obok pobliskiego sklepu.”
Wyobrażam sobie niebieską tabliczkę*
Nad miejscem, w którym po raz pierwszy dotknąłem piersi dziewczyny.
Ale wstrzymajcie się jeszcze chwilę, musicie poczekać na najlepsze.
Zrozumcie, że powinniście brać mnie na poważnie.
Doprawy bardzo poważnie.
Ponieważ śpię z Waszymi żonami przez ostatnich szesnaście tygodni,
Palę Wasze fajki, piję Waszą brandy,
Chrzanię łóżko, które razem wybraliście.
I przez cały ten czas, po prostu pragnę, żebyście jednego południa wrócili niespodziewanie do domu
I przyłapali nas w salonie.
Wiedziecie teraz, że szpieguję by żyć,
I specjalizuję się w zemście,
Na rzeczach, które wiem, że sprawią Wam ból.
Nic na to nie poradzę, zostałem spuszczony ze smyczy.
Parkingi samochodowe to moje ulubione miejsca,
Trawka to coś, co palicie,
Laski, to ktoś, kogo pieprzycie
Weźcie „Rok w Prowansji”
I wsadźcie sobie w dupę.
Wygląd Ladbroke Grove** podnieca mnie.
Z dziurami wypalonymi papierosami w kieckach od projektantów,
Skórą ostro naciągniętą na kościach policzkowych,
I tysiącem malutkich, suchych linii odciskających ścieżkę do kącików Waszych oczu.
I każdego dnia knuję swój plan,
Ale nie chodzi tu o wojnę płci.
Bardziej o problem posiadania.
Doprowadzę do tego, że będę posiadać to, czego pragniecie,
Właśnie to, czego pragniecie.
La, la, la.. o północy.
La, la, la…
Przyjdę do Was.
Przyjdę do Was.
Zabiorę Was z tej zarazy,
Uroczystych kolacji i szampana,
Przytrzymam Wasze ciała i sprawię, że znowu zaśpiewają.
No dalej – zaśpiewajcie znowu,
Zaśpiewajmy znowu, o tak,
Ponieważ szpieguję,
Właśnie,
Szpieguję.
Szpieguję chłopaka,
I szpieguję dziewczynę.
Śledzę szansę,
By zmienić świat,
By zmienić Wasz świat.

*Tabliczka upamiętniająca miejsce zamieszkania sławnej osoby.
**Ulica w zachodnim Londynie, na której w sierpniu odbywa się coroczny festiwal.