Teksty piosenek > P > Pezet > Nauczysz się czekać
2 423 521 tekstów, 31 294 poszukiwanych i 195 oczekujących

Pezet - Nauczysz się czekać

Nauczysz się czekać

Nauczysz się czekać

Tekst dodał(a): joozefinka Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): olcia_197 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Ty chciałabyś żyć, a nie zwlekać,
W twoich żyłach rwąca rzeka i
Iść gdzieś dziś, wyjść, pojechać,
Czuć, że masz faceta,
Na kimś móc polegać
Dom zbudować, dzieci chować
I nie wpaść w letarg, podróżować
Facet musi umieć majsterkować
I załatwić coś, jak trzeba też pracować
Sama nie wiesz czego chcesz,
Między nami przepaść,
Znów się czepiasz, że
Lubię wstawać gdy zapada zmierzch
Czegoś nie chce znów,
I narzekam
I skąd ten żal we mnie?
I ten smutek
Temat rzeka
Trochę też cię boli moja przeszłość trudna
Ciężki, pełny jest ten plecak gówna
Czas ucieka,
Sekundnik bije jak ten hi-hat w membranach
Masz kilka dekad
Poczujesz to na pewno, jak brutalnie spierdala
Więc, nie mów mi ze liczy się wiara
Życie jest piękne
I chodzi o szczęście bo
To jest pieprzony banał
Wierz mi, są chwile gdy chciałbym żyć wiecznie
A ty odrobisz tę lekcję
Kiedyś jeszcze nauczysz się czekać
Teraz oczy masz młode, niebieskie
Ciemny tylko cień na powiekach lecz
Jeszcze przyjdzie bezsilność
Szukaj szczęścia, ciepło, zimno
Beztroska i młodość, naiwność
Pieniądze i plany i przyszłość
Powiedz, co, gdyby to wszystko znikło?
Możesz stać lub się cofać
To wszystko
Nie da się tego załatwić szybko
Po znajomości, tak jak w bitkę na pokaz
Czy wejście na bibkę lub kupon na piwko
Albo dupę na szybko
A zegar nie cofa
I zostaje wtedy ten, kto naprawdę cię kocha
Kocha....

Wulgaryzmy mi się cisną na usta
Rzucam, nimi, słowa tną jak maczety
Przegadani jak dyskusja o gustach
Jednym uchem wpada ci, a drugim wyleci
Więc pytasz jak to mogłem zniweczyć
Nasze plany: żona, dom, dzieci
Pokazujesz mi jakieś pary w sieci,
Ten przykład żyje w nierealnym świecie
I znowu coś tam złorzeczę,
Bo frustracje odbijam od muru
Gdy nie widzisz, że mi wbijasz nóż w plecy
Niby w białych rękawiczkach nie zadajesz bólu
Trzymasz miecz obosieczny
Na pół ze mną ty złapałaś oburącz
I to musiało nas pokaleczyć,
Teraz rany będziemy leczyć długo
My – coś jak cisza przed burzą
Wydarzyło się już za dużo
Kiedy myślę o tym na zimno
To czuje tylko pierdoloną bezsilność
To zostaje pod skórą, tak jak tusz, gdy ci coś tatuują
Jak trujący bluszcz to powoli kiełkuje w nas
Więc nie lubisz kiedy czasem żartuje z nas
Gdy cie trochę przeżuje czas, wtedy może nauczysz się czekać
Teraz tusz rozmyty przez płacz
Po policzkach ci ścieka, jak rzeka, uciekasz i
Ja nie powiem, że trudno,
Ale też nie pije na smutno,
Ty włosy na różowo farbujesz, ale wcześniej je ścinasz, tak jak Sinéad – na krótko (krótko)

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie przez AI:

Pokaż tłumaczenie
Chciałabyś żyć, a nie zwlekać,
W twoich żyłach rwąca rzeka,
Iść gdzieś dziś, wyjść, pojechać,
Czuć, że masz faceta,
Na kimś móc polegać,
Dom zbudować, dzieci chować
I nie wpaść w letarg, podróżować
Facet musi umieć majsterkować,
I załatwić coś, jak trzeba też pracować
Sama nie wiesz czego chcesz,
Między nami przepaść,
Znów się czepiasz, że
Lubię wstawać, gdy zapada zmierzch
Czegoś nie chcę znów,
I narzekam
Skąd ten żal we mnie?
I ten smutek
Temat rzeka
Trochę też cię boli moja trudna przeszłość
Ciężki, pełny jest ten plecak gówna
Czas ucieka,
Sekundnik bije jak ten hi-hat w membranach
Masz kilka dekad
Poczujesz to na pewno, jak brutalnie spierdala
Więc, nie mów mi, że liczy się wiara
Życie jest piękne
Chodzi o szczęście bo
To jest pieprzony banał
Wierz mi, są chwile, gdy chciałbym żyć wiecznie
A ty odrobisz tę lekcję
Kiedyś jeszcze nauczysz się czekać
Teraz oczy masz młode, niebieskie,
Ciemny tylko cień na powiekach lecz
Jeszcze przyjdzie bezsilność
Szukaj szczęścia, ciepła, zimna
Beztroska i młodość, naiwność
Pieniądze, plany i przyszłość
Powiedz, co, gdyby to wszystko zniknęło?
Możesz stać lub się cofać
To wszystko
Nie da się tego załatwić szybko
Po znajomości, tak jak w bitkę na pokaz
Czy wejście na bibkę lub kupon na piwko
Albo dupę na szybko
A zegar nie cofa
I zostaje wtedy ten, kto naprawdę cię kocha
Kocha...

Wulgaryzmy mi się cisną na usta
Rzucam, nimi, słowa tną jak maczety
Przegadani jak dyskusja o gustach
Jednym uchem wpada ci, a drugim wyleci
Więc pytasz jak to mogłem zniweczyć
Nasze plany: żona, dom, dzieci
Pokazujesz mi jakieś pary w sieci,
Ten przykład żyje w nierealnym świecie
I znowu coś tam złorzeczę,
Bo frustracje odbijam od muru
Gdy nie widzisz, że mi wbijasz nóż w plecy
Niby w białych rękawiczkach nie zadajesz bólu
Trzymasz miecz obosieczny
Na pół ze mną ty złapałaś oburącz
I to musiało nas pokaleczyć,
Teraz rany będziemy leczyć długo
My – coś jak cisza przed burzą
Wydarzyło się już za dużo
Kiedy myślę o tym na zimno
To czuję tylko pierdoloną bezsilność
To zostaje pod skórą, tak jak tusz, gdy ci coś tatuują
Jak trujący bluszcz, to powoli kiełkuje w nas
Więc nie lubisz, kiedy czasem żartuję z nas
Gdy cie trochę przeżuje czas, wtedy może nauczysz się czekać
Teraz tusz rozmyty przez płacz
Po policzkach ci ścieka, jak rzeka, uciekasz
Ja nie powiem, że trudno
Ale też nie piję na smutno
Ty włosy na różowo farbujesz, ale wcześniej je ścinasz, tak jak Sinéad – na krótko (krótko)
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję Popraw to tłumaczenie

Historia edycji tłumaczenia

Autor tekstu:

Jan Paweł Kapliński

Edytuj metrykę
Kompozytor:

Marek Teodoruk

Rok wydania:

2019

Płyty:

Muzyka współczesna

Ciekawostki:

prod. Auer

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 423 521 tekstów, 31 294 poszukiwanych i 195 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności