Muode Koty - Stranger Things

Już za bajla miałem luz, chciałem latać dla podwórek,
Tylko ludzie są jak tusz, bo próbują zajść za skórę.
Mamy tutaj mały Luwr też chciałbyś mieć taką sztukę.
Chcą mnie zamknąć w ramy znów,
Jakbym był palamą na płótnie.
Nie dzwonią wytwórnie, nie chce być jak wytwór,
Nie jestem jak wirus, bo kasuje pliki, pliki.
Czy chciałbym żyć z muzyki? Pewnie, więcej nie pytaj mnie.
Co z tego, że zjem scenę, jak rodziny nie wykarmię.
Chcieli wieszać na mnie psy, ta ich marna Praga,
Jedyne co im teraz wisi to biała flaga.
Robię rachunek sumienia i nie rozliczam gry.
Liczą się tylko zera, nic dodać, nic ująć, wstyd.
Miałem być sobą w tej ziemi, a wciąż za dużo pieprzę.
Wróciłem do korzeni, bo Korona wciąż mnie nie chce.
Puścileś typie parę z ust, to nara, dozo.
Rozpływasz się w powietrzu, dla mnie jak


Moje życie jest trochę jak Stranger Things (ej)
Dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przechodzę na drugą stronę i walczę z nim, przecież
To ciemność, a ty drogę oświetlisz mi (ej).
Moje życie to trochę jak Stranger Things (ej)
Dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przechodzę na drugą stronę i walczę z nim, przecież
To ciemność, a ty drogę oświetlisz mi (ej).


Krótkofalowe plany, sygnał słaby jak w krótkofali.
Długofalowo błądząc popłynąłem, jak na fali.
Przeholowałem nad synami. Chciałem mieć kontrolę wiesz?
Szkoda, że zły przyszedł, do control dołożył delete.
I nie trzeba być jasnowidzem, by jasno widzieć,
Że brak widzenia Boga w życiu równa się tu strzał w policzek.
I choć plecaka pełnego hajsu nie mam,
Plecy u Boga mym plecakiem krzyż, więc dźwigam go Pax.

Bo ja miłością jestem wypełniony aż po brzegi,
Nie jestem daltonistą, biegnę tam gdzie nieba błękit.

Postanowiłem, że stanę na nogi i postawie do pionu
Tych co postawili tu krzywo kroki.
Rozkazuj rozkosznym, rozporządzeniem rozpacz.
Rozpacz, rozrywaj regularnie radością i (rozmarz).
Robotników roześlij rewolucyjne.
Rozwiń rozpromione ramiona ratując rozbitków rozkmiń.



Moje życie jest trochę jak Stranger Things (ej)
Dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przechodzę na drugą stronę i walczę z nim, przecież
To ciemność, a ty drogę oświetlisz mi (ej).
Moje życie to trochę jak Stranger Things (ej)
Dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przechodzę na drugą stronę i walczę z nim, przecież
To ciemność, a ty drogę oświetlisz mi (ej).


Wybrałem taka drogę, bo czułem to od zawsze.
Czemu wierzył we mnie? Bo chce ustrzelić prawdę.
Nie mam potrzeby być najlepszy w rapie,
Chce mieć czyste sumienie, gdy wlewam tusz na papier.
Poranione serce, pogubione zmysły,
Więc myślę, że myślę więcej o wszystkim niż wszyscy.
Wszystko co mogę wkładam mordo w rapsy,
Więc proszę nie pytaj ile to już dla mnie znaczy.

Dziwne rzeczy się tu dzieją (huuuuu).
Dziwne rzeczy się tu dziejąąąąą.


Moje życie jest trochę jak Stranger Things (ej)
Dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przechodzę na drugą stronę i walczę z nim, przecież
To ciemność, a ty drogę oświetlisz mi (ej).
Moje życie to trochę jak Stranger Things (ej)
Dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przechodzę na drugą stronę i walczę z nim, przecież
To ciemność, a ty drogę oświetlisz mi (ej).


Witam państwa Valamir wchodzi jak napięcie.
Odczujesz w końcu ból, jak Achilles na swej pięcie.
Jak to pieprzenie to rozerwie moje trzewia.
Uciesze cię w końcu, bo nie będzie czego zbierać.
Pragnę nieba, a tu ziemia, a tu ziemia,
O mój Boże dla mnie to chyba są podziemia.
Kiedyś ósma rano na ławce wóda, ciągle wóda,
Teraz mam ochotę zgrywać Robin Hooda.
Ale zaraz sam szukam pomocy, to kilka rzeczy naraz,
Tylko Bóg zrozumie, co to jest za ambaras.
W mojej głowie ciągle hałas, ciągle hałas,
Chciałbym dla tych wszystkich biednych
Wybudować wielki pałac, wielki pałac.
Na nic złoto, na nic hajs, na nic sława
Bez miłości, która przecież wszystko scala.

Święty Piotrze gdzie ta brama włamskała
Trafiła mnie dziś czyjaś strzała.


Moje życie jest trochę jak Stranger Things (ej)
Dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przechodzę na drugą stronę i walczę z nim, przecież
To ciemność, a ty drogę oświetlisz mi (ej).
Moje życie to trochę jak Stranger Things (ej)
Dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przechodzę na drugą stronę i walczę z nim, przecież
To ciemność, a ty drogę oświetlisz mi (ej).