Tekst piosenki:
Co za czasy szalone, co za tryumf techniki
Jeśli dalej tak pójdzie, to doprawdy aż strach!
Świat obłędnie gna naprzód i osiąga wyniki
Jakich nikt nie przeczuwał we snach!
Mnie ta pasja postępu opętała od dziecka -
Tam do licha z zaduchem gabinetów i sal!
Innych kręci Ziemiańska czy Resursa Kupiecka
A ja tylko na rower i w dal!
Ten pęd, ten pęd porywa mnie
Stalowy rumak chyżo mknie
Po szosie śmiga niby ptak
Aż tchu mi w piersiach brak!
Tu bór, tam las, tu jakiś most
Już miasto o dwadzieścia wiorst
I nóżką raz, i nóżką dwa -
Ach, jakiż czar to ma!
Wciąż szybciej i szybciej, aż wiatr w uszach świszcze
Gdy widzę przeszkodę, zdobywam ją w mig
Dziewczęta wołają: "Ach, mistrzu nad mistrze!
Patrz, jaka postawa i szyk!"
Ten pęd, ten pęd, gdy naprzód gnam
Prawdziwy szał, powiadam wam
Ten sport rozkoszy daje w bród -
To ósmy świata cud!
Na Dynasach koledzy, każdy zdobny w zasługi
Tutaj medal, tam żeton, że aż oczy ci rwie
Ten za piknik w Nasielsku, ten za wyścig do Strugi
Każdy z nas, rzekłbyś, as WTC
Ktoś się kąpie w szampanie albo spija koniaki
Inny woli karcięta albo "cherchez la femme"
Potem bóle ma w krzyżach i muskuły jak flaki
A ja: proszę - bo sposób swój mam...
Ten pęd, ten pęd porywa mnie
Stalowy rumak chyżo mknie
Po szosie śmiga niby ptak
Aż tchu mi w piersiach brak!
Tu bór, tam las, tu jakiś most
Już miasto o dwadzieścia wiorst
I nóżką raz, i nóżką dwa -
Ach, jakiż czar to ma!
Wciąż szybciej i szybciej, aż wiatr w uszach świszcze
Gdy widzę przeszkodę, zdobywam ją w mig
Dziewczęta wołają: "Ach, mistrzu nad mistrze!
Patrz, jaka postawa i szyk!"
Ten pęd, ten pęd, gdy naprzód gnam
Prawdziwy szał, powiadam wam
Ten sport rozkoszy daje w bród -
To ósmy świata cud!
Za cyklistą gotowe panny w ogień by skoczyć
Ma się w sobie ten - psia kość - jakiś magnes czy co?
Z rozwódkami tysiące mógłbym faktów przytoczyć
A mężatki dopiero, ho-ho!
Gdy zdradzony mąż w szale chwyta fuzję czy flower
I wybiega za gachem, aby pomścić swój ból
Ja zabieram mu żonę i z nią wsiadam na rower
I drwię sobie z rogacza i z kul
Ten pęd, ten pęd, porywa nas
I nóżka w nóżkę, raz i raz
I pal go diabli, co tam mąż
Gdy my przed siebie wciąż!
Ach, co za pęd, ach, co za ruch
Dzwonek dzyń-dzyń, i serce buch-buch
"Wraz z tobą tak przez życie mknąć -
Cyklistą moim bądź!"
Wieczorem na łączkę dajemy gdzieś susa
Tam lubą bogdankę kołyszę do snu
A kiedy zasnęła, to kradnę całusa
I dalej na rower, i lu!
Ten pęd, ten pęd porywa mnie
Z powrotem więc do miasta mknę
Tak w dobie techniki żyje człek -
Wiwat dwudziesty wiek!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):