Lucidious - Right Reasons

[Intro]

Szambo wyjebało
Gdzie są moi przyjaciele? Nieobecni
Idę samotną drogą
Jestem tak daleko od miejsca, w którym chciałbym być

[Lucidious: Zwrotka 1]

Patrząc w przeszłość widzę, że popełniłem wiele błędów
Przyszedł do mnie diabeł, prawdę mówiąc mu się poddałem
Próbowałem wyzwać go do walki, lecz moja dusza nie mogła się postawić
Zacząłem dokazywać stając się kimś kogo nienawidzę
Mógłbym powiedzieć, że to nie moja wina, ale to nie wchodzi w grę
Modlitwa za grzechy nie zmieni mojego losu
Widzę duchy, gdy budzę się w środku nocy
I pytam Boga, jak kurwa znalazłem się w tym miejscu
Głodujący artysta żyjący za minimalną płacę
Ostatecznie mogę powiedzieć, że nigdy nikogo nie udawałem
Zdobyłem rozpoznawalność i teraz napełniam talerz
6 pełnych lat zajęło mi zasmakowanie
Marzeń, które ścigałem odkąd miałem osiem lat
Wszyscy mnie pytają: "Lucid jak tego dokonać"
Olewam ich, przytłoczony nie wiem co mam odpowiedzieć
Chciałbym z tym skończyć
Szukam powodu, żeby zostać

[Vanda: Refren]

Szambo wyjebało
Jestem sama, gdzie moi przyjaciele? Nieobecni
Nie mogę iść do domu
Idę samotną drogą
Jestem tak daleko od miejsca, w którym chciałabym być
Zatracam się
Opuszcza mnie nadzieja, upadam
Samotnie zbieram części siebie
Sparzyłam się, ale stoję samodzielnie
Ten ból jest mój, własny
Nie zatrzymam się
Z dobrych powodów

[Lucidious: Zwrotka 2]

Muszę wrócić do muzyki z tych dobrych powodów
Wykrwawiam się przez długopis, gdy walczę z demonami
Nie mogę mówić, jakby mikrofon zamarzł
Ignoruję wiarę, czasem nawet walczę z Jezusem
Potrzebuję tego, moja muzyka jest lekiem
Jesteście szeregowymi a ja gram weterana
Słuchaj mojego publicznego pamiętnika i pozwól mu wejść głębiej
Nie zawsze jestem dżentelmenem, ale zawsze jestem autentyczny
Nie pojmiesz czym jest dla mnie muzyka,
Ale możesz okazać odrobinę przyzwoitości
Faktem jest, że niewielu ze mną konkuruje
A zacząłem na dnie, na równi z wami wszystkimi
Boję się wypuścić prawdziwą wersję mnie
Może im się nie spodobać osoba którą zobaczą
Nowy ja się zmienił, a stary umarł
Jedyny powód, dla którego jeszcze to robię, to to że czuję spokój

[Vanda: Refren]

Szambo wyjebało
Jestem sama, gdzie moi przyjaciele? Nieobecni
Nie mogę iść do domu
Idę samotną drogą
Jestem tak daleko od miejsca, w którym chciałabym być
Zatracam się
Opuszcza mnie nadzieja, upadam
Samotnie zbieram części siebie
Sparzyłam się, ale stoję samodzielnie
Ten ból jest mój, własny
Nie zatrzymam się
Z dobrych powodów

[Lucidious: Zwrotka 3]

Jako dzieciak zamykałem się w pokojach
Teraz zamykam się w studiu
Prawda jest taka, że straciłem coś i stałem się bezużyteczny
Zimna jak lód Meduza mnie kusiła
Bo byłem zamknięty w pierdolonej zazdrości i porównaniu
Żyłem głęboko w materializmie
Wdzięczny, że ludzie rozumieją o czym rymuję
Ale media niszczyły każdą część moich myśli
Tak, że rozmyślam czy na końcu na pewno znajdę spokój
A może negatyw jest nieodłączną częścią tego wszystkiego
Tak dużo zachodu, nienawidzę tego co robią, aby przetrwać
Nie mogą zaakceptować tego co kochają, a więc żyją w kłamstwie
Prawdziwy ja jest gdzieś w środku i czeka na śmierć
Mamo, przepraszam, ale musisz wiedzieć, że starałem się
Być liderem, dla ludzi których wyprowadzam z ciemności
Po prostu modlę się bym wystarczył i w końcu poczuł, że żyje
Poczuł, że żyję

[Vanda: Refren]

Szambo wyjebało
Jestem sama, gdzie moi przyjaciele? Nieobecni
Nie mogę iść do domu
Idę samotną drogą
Jestem tak daleko od miejsca, w którym chciałabym być
Zatracam się
Opuszcza mnie nadzieja, upadam
Samotnie zbieram części siebie
Sparzyłam się, ale stoję samodzielnie
Ten ból jest mój, własny
Nie zatrzymam się
Z dobrych powodów