Leningrad (Ленинград ) - Экстаз / Ecstasy

Leningrad (Ленинград) - Экстаз / Ecstasy

- Kurde. Ten automat, monet już nie przyjmuje? Monety, już nie są pieniędzmi?
- Po co iPhone’a brałeś na kredyt, jeśli w monetach zarabiasz?
- Uprzejmie ci dziękuję za takie dobre rady. Rozmienisz mi? Poproszę. Mam tu bazę klientów, mobilny bank.
- Chujank! A nie bank.
- Jesteś okropną babą, Lena. Faceta Ci trzeba.
- Właśnie! A ja tu siedzę i myślę: czego mi brakuje? Faceta!

- Wymienić opony?
- Nie, gumę złapałam.
- Naprawimy
- Staś?
- A?
- E!
- Ale jaja? Nie poznajesz mnie? Trzecia ławka obok okna. Bojcowa, daj ściągnąć. Nie pamiętasz?

- Ja tylko na miesiąc przyjechałam. Na stałe mieszkam w Nowym Jorku, tam mam biznes, galerię. Bardzo tęsknię za Petersburgiem.
- To zrozumiałe. Mosty.
- Tak
- Słuchaj, a ty teraz jesteś bardzo zajęty?


Tęskniło moje ciało
Tylko nie decydowałam się
Od dawna już chciałam
Małego wybryku

Ty po prostu jesteś kosmosem, Staś!
Po prostu jesteś kosmosem
Wpadam w ekstazę
Po prostu jesteś kosmosem, Staś!
Po prostu jesteś kosmosem, Staś!
Po prostu jesteś kosmosem
Wpadam w ekstazę
Po prostu jesteś kosmosem, Staaaś!
Sta-a-a-aś!
Sta-a-a-aś!
Sta-a-a-aś!


- Zróbmy chwilę przerwy. Może pójdziemy do mnie?

- I kto to, kurwa, wymyślił?

- Aj! Aj! W porządku.
- Przepraszam, przepraszam.


- Tam wszyscy mężczyźni, mają obsesję na swoim punkcie, lub… lub, wybacz mi proszę, są pedałami.
- Domyślam się. Wiesz, każdy ma swoją drogę.


Staś w klasycznym garniturze
A ja cała jestem podniecona
Otrzymując od Stasia - Energię
Jesteś po prostu kosmosem, Staś!
Jesteś po prostu kosmosem
Wpadam w ekstazę
Jesteś po prostu kosmosem, Staś!
Jesteś po prostu kosmosem, Staś!
Jesteś po prostu kosmosem
Wpadam w ekstazę
Jesteś po prostu kosmosem, Staaaś!
Staa-a-aś!
Staa-a-a-aś!
Sta-aa-aś!
Staa-a-a-aś!
Wspinając się na ciebie, Stanisław
Stanisław
Ja się zatracam, zajączku
You're my fucking plan


- Słuchaj. Zobaczysz, on ją wypierdoli.
- Co?
- Nie powinien, To jest nasz rosyjski balet.
- Co, przepraszam?
- Emm.

- Wiesz, o czym ja myślę? Jesteśmy dwoma drobinkami, w olbrzymiej chmurze pyłu kosmicznego. Nigdy byśmy tak się nie połączyli. W żaden sposób. Bóg nas połączył, rozumiesz?
- Tak. Też myślę, że Pan Bóg. Tylko. Ja. Ja, nie jestem Staś.
- A kto?
- Witalij.
- Aaa!
- Marisza, Marisza, Marisza. Posłuchaj!
- Zabierz ręce!
- No poczekaj, porozmawiajmy
- Tam! Są! Drzwi!
- Co tobie się stało? Nie podobało ci się? Posłuchaj mnie, daj mi wytłumaczyć
- Zaraz będę krzyczała.
- Krzycz głośno, aż w Ameryce cię usłyszą. Możesz murzyna swojego zawołać! Miałaś jedyną szansę – mnie. I ty ją zmarnowałaś.
Myślisz …, że nie mam takich księżniczek, co?
Kocham cię, kurwa!
Wieje na dworze.


Do nieskończoności go słuchać
On jest wszechświatem
Czuję rodzimą duszę
Rozpuszczam się
Jak to?
Rozpuszczam się
Jesteś po prostu kosmosem, Staś
Jesteś po prostu kosmosem,
Wpadam w ekstazę
Jesteś po prostu kosmosem, Staś!
Jesteś po prostu kosmosem, Staś!
Jesteś po prostu kosmosem
Wpadam w ekstazę
Jesteś po prostu kosmosem, Staś!
Staa-a-aś!
Staa-a-a-a-aś!
Staa-a-aś!
Staa-a-aś!


- Nie poznajesz mnie?
- Nie, przepraszam.
- Hmm! Czwarta ławka obok okna.
- Co?
- Bojcowa, daj ściągnąć! Jestem Staś. Staś Gowiadko.
- Pan, Witalij Sergejewicz Bezuchów?
- Tak, to ja.
- Ma Pan problemy.
- Co za problemy?
- Proszę zaczekać, chwilę.

- Ale to wydarzenie kosmiczne.
- Jestem w szoku.
- Tak. Ty ... Jesteś piękną kobietą.
- Dziękuję.

- Czy wszystko jest w porządku?
- A co, Pan gdzieś się śpieszy?
- Ogólnie to tak.

- Jak się masz? Dokąd lecisz?
- Wracam do Nowego Jorku, Mieszkam tam.

- Ma Pan długi, Witalij Sergejewicz.
- Jakie długi? Co Pan mówi?
Jakie?

- A, ja w delegację.
- Aha.

- Kredyt: 20 tysięcy!

- Wezmę torbę.
- Dobrze. Dziękuję.

- A Pan, do Ameryki się wybiera?
- Marina!
- Dobra, albo mnie natychmiast przepuszczasz, albo Ci zaraz jebnę!
- Co?
- To!
- Pomocy!


Aj.
Aj.
Stasiu.
Aj.
Aj.
Och. Staaaś!


- Oni ostatnio ocipieli z tymi kredytami. Normalny człowiek za granicę nie może wyjechać.
- Zadzwoń do niej.
- Numeru nie wziąłem. Sama zadzwoni za parę dni.
- Może i zadzwoni.
- Zadzwoni!
- Słuchaj, ale mam ochotę się napić!
- Ja też.