Tekst piosenki:
Spadam- chciałbym chwycić się
za grań
Spadam- to jak wymiana zdań
Wewnętrzny dialog pomiędzy
światem żywych
A tym od prawdy bardziej
prawdziwym
Jaźń wzleci! Wyżej i dalej
Choć ciało pochłonie trzask
pragnień i marzeń
A duszę ostawią jak sosnę-
rozdartą
Dzioby rozszarpią gdy zjawi się
ptactwo
Robactwo, rozkład, ginie materia
Dzioby i pióra, i zbliża się pełnia
I wzgórza, i głazy, nikt już nie
płacze
I tylko łka cisza, na wietrze
kołacze
Gdzie spokój i gniazda, i kruki, i
wrony
Gdzie Wołowiec grzmi nad
szczytów korony
Jestem spełniony choć lot mi
niedany
Rozbiję ciszę łomotem o skały!
Chciałem coraz wyżej szukać
Boga
A może go oszukać? A tu tylko
słota
Jesień i nawet nie wiem kto
umiera
Co znaczyć wśród drzew ma
słowo "teraz"?
Czy liczy się czas gdy widząc tak
wiele
Przez dusze wisielcze zionące
cierpieniem
I nędzę! żałobę lejącą
strumieniem
Krew bogom wydarta płynie dla
Ciebie
Gnida u stóp schodów w absolut
Niedany mi lot, niedany mi
powrót
Choć stanę u wrót choćby i Nawii
Będę wciąż grzechem i krzykiem
plamił
Godność tych wierchów,
szczytów i grani
Choćbym świat nowy za sobą
zostawił
I choćbym był Bogiem, którym
nie jestem
Będę dla świata odległym
szelestem!
I choćbym był Bogiem, którym
nie jestem
Będę dla świata odległym
szelestem!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):