Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
King Crimson
King Crimson - Exiles
Exiles
Tekst dodał(a): marduko
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): eMilka088
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): mariola1958
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Now... in this faraway land
Strange... that the palms of my hands
Should be damp with expectancy
Spring... and the air's turning mild
City lights... and the glimpse of a child
Of the alleyway infantry
Friends... do they know what I mean
Rain... and the gathering green
Of an afternoon out-of-town
But Lord I had to go
My trail was laid too slow behind me
To face the call of fame
Or make a drunkard's name for me
Though now this other life
Has brought a different understanding
And from these endless days
Shall come a broader sympathy
And though I count the hours
To be alone's no injury...
My home... was a place near the sand
Cliffs... and a military band
Blew and air of normality
Strange... that the palms of my hands
Should be damp with expectancy
Spring... and the air's turning mild
City lights... and the glimpse of a child
Of the alleyway infantry
Friends... do they know what I mean
Rain... and the gathering green
Of an afternoon out-of-town
But Lord I had to go
My trail was laid too slow behind me
To face the call of fame
Or make a drunkard's name for me
Though now this other life
Has brought a different understanding
And from these endless days
Shall come a broader sympathy
And though I count the hours
To be alone's no injury...
My home... was a place near the sand
Cliffs... and a military band
Blew and air of normality
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieTeraz... w tej odległej krainie
Dziwne... bo moje splecione dłonie
Powinny być wilgotne od oczekiwania
Wiosna... i powietrze staje się delikatniejsze
Reflektory miast... i dziecko biegnące
Jedną z bocznych uliczek
Przyjaciele...czy wiedzą co myślę?
Deszcz... i trawnik pełen zieleni
na popołudniowym przedmieściu.
Ale Boże, musiałem iść.
Moja droga była mi wyznaczona zbyt późno
by sprostać wyzwaniu sławy
lub wybrać dla mnie jakieś pijackie imię.
Chociaż teraz to nowe życie
przyniosło ze sobą inne jego rozumienie.
Z tych niekończących się dni
powinna wynikać większa do nich sympatia,
chociaż odliczałem godziny
żeby być samotnym i nie dać się zranić.
Mój dom... był miejscem blisko plaży
Klify... i orkiestra wojskowa
I powiew normalności.
Dziwne... bo moje splecione dłonie
Powinny być wilgotne od oczekiwania
Wiosna... i powietrze staje się delikatniejsze
Reflektory miast... i dziecko biegnące
Jedną z bocznych uliczek
Przyjaciele...czy wiedzą co myślę?
Deszcz... i trawnik pełen zieleni
na popołudniowym przedmieściu.
Ale Boże, musiałem iść.
Moja droga była mi wyznaczona zbyt późno
by sprostać wyzwaniu sławy
lub wybrać dla mnie jakieś pijackie imię.
Chociaż teraz to nowe życie
przyniosło ze sobą inne jego rozumienie.
Z tych niekończących się dni
powinna wynikać większa do nich sympatia,
chociaż odliczałem godziny
żeby być samotnym i nie dać się zranić.
Mój dom... był miejscem blisko plaży
Klify... i orkiestra wojskowa
I powiew normalności.
Historia edycji tłumaczenia
| Autor tekstu: |
Richard Palmer-James Edytuj metrykę |
|---|---|
| Kompozytor: |
David Cross, Robert Fripp, John Wetton |
| Rok wydania: |
1973 |
| Wykonanie oryginalne: |
King Crimson |
| Płyty: |
Larks' Tongues in Aspic (LP 1973), USA (LP 1975), Night Watch (CD, 1998). |
Komentarze (0):