King 810 - Murder Murder Murder

Ojcze, co jest nie tak z twoimi dziećmi?
zachowują się, jakby byli przekonani, że ich, kurwa, nie zabiję
zachowują się, jakbym był jak oni i jakbym nie był jedynym na miliard
jestem synem diabła, nie mam pieprzonych uczuć

wasza skóra się spina na widok śmierci
moje sumienie przestało mówić, jak powinienem żyć
i ja wiem, że muszę się zmienić, i Bóg wie, że jestem gotowy
ale oddałem więcej niż wziąłem, wziąłem tylko karty, które rozdawali

czy byś zabił?
mówisz, że to umiesz, mówisz, że to zrobisz
czy jesteś pewien?
czy jesteś gotów na tę klatkę z zimnej stali?

moja dusza jest rozrzucona wśród ulic mego miasta, jest w kawałkach
żywi się karaluchami, szczurami i pijawkami
wziąłem udział w zabójstwie, po tym nie mogłem spać
więc składam ręce, klękam i modlę się do Jezusa

też powinieneś się modlić
modlić się, żeby to działa, bo kiedyś to zrobiłem, nie przeczę
na ziemię, jebane ręce do góry
Boże, zrób miejsce, zaraz kogoś do ciebie wyślę

czy byś zabił?
mówisz, że to umiesz, mówisz, że to zrobisz
czy jesteś pewien?
czy jesteś gotów na tę klatkę z zimnej stali?
czy jesteś silny?
to nie wystarczy
musisz spustoszyć każde miejsce, którego dotknę
czy byś zabił?
mówisz, że to umiesz, mówisz, że to zrobisz

trzymano mnie na ostrzu noża, miałem pistolet przy twarzy, niczego się nie boję
nie odwracamy się i nie uciekamy, tam, skąd jestem, torujemy drogę bronią
i byłem w piekle i z powrotem zamknięty
i zaciskam zęby i odsiaduję wyrok
i oglądam ten omijający mnie świat
i siadam i pytam, dlaczego
wszystko, czego dotknę, umiera

kładę grosze na oczach
to miejsce pożera mnie żywcem