Kaerte/Panda - Czuję się źle

Biorę wdech jakby brakowało wódki
Czuję się źle, o tym kolejny gęsty, trudny
Splątany z makami prosto do płuc i dusi mnie, występuje dusi mnie.
W spokoju jest już okej i lepiej.
Lepiej nie zresztą nie wiem
Ciężki sen, powieki lepkie
,,Na szczęście ciało ciepłe'' myślę.
Bije serce nierytmicznie, jakoś szybciej dziś.
Nie wiem co myśleć, pulsują skronie mi.
Mało siły, drgają dłonie i chyba tonę.
Nie wiem co robić z tym panadol chyba nie pomoże.
Raczej seta i do snu, seta i do snu.
I do łóżka może, raczej kilka godzin i znów.
Plus kilka momentów - minus, minus, bilans zły.
Mówią co mnie nie zabije to mnie wzmocni.
Tymczasem zaciskam zęby, bo ja kukła, ze mną pij to.
Biorę kartkę, piszę, dalej walczę.

Biorę wdech mam zamiar biec, nie wiem gdzie, nie wiem co mi jest.
Zastanawiam się czy to nie sen, jednak nie.
Postanawiam wstać, nie wiem sam, ale Ty sugerujesz, żeby nie spać dalej.
Nadaję nadal na falach, niezrozumiałych dla Was.
Napady momentami, czasami silniejsze niż dawniej.
Nieustannie przyznaję, obojętnie czy jesteś, obojętnie czy chcesz mnie, niezależnie czy będziesz, zostaw mnie.
Chcę być tu sam, biedna fulda.
I nie mów nic dziś, nawet dobre słowo wkurwia.
Wyjdź już, powiedziałem nic nie mów, zamknij drzwi, zamknij pysk.
W myślach mówię ,,milcz i wyjdź''.
Już nic nie możesz zrobić, tak jak ja.
Mam zamiar biec, nie wiem gdzie, biorę wdech idę dalej.

REF:
I kiedy zabierasz mi tlen, to wiesz, że nic nie czuję.
I kiedy widzę, że boli mniej, to nic nie czuję.
I wiem, że to nie fair i nic nie czuję.
I czuję się jakbym stał sam w gabinetach luster. x2

Nie mogę spać, pisać, nic dzisiaj nie ma sensu.
Nie wnikaj w nic, nic nie powiem, stoję w miejscu.
Nie ufam Ci, kochasz.
Znów czekasz na odpowiedź, nie mówię nic, nic nie wiesz o mnie.
Chciałbym czuć cokolwiek na moment, gdy widzę słone krople.
Mówisz, że tak masz, to ja chyba mam odwrotnie.
Wiesz, że mogę, tak łatwo jest mi dziś zapomnieć.
Plus nie widzę fug, rozmywa mi się, kolory znów,
Piszę, bo czuję.
Czuję się źle.
Wiem, że mógłbym Cię mieć i będę.
I będziesz tu gdzie chcę, potem odejdę i wcale nie chcę wiedzieć, jak masz na imię.

REF:
I kiedy zabierasz mi tlen, to wiesz, że nic nie czuję.
I kiedy widzę, że boli mniej, to nic nie czuję.
I wiem, że to nie fair i nic nie czuję.
I czuję się jakbym stał sam w gabinetach luster. x3
_____________________________________________
PS: Tekst trudno mi się ogarniało, dlatego mogą być pomyłki.