John Lennon - Imagine

dzień dobry, na imie mam Ryszard, wpadłem tu, bo chodzilo mi o tekst "Imagine", podczytalem niektóre wpisy, i chce podzielić się z Wami moimi myślami; Lennon nie mowi nic o Bogu, namawia do wyobrażenia sobie swiata idealnego, bez nieba i piekla.
swiata bez granic i bez religi, wszystkich zyjacych w pokoju, i w pokoju się laczacych, przekaz jest piękny i prosty, ze nie tylko on
jest marzycielam, ale każdy może do tego swiata dolaczyc, jest tu dużo o hipisowskim Pease&Love. gdzie religia jest przeszkoda do wolności i jakze prorocze sa to myśli, kiedy dziś na tle religijny tocza się wojny, dziela się społeczeństwa.
a tak od siebie, bog jest tak samo dobry, jak i zly, bo bog to tez my, a jeżeli, ktoś potrzebuje wiary, to bog jest, kiedy ktoś w niego wierzy, jeżeli nie wierzy, to go nie ma,...

@micnac:
Mamy empatię. Doświadczenia pokazały, że małe dzieci, które jeszcze mówić nie umieją, posiadają empatię. Np. pokazywano dzieciom animowany film, gdzie królik był goniony przez drapieżcę. Dzieci wyciągały ręce i brały w opiekę królika, który w ich mniemaniu (słusznym) był tym pokrzywdzonym. To nasza wbudowana cecha, w którą wyposażyła nas przyroda.

A nawet jeśli zakładasz, że dobro i zło jest od boga to... musiało zostać przez niego stworzone. Wyobraź sobie, że jest bóg, ale nie ma dobra i zła. A więc bóg stworzył zło! A jeśli założysz, że dobro i zło istniało mimo boga, że bóg nie miał wpływu na istnienie dobra i zła, to znaczy, że dobro i zło jest uniwersalne i po prostu istnieje. W każdym wypadku nie potrzeba odwoływać się do stworzeń nadprzyrodzonych.

Świat nie ma celu. Nie istnieje żadne prawo przyrody, które nakazywałoby wszechświatowi mieć cel czy sens. A więc mylisz się w swoim podstawowym założeniu. Świat nie ma żadnego celu. Nie wszystko ma swój porządek czy miejsce. na przykład zdeformowane dzieci, które umierają po urodzeniu. No, jeśli uważasz, że taki jest ich cel nadany przez boga...

Twój przykład z komputerem jest głupi. Rozwój wszechświata, owszem, przypomina budowanie komputera, ale nie wirowanie! Zmiany są ściśle ukierunkowane i wyglądają jak mozolne i skrupulatne budowanie kolejnych części komputera. Gdzie ty w przyrodzie widzisz miejsce na przypadek? Przecież ewolucja to żaden przypadek, ale ściśle ukierunkowane zmiany pozwalające dostosować się do zmieniającego się środowiska.

To, że nie można czegoś wytłumaczyć (obecnie) nie znaczy, że dowodzi to istnienia jakiejkolwiek istoty nadprzyrodzonej. Wszak istnienia samego boga nie da się racjonalnie wytłumaczyć, a więc według twojego sposobu rozumowania za istnieniem boga stoi kolejny bóg, a za nim jeszcze inny i tak w nieskończoność! Bo skoro uważasz, że WSZYSTKO musi mieć początek to bóg też. Jeśli zrobisz wyjątek od tej reguły i powiesz, że wszystko musi mieć początek oprócz boga, to równie dobrze możesz powiedzieć, że wszystko musi mieć początek oprócz wszechświata i że ten mógł istnieć od zawsze i nie trzeba wymyślać niewidzialnych czarodziejów.

@micnac:

Mówisz, że bóg jest miłością. A więc po prostu w ludziach, którzy robią złe rzeczy, nie ma miłości. Nie ma w tym roli żadnych nadprzyrodzonych mocy.

@SithisDagoth: Myślę, że wiara i nauka się wzajemnie nie wykluczają. Ty wierzysz, że nie istnieje istota transcendentna (czyt. Bóg) i ja to szanuję, każdy ma prawo. Ja jednak sądzę trochę inaczej i mam nadzieję, że Ty to uszanujesz. Każdy ma do tego prawo. A jak jest naprawdę jest dowiemy się gdy oddamy ostatni oddech w naszym życiu. Mam nadzieję, że to ja mam rację, a jeżeli nie to cóż wtedy nie będzie już niczego więc co za różnica... pozdrawiam.

@micnac: Gdybyś miałe jakiekolwiek pojęcie o nauce to być może zmieniłbyś zdanie.
Odpowiednia ilość czasu z każdego chaosu zrobi porządek.
Nawet niedawno naukowcom z NASA udało się stworzyć cytozynę, tyminę i uracyl (podstawowe budulce DNA i RNA) w warunkach podobnych to dych panujących w kosmosie, na podstawie pirymidyny (która jest w przestrzeni dosyć powszechna).
Życie powstało wtedy kiedy pierwsza grupa cząsteczek zyskała możliwość samoreplikacji i rekombinacji RNA. Pierwsze organizmy były wielokrotnie mniej złożone od bakterii. Od czasu wybuchu do powstania naszej ziemi minęły tysiąca, jak nie miliony miliardów lat. Czyli nie takie "bum i wszystko ładnie się ułożyło".

Chcesz mi powiedzieć, że w czasie miliardów miliardów lat, na przestrzeni tak wielkiej, że światło z najdalszych jej zakątków jeszcze nie zdążyło do nas dotrzeć. I przy ilości planet większej niż ilość cząsteczek tlenu w naszej atmosferze, nieprawdopodobne jest powstanie życia?

@SithisDagoth:Czyli cała doskonałość stworzenia powstała z przypadku. Od tak był wybuch i wszystko się pięknie złożyło...? Mało prawdopodobne...

@micnac: Pięć miliardów lat wystarczy by z chaosu i dogodnych warunków stworzyć harmonię.

Nawet wilki mają podstawy zasad moralnych - przecież nie zjadają się nawzajem w stadzie.
Nasze sumienie i wrodzona umiejętność odróżniania zła i dobra to nic innego jak rozwinięcie instynktu stadnego, cecha ewolucyjna, która w dużym stopniu przyczyniła się do przetrwania i rozwoju naszego gatunku.

Nie istnieją rzeczy, które przypisuje się bogu, a których nie da się wyjaśnić w bardziej sensowny sposób.

@zUa: Ja jednak uparcie twierdzę, że Bóg istnieje... Dlaczego? A jak wytłumaczyć fakt, że każdy człowiek na ziemi niezależnie czy czarny, biały, żółty. Czy jest mieszkańcem Polski, Rosji, USA czy przysłowiowy murzynek Bambo z buszu ma wypisane w swoim wnętrzu wartości takie jak np. złem jest zabicie człowieka, kradzież itp? Jak wreszcie wytłumaczyć fakt, że świat jest doskonały, że wszystko w nim jest harmonijne, wszystko ma swój cel, swój porządek. Spróbuj rozebrać komputer do części pierwszych, a następnie włóż to do pralki i ustaw wirowanie... efekt, no raczej nie wyjmiesz go złożonego tak samo jak wcześniej. Tak samo jest z całym wszechświatem, nie może on być dziełem przypadku. Człowiek, również nie jest dziełem przypadku... Może nikogo tym nie przekonam, ale w naszym otoczeniu są rzeczy i zjawiska, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć, jeżeli nie założymy, że na początku była istota nadnaturalna-czyt. Bóg. Człowiek z natury jest homo-religiosus.

@szymek24s: Owe wojny nie były wywołane przez religie, system wierzeń panujący na danym obszarze był od zawsze jedynie pretekstem do wojny. Było tak w przypadku ataków krzyżackich na nasze ziemie tuż przed chrztem Polski, podczas krucjat i przy wielu innych okazjach. Nikt nie oglądał się wtedy na to, czy jest to zgodne z Biblią czy słowami Jezusa, patrząc jedynie na własne interesy, i właśnie przez to mnóstwo wojen powstało i raczej nieprędko się to zmieni.

@micnac: To nie wina braku religii, a panującego terroru. Gdyby wszyscy ludzie wybrali z własnej woli brak wiary w jakiegokolwiek boga, nie przeszkadzałoby to nijak w posiadaniu moralności, szczęściu i szerzeniu dobra. To nie religie czy ich brak jest zły, źli bywają ludzie.

@szymek24s: Gdyby naprawdę wyznawali Boga i religię, nie zabijaliby...Nie można zabijać w imię Boga, Bóg jest Miłością. Jedyne co kieruje człowiekiem gdy zabija to jego i tylko jego pycha, chęć bycia jak Bóg...

@micnac: PS. Wyobraziłem sobie świat bez religii i nieba, i byłoby zacnie, gdyby ludzie w końcu się skupili na tym co się naprawdę dzieje i na nauce, a nie wymysłach.

@micnac: Tak, terroryści wyznają religie oraz boga, więc nie wiesz o czym mówisz, poza tym przez różnice religijne od wieków mnóstwo wojen powstało i raczej nieprędko to się zmieni. A i bez wiary sens życia może istnieć, uwierz.

@Ewelina20020816: Otóż to. Wojna rodzi się z ludzkiej pychy...

@micnac: źle sformułowałam swój komentarz, przepraszam. W wierze i patriotyźmie nie widzę nic złego, wręcz przeciwnie. Chodzi o to, że przez to właśnie jest mnóstwo wojen. Proszę nie odbierać mojego komentarza jako plucie w twarz dla tych co walczyli bo chcieli żyć w pokoju i być wolni, bo innym państwom zachciało się wojny.

@Ewelina20020816: Wojny przez religie? Czy terroryści wyznają jakąś religie, jakiegoś Boga?
Te wartości są ważne, najważniejsze, gdyby nie wiara i ojczyzna jaki sens miałoby życie człowieka? Czy miałabyś odwagę powiedzieć że Bóg, Honor i Ojczyzna to utopia tym którzy walczyli w obronie tych wartości tracąc nawet życie?

Przykre jest to, że ludzie giną właśnie za religię i kraj-wszędzie wpajają nam te wartości, a przez nie jest najwięcej wojen i nienawiści.

Wyobraź sobie świat bez nieba, bez żadnej religii... Nie no na pewno to świetne rozwiązanie, już próbowali w Korei Płn, coś im chyba nie wyszło, bo nie widać żeby ktoś był tam szczęśliwy...