Jan-rapowanie - No co tam świry

(Raz raz)

Cześć, zostawiłem bluzę, nie wiem czy pamiętasz
ładowarkę, trochę śliny, odrobinę serca.
Dzwonię bo po nie nie wpadnę (wiesz?) dzisiaj zasnę u tamtej.
Nie miej mi proszę za złe, z resztą chuj nie ważne

Wracam autobusem pełnym smutnych ludzi,
ich nie budzi buzi (mła) chyba tylko budzik
każdy z nich ma swoją historie i swoje rzeczy w torbie
Nie pisz mi "wracaj do mnie", nie po to ubrałem spodnie.
Przecież no kurwa, twój ojciec by mnie zabił
z resztą
to moja wina, muszę myśleć zanim znowu wpadnę by pocieszyć się po tamtej.
Do ciebie? do innej, nie wiem (nie wiem kurwa) tak mi jakoś łatwiej.
Tracę siebie przecież, nawet nie pamiętam twarzy, od euforii do smutku
braciak jutro zauważy, spyta "Janek, co" (Co tam Janeczku)
Ja odpowiem "a niiic", nie umiem inaczej.
Dawaj, chodźmy coś pić

Czuje się niedobrze inni na to "Rak and roll"
Chlasz ruchasz ćpasz, (hah), fajnie ziom
Nie tego chce od życia, one widzą mnie w ten sposób
tak na prawdę zna mnie tutaj może parę osób.

Ty, w sumie jesteś spoko, co tam słychać? (co tam)
W sumie chuj mnie to obchodzi, ale mogę zapytać (a zapytam)
Młoda chodź na winko, pokażę ci zachód nad Wisłą,
później pójdziemy do ciebie skoro mieszkasz blisko.

Już męczy mnie to wszystko
kurwa męczy mnie to wszystko
Męczy mnie to wszystko kurwa

koniec