Irena Santor - Zaprosiłeś mnie do tańca

Coś się dzieje niezwykłego
Takie szczęście, taki taniec
Szalejemy, wirujemy
Niebo jest już tak bliziutko
Odrywamy się od Ziemi
Niby wielkie, piękne morze
Wszechświat płynie pod stopami
Ta melodia w nas jest tylko

Już jesteśmy całkiem sami
Tamta muzyka wokoło
To jest najpiękniejsza cisza
Popatrz, chyba na nasz temat
Saturn mruga do Jowisza

Do Twej klapy niby goździk
Jest przypięty Mars błyszczący
Nie wrócimy już na Ziemię
Gdzieś zgubiłaś się niechcący
Bardzo dobrze, że zniknęła
Tam nie było miejsca dla nas
Tam nie taniec, tylko życie
Mieć musielibyśmy w planach

Uważajmy, sierp księżyca
Może podrzeć mi sukienkę
Z moich włosów niby brokat
Spadły gwiazdy na Twą rękę
Takie szczęście, taki taniec
Wenus głaszcze mnie po głowie
Ziemia już nas nie uwiera
Nic nie mówię, cóż Ci powiem

Coś spłynęło mi do serca
Ach, to obłok pełen słońca
Szalejemy, wirujemy, już na zawsze
Na zawsze już, do końca
Do końca