Tekst piosenki:
Na tapczanie leżał leń
Nic nie robił cały dzień
Aż tu nagle dnia pewnego
Coś się stało przedziwnego
Leń się zerwał na dwie nogi
Rozlał pastę do podłogi
Strącił wazon ze stolika
Na chodniku zaczął brykać
Więcej już nie będę leniem
Obiecuję że się zmienię
Nie chcę leżeć na tapczanie
Szukać plamy na dywanie
Liczyć muchy na suficie
Już mi zbrzydło takie życie
Będę z chęcią ścierać kurz
Nie chcę leniem być i już, i już
Na tapczanie leżał leń
Nic nic robił cały dzień
Dziś już pobiegł po zakupy
Oddał też do szewca buty
Odgrzał obiad zmył podłoge
Teraz gra z kumplami w noge
Dawno odrobione lekcje
Aż się ludziom wierzyć nie chce
Teraz już nie jestem leniem
Obiecałem że się zmienię
Już nie leże na tapczanie
Sam przyrządzam swe śniadanie
I nie bujam na suficie
Całkiem inne wiodę życie
Nawet z chęcią ścieram kurz
Bo nie jestem leniem już, i już
Na tapczanie leżał leń
Nic nic robił cały dzień
Aż tu nagle spada śliwka
Poznał Aśkę z naprzeciwka
Umył szyję nogi uszy
I na spacer z nią wyruszył
Odtąd mama lenia swego
Nie poznaje coś takiego
Teraz już nie jestem leniem
Obiecałem że się zmienię
Już nie leże na tapczanie
Sam przyrządzam swe śniadanie
I nie bujam na suficie
Całkiem inne wiodę życie
Nawet z chęcią ścieram kurz
Bo nie jestem leniem już, no cóż
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):