Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Eldo
Eldo - Ty i ty
Ty i ty
Tekst dodał(a): dystansx33
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Coder775
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): power3210
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Ty i ty, i ty i ty, i ty
Ty i ty
Yo, byłem z dziewczyną, którą jarał nowy strumień
moment, uwaga i miała
miliard w rozumie
słuchała rapu, ja stawałem się raperem
głównie by jej imponować, bo dawała mi tak wiele
korepetycje z rapu po godzinach
z NWA, Helta Skelta, Gravediggaz
i gdzie są te, dla których rap to nie R. Kelly
które jara styl Cosmo, ale tego z paneli
które wolą spalić lolka nad Wisłą
niż mieć sporo bubli, które lśnią i błyszczą
które chcą czuć nie gonić za pozycją
kryzys na rynku, a ja mam farta mimo wszystko
Po swojej drodze życia iść ze zgrają
tych szczególnych, którzy inspiracje mi dają
Znasz na bank kogoś z kim chwilę trwają
zbyt krótko, że nawet całe życie to za mało
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, ty, ty i ty
Ty i ty, ty i ty, i ty, i ty, i ty
za kinem Relaks jest sklep z płytami
tam znalazłem rap i za to propsy dla nich
a potem dziki szał pierwszych odkryć
pierwsze zwrotki, spełnienia smak zbyt słodki
Uzależniony, kiedyś wszystko na żywioł
teraz tak by 100% pro zagrać na żywo
to była czterdziestka piątka z rocksteady
z rysunkową okładką, po latach ktoś mi ją zwędził
Dywan zniknął z podłogi w pokoju
basy dudniły, a sąsiad nie miał spokoju
ani dnia więcej, znam wiele podobnych historii
o opętaniu, z którego nie chcesz się uwolnić
nocny świat, w którym rytm jest królem
a ktoś na pewno będzie chciał sprawdzić co umiesz
w kole
możesz dostać gruby rachunek
Azizi Hustlaz, Kingz of Warsaw, szacunek
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
ty i ty
Nie wiele znam twardzieli większych niż ten typ
którzy tyle cierpieli, wciąż myślę, że to sen zły
jedynie mara, która męczy
a to 100% real, któremu nie możesz zaprzeczyć
W niewielu kwestiach mamy zdanie podobne
aksjologiczne bieguny, lecz to nie istotne
łączy nas przeszłość, dziś i jutro
i miłość do liter kiedy nie możemy usnąć
Myślę ile siły musiał wygrzebać
by nie odpuścić i rezygnacji się nie dać
ile mądrości w dystansie do spraw
których nie pozmienia i na które wpływu nie ma
To tylko aspekt, drobne ziarno
mała część osobowości, którą trudno ogarnąć
Twórca słów wróci wkrótce na fonii
Toujours vivre, tylko głupiec w to wątpi
Ty i ty
Yo, byłem z dziewczyną, którą jarał nowy strumień
moment, uwaga i miała
miliard w rozumie
słuchała rapu, ja stawałem się raperem
głównie by jej imponować, bo dawała mi tak wiele
korepetycje z rapu po godzinach
z NWA, Helta Skelta, Gravediggaz
i gdzie są te, dla których rap to nie R. Kelly
które jara styl Cosmo, ale tego z paneli
które wolą spalić lolka nad Wisłą
niż mieć sporo bubli, które lśnią i błyszczą
które chcą czuć nie gonić za pozycją
kryzys na rynku, a ja mam farta mimo wszystko
Po swojej drodze życia iść ze zgrają
tych szczególnych, którzy inspiracje mi dają
Znasz na bank kogoś z kim chwilę trwają
zbyt krótko, że nawet całe życie to za mało
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, ty, ty i ty
Ty i ty, ty i ty, i ty, i ty, i ty
za kinem Relaks jest sklep z płytami
tam znalazłem rap i za to propsy dla nich
a potem dziki szał pierwszych odkryć
pierwsze zwrotki, spełnienia smak zbyt słodki
Uzależniony, kiedyś wszystko na żywioł
teraz tak by 100% pro zagrać na żywo
to była czterdziestka piątka z rocksteady
z rysunkową okładką, po latach ktoś mi ją zwędził
Dywan zniknął z podłogi w pokoju
basy dudniły, a sąsiad nie miał spokoju
ani dnia więcej, znam wiele podobnych historii
o opętaniu, z którego nie chcesz się uwolnić
nocny świat, w którym rytm jest królem
a ktoś na pewno będzie chciał sprawdzić co umiesz
w kole
możesz dostać gruby rachunek
Azizi Hustlaz, Kingz of Warsaw, szacunek
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
Ty i ty, i ty, i ty, i ty
ty i ty
Nie wiele znam twardzieli większych niż ten typ
którzy tyle cierpieli, wciąż myślę, że to sen zły
jedynie mara, która męczy
a to 100% real, któremu nie możesz zaprzeczyć
W niewielu kwestiach mamy zdanie podobne
aksjologiczne bieguny, lecz to nie istotne
łączy nas przeszłość, dziś i jutro
i miłość do liter kiedy nie możemy usnąć
Myślę ile siły musiał wygrzebać
by nie odpuścić i rezygnacji się nie dać
ile mądrości w dystansie do spraw
których nie pozmienia i na które wpływu nie ma
To tylko aspekt, drobne ziarno
mała część osobowości, którą trudno ogarnąć
Twórca słów wróci wkrótce na fonii
Toujours vivre, tylko głupiec w to wątpi
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieYou and you, and you and you, and you
You and you
Yo, I was with a girl who was into the new wave
A moment, attention, and she had
A billion in her mind
She listened to rap, I was becoming a rapper
Mainly to impress her, because she gave me so much
Rap tutorials after hours
With NWA, Heltah Skeltah, Gravediggaz
And where are those for whom rap is not R. Kelly
Who dig Cosmo's style, but not the one from the panels
Who prefer to burn a joint by the Wisłą*
Than have a lot of bling that shines and sparkles
Who want to feel, not chase after a position
A market crisis, but I'm lucky despite it all
To walk through life with a gang
Of those special ones who inspire me
You surely know someone with whom moments last
Too short, so even a whole life is not enough
You and you, and you, and you, and you
You and you, and you, and you, and you
You and you, and you, and you, and you
You and you, and you, and you, and you
You and you, you, you and you
You and you, you and you, and you, and you, and you
Behind the Relaks cinema, there's a record store
That's where I found rap, and props to them for that
And then the wild frenzy of first discoveries
The first verses, the fulfillment, a taste too sweet
Addicted, once everything was spontaneous
Now, to play live like a 100% pro
It was a 45 with a rocksteady
With a hand-drawn cover, someone stole it from me years later
The carpet disappeared from the floor in the room
The bass was pounding, and the neighbor had no peace
Not a day longer, I know many similar stories
About possession that you don't want to get rid of
The nighttime world where rhythm is king
And someone will surely want to see what you can do in a circle
You can get a hefty bill
Azizi Hustlaz, Kingz of Warsaw, respect
You and you, and you, and you, and you
You and you, and you, and you, and you
You and you
I don't know many tougher guys than this one
Who suffered so much, I still think it's a bad dream
Only a nightmare that haunts
And it's 100% real, which you can't deny
In not many matters do we have similar views
Axiological poles, but it doesn't matter
The past, today, and tomorrow connect us
And the love for letters when we can't fall asleep
I wonder how much strength he had to dig up
To not give up and not succumb to resignation
How much wisdom in distance from matters
That won't change and over which he has no influence
It's just an aspect, a small grain
A small part of personality that's hard to grasp
The wordsmith will be back on the mic soon
Toujours vivre, only a fool doubts it
*Wisła - river in Poland.
You and you
Yo, I was with a girl who was into the new wave
A moment, attention, and she had
A billion in her mind
She listened to rap, I was becoming a rapper
Mainly to impress her, because she gave me so much
Rap tutorials after hours
With NWA, Heltah Skeltah, Gravediggaz
And where are those for whom rap is not R. Kelly
Who dig Cosmo's style, but not the one from the panels
Who prefer to burn a joint by the Wisłą*
Than have a lot of bling that shines and sparkles
Who want to feel, not chase after a position
A market crisis, but I'm lucky despite it all
To walk through life with a gang
Of those special ones who inspire me
You surely know someone with whom moments last
Too short, so even a whole life is not enough
You and you, and you, and you, and you
You and you, and you, and you, and you
You and you, and you, and you, and you
You and you, and you, and you, and you
You and you, you, you and you
You and you, you and you, and you, and you, and you
Behind the Relaks cinema, there's a record store
That's where I found rap, and props to them for that
And then the wild frenzy of first discoveries
The first verses, the fulfillment, a taste too sweet
Addicted, once everything was spontaneous
Now, to play live like a 100% pro
It was a 45 with a rocksteady
With a hand-drawn cover, someone stole it from me years later
The carpet disappeared from the floor in the room
The bass was pounding, and the neighbor had no peace
Not a day longer, I know many similar stories
About possession that you don't want to get rid of
The nighttime world where rhythm is king
And someone will surely want to see what you can do in a circle
You can get a hefty bill
Azizi Hustlaz, Kingz of Warsaw, respect
You and you, and you, and you, and you
You and you, and you, and you, and you
You and you
I don't know many tougher guys than this one
Who suffered so much, I still think it's a bad dream
Only a nightmare that haunts
And it's 100% real, which you can't deny
In not many matters do we have similar views
Axiological poles, but it doesn't matter
The past, today, and tomorrow connect us
And the love for letters when we can't fall asleep
I wonder how much strength he had to dig up
To not give up and not succumb to resignation
How much wisdom in distance from matters
That won't change and over which he has no influence
It's just an aspect, a small grain
A small part of personality that's hard to grasp
The wordsmith will be back on the mic soon
Toujours vivre, only a fool doubts it
*Wisła - river in Poland.
Historia edycji tłumaczenia
| Autor: |
(brak) Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (2):