Teksty piosenek > D > Dzexon > Na czarne życie
2 426 936 tekstów, 31 338 poszukiwanych i 407 oczekujących

Dzexon - Na czarne życie

Brak teledysku
Dodaj teledysk
Tekst dodał(a): Kast7 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): brak Dodaj teledysk

Tekst piosenki:

Jestem tu gdzie jestem, nie skończyłem żadnej szkoły
Nawijam makaron na uszy, żulowi wypełnionym serem jak Ravioli
Z drugiej strony nie stroniący od alkoholi melancholik
Płynę jak statek widmo, doznania złudnej floty, monopoly

I co zrobić? Zbierać na czarną godzinę tak skrycie
Na czarny dzień, na czarny rok, na czarne życie?
Czarne życie, w sumie ciągle mnie okrada, jak tu żyje
Z marzeń, z sensu, z ambicji a potem się zmyje

I zostawi więcej cieni niż światła jak Rembrandt
Wyprany z emocji, chyba Haizer pomagał mi w tych wersach
Nieśmiałe pociągnięcia pędzla, bez wiary, a teraz
Prędzej niż o tulipanach nagram o szarych szeregach

Mówią zmień perspektywę, popatrz z góry jak Tadeusz Wrona
Weź drona i pozdrów moje ego tam w przestworzach
Najwyższa pora popatrzeć na portfolio swych dokonań
Żeby przyszły limit nie zatrzymał się na kasetonach

Odpowiedź na wszystkie pytania odsłania się po literce
Ale polineuropatia nie odpuściła też hostessie
I każdy powtarza swoje błędy jak to koło fortuny
I z tym samym defektem przechodzi koło fortuny

Do monopolowego zawsze trafi po te 40% procent
Inni swoje szczęście już od dawna mają w nosie
No i proszę, poproszę tym prochem tak trochę i wnoszę się
na pole gdzie gniadoszem przynoszę pokłosie chłopie jak to kopie!

To robi robotę... Make-upem poprawiam mgliste kontury
Trochę Łaskocze... wymuszony śmiech przez swoiste tortury
mam Agorafobie... yh znam takie trudne słowa
Ale nie jestem w blasku sławy bo mam naturę Heliofoba

Od tylu lat stoję w miejscu i nie mam złudzeń
Nigdzie się nie ruszę jakbym mieszkał w czarnej dziurze
I nie pomoże mi nawet prędkość światła, to super
Bo perspektywy od dawna utknęły w czarnej dupie


Pseudo terapeuci chcą mi pomóc, jak mnie to nudzi
Bo mam większe zmartwienia niż to czy rzucić szlugi
Zrzucić maski, rzucić się w przepaść, bez przesady
A może rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady

Jak fanatyk, albo dziwka, czasem nie wstaje z kolan
Przez Albinowskiego legła moja wewnętrzna ekonomia
I może trochę szkoda, i może nawet trochę sorry
Każdy jest jedyny w swoim rodzaju jak owca dolly

Jestem Dzikiem, introwertykiem, oblicz zmartwień deltę
Bo intro do tej płyty pisał mi sam Werter
Sam przester, nikt ręki nie poda nawet w Świebodzinie
Jestem flegmatykiem z ekstra syfem w plwocinie i wszystko płynie

A jakiś ekstrawertyk zapoda Ekstra werdykt
Żebym przestał pieprzyć bo nie mam w wersach Werwy
Być jak Bestia bez przerwy, ciągnie się to jak karawana
A Twój głośnik teraz jak Rezonans - wymuszone drętwe drgania

Ukradli mi aparat mowy, słychać mnie tu tyle co na powierzchni
Woda załamuje światło, widzę prawdę, jaki to ja jestem aspołeczny
Zmieniam te soczewki, nie widzę juz czy cos stoi na przeszkodzie
bo nigdy nie mogłem otworzyć oczu w morskiej wodzie

Tylko podwodny bełkot - moja najlepsza tessytura
Wszystko się tu kumuluje a ja chodzę z głową w chmurach
Oprócz tego jebanego nieba nigdy mi nic nie było trzeba
Wszyscy chcą ode mnie, czego nigdy by nie chcieli mieć gdybym ja tego nie miał

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :


Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 426 936 tekstów, 31 338 poszukiwanych i 407 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności