Teksty piosenek > C > Conchita Wurst > Rise Like A Phoenix
2 426 938 tekstów, 31 338 poszukiwanych i 462 oczekujących

Conchita Wurst - Rise Like A Phoenix

Rise Like A Phoenix

Rise Like A Phoenix

Tekst dodał(a): kamillzak Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Kelpie Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): BloodyRaven Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Waking in the rubble
Walking over glass
Neighbors say we’re trouble
Well that time has passed
Peering from the mirror
No, that isn’t me
Stranger getting nearer
Who can this person be?

You wouldnt know me at all
Today
From the fading light I fly

Rise like a phoenix
Out of the ashes
Seeking rather than vengeance
Retribution
You were warned
Once I'm transformed
Once I’m reborn
You know I will rise like a phoenix
But you're my flame

Go about your business
Act as if you’re free
Noone could have witnessed
What you did to me

Cause you wouldn’t know me today
And you have got to see
To believe
From the fading light I fly

Rise like a phoenix
Out of the ashes
Seeking rather than vengeance
Retribution
You were warned
Once I'm transformed
Once I’m reborn

I rise up to the sky
You threw me down but
I'm gonna fly

And rise like a phoenix
Out of the ashes
Seeking rather than vengeance
Retribution
You were warned
Once I'm transformed
Once I’m reborn
You know I will rise like a phoenix
But you’re my flame

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Budząc się w gruzach
Spacerując po szkle
Bliscy mówią, że sprawiamy problemy
Dobrze, że ten czas minął
Spojrzenie z lustra
Nie, to nie jestem ja
Obcy jest coraz bliżej
Kto to może być?

Nie poznaliście mnie dobrze
Do dzisiaj
Wyfrunę z gasnącego światła

Powstanę niczym feniks
Z popiołów
Szukając bardziej niż zemsty
Surowej kary
Zostaliście ostrzeżeni
Właśnie się przemieniłem
Właśnie się odrodziłem
Wiedzcie, że powstanę jak feniks
Ale to Wy jesteście moim płomieniem

Zajmijcie się swoimi sprawami
Zachowujcie się tak, jakbyście byli wolni
Nikt nie mógł być świadkiem
Tego, co mi uczyniliście

Przecież wcale nie poznaliście mnie dzisiaj
I musicie zobaczyć
Żeby wreszcie uwierzyć
Wyfrunę z gasnącego światła

Powstanę niczym feniks
Z popiołów
Szukając bardziej niż zemsty
Surowej kary
Zostaliście ostrzeżeni
Właśnie się przemieniłem
Właśnie się odrodziłem

Wznoszę się ku niebu
Wy ściągnęliście mnie w dół
Ale wyfrunę

I powstanę niczym feniks
Z popiołów
Szukając bardziej niż zemsty
Surowej kary
Zostaliście ostrzeżeni
Właśnie się przemieniłem
Właśnie się odrodziłem
Wiedzcie, że powstanę niczym feniks
Ale Wy jesteście moim płomieniem

* neighbours to oczywiście sąsiedzi, ale też bliźni, więc uznałam, że lepiej pasuje określenie bliscy

Historia edycji tłumaczenia

Autor tekstu:

Ali Zuckowski

Edytuj metrykę
Kompozytor:

Charley Mason, Joey Patulka, Ali Zuckowski, Julian Maas

Rok wydania:

2014

Wykonanie oryginalne:

Conchita Wurst

Covery:

Jakub Molęda, Li Martins, Marju Länik, Barbora Švidraňová, Ivana Chýlková (2016), Marcin Maciejczak

Płyty:

Rise Like a Phoenix (singel, 2014), Conchita (CD, 2015)

Ciekawostki:

Piosenka reprezentująca Austrię na Festiwalu Eurowizji w roku 2014. Zajęła 1. miejsce. 5. miejsce na niemieckiej liście Media Control Charts, 2. miejsce na szwajcarskiej Schweizer Hitparade i 1. na austriackiej Ö3 Austria Top 40. Oryginalnie napisana dla Shirley Bassey [źródło?].

Ścieżka dźwiękowa:

Konkurs Piosenki Eurowizji 2014, Zwycięzcy Konkursu Piosenki Eurowizji

Komentarze (165):

MHmiley123 24 maja 2014 08:53
(-1)
................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................

nyny97 23 maja 2014 21:13
(+5)
Wstyd mi za większość komentarzy na temat Conchity. To jest ku*wa serwis z tekstami piosenek, a nie do komentowania tego, czy facet wystepujący w sukience to jakieś wynaturzenie. Rozumiem, kazdy może mieć swoje zdanie i zazwyczaj najpierw słucham/czytam czyjąś wypowiedź, a potem ewentualnie pochwalam lub krytykuję, albo milcze. Ale nie żyjemy w czasach hitlerowskich, kiedy to wynaturzenia sexualne były powodem zamordowania kogoś. W średniowieczu wożono baby z brodą po "cyrkach" i co? Ludzie też zapewne różnie reagowali. Skupcie się ludzie bardziej na tekscie, artystycznym przekazie piosenki, a nie na wyglądzie Conchity, bo to tylko dowodzi tego, że Polacy=cebule za przeproszeniem.

Lengyel 23 maja 2014 20:16
(-7)
@AandT: Panie, idź pan w cholerę z pana światopoglądami. Szczerze panu współczuję takiego ograniczenia, w jakim pan tkwi.

To, że zwierzęta wykazują czasami orientację homoseksualną, to my też mamy tak żyć?! We wszystkim mamy naśladować przyrodę, nieraz brutalną i bezwzględną?! A z obrazu, który zaprezentowałem, proszę nie robić sobie żartów, jest on przenośny - drzewo to też istota żywa, a skoro tak bardzo lubi pan brać przykład z natury, to czemu takie drzewo ma nie być wzorcem do naśladowania. Powtarzam, to obraz symboliczny, trzeba odczytać jego głębsze znaczenie.

Wychowywanie dzieci przez homoseksualistów to nie temat na tę rozmowę - taa, przecież my wcale o homoseksualistach nie piszemy. Właśnie ja pokazuję, jakie zagrożenia płyną z akceptacji homoseksualistów. Najpierw żądają tolerancji, w Polsce na szczęście jest im z tym jeszcze trudno, ale w wielu krajach zachodniej Europy mogą już swobodnie zawierać małżeństwa. Jak nie zmienimy swojego toku myślenia, zaczną domagać się praw do adopcji dzieci, a potem nawet spróbują nam udowodnić, że takie związki homoseksualne są nawet lepsze od normalnej rodziny. Ale oczywiście dla tak krótkowzrocznej osoby jak pan moje domniemania wydadzą się głupie i niedorzeczne. Daj gejom palec, a sięgną po całą rękę.

Jak to - nie ogranicza mojej wolności?! Ogranicza i to jeszcze jak?! po co to wszystko piszę? Po to, żeby pewnym nierozumiejącym prostych prawd ludziom pomóc wrócić na normalną ścieżkę ludzkiego rozumowania. Rozmowa z panem nie jest dla mnie przyjemnością, mógłbym ten czas spożytkować w inny sposób. Ale podejmuję polemikę, bo staram się zrobić wszystko, co możliwe, by spojrzał pan na to zjawisko z innej strony. Jak widzę dotąd, na próżno. Trwa pan w swoich błędnych teoriach i ani myśli nic zmieniać w swoim życiu.

Dlaczego homoseksualizm jest złem? Powtarzam, wśród ludzi występują przedstawiciele dwóch różnych płci, które mają odmienne spojrzenie na świat i inne zadania do spełnienia w społeczeństwie. W związku homo mamy do czynienia z dwojgiem ludzi tej samej płci, zatem ktoś z tej dwójki swojej funkcji nie spełni.
Nie sądziłem, że będę musiał to pisać, ale trudno, dla tak opornych ludzi trzeba sięgnąć po najokrutniejsze metody. Czy uważa pan wsadzanie męskiego członka w męską pupę za normalny stosunek płciowy?!

Pokaż powiązany komentarz ↓

AandT 23 maja 2014 15:32
(0)
@Lengyel: "Poprzez tą promocję cierpieć mogą dzieci i młodzież, którym wizerunki kulturalnych, wykształconych, utalentowanych homoseksualistów, które non stop przewijają się w mediach mogą zapaść w pamięci, choćby nieświadomie. Później w przyszłym życiu, w razie niepowodzeń z nawiązywaniem kontaktów z osobami innej płci, mogą dojść do błędnych wniosków, że możne to oni są jacyś "inni", może taki chłopak nie pasuje do dziewczyny, ale do innego chłopca?"

Zapewniam Pana, ze nikt nie zostaje gejem z powodow, ktore Pan sugeruje w powyzszej wypowiedzi.

"Czy byłbym naprawdę wolnym - a więc i szczęśliwym człowiekiem - gdybym odrzucił od siebie wszystkie zasady moralne?"

Nikt ich Panu nie kaze odrzucac, niestety nadal Pan udaje, ze Pan nie rozumie tego co pisze. A ja nie znosze takiej maniery u ludzi. Napisalem wielokrotnie, ze zasady moralne Pana nie musza byc zasadami moralnymi innych ludzi i kazdy ma prawo do wlasnych jesli nie krzywdzi tym innych wokolo.

"No po prostu tak, jak gdyby lepiej było być gejem czy lesbijką niż hetero!"

Teraz to Pan uprawia propagande demonizujac zjawisko. Nikt bowiem tak nie twierdzi. To Pana tworzone na predce teorie by przekonac czytelnika do sluszmosci wlasnych pogladow. Probuje Pan manipulowac czytelnikiem, kolejna maniera, ktorej nie znosze.

"może kiedyś homoseksualizm nie będzie mniejszością, ale drugą, równorzędną orientacją?"

Mam dla Pana nowine - homoseksualizm jest druga rownorzedna orientacja wlasnie wystepujaca u stalego odsetka osobnikow w kazdej populacji zwierzat.

"A jak ma się czuć dziewczynka wychowywana przez dwóch tatusiów, albo chłopiec z dwoma mamusiami. No nie wmówi mi pan, że córka nie potrzebuje porady matki, a syn prawdziwej, męskiej ręki."

Dyskusja nie dotyczy wychowywania dzieci przez pary homoseksualne. Prosze dla wlasnej wygody i z braku rzeczowych argumentow nie wyszukiwac napredce innych tematow w dyskusji. To o czym Pan pisze to temat na inna rozmowe.

"Ale również i mnie, zwykłemu nastolatkowi, przeszkadza fakt promowania propagandy, o którym już dość napisałem. A zatem - może i Conchita robi co chce, ale na pewno są takie osoby, którym szkodzi, co oznacza, jest Pana definicja wolności jest do kosza."

Moja definicja nie jest do kosza ale Pana rozumowanie tak. To, ze cos Panu przeszkadza nie oznacza, ze Panu szkodzi. I nie ogranicza to w zaden sposob Pana wolnosci. Niech Pan nie tworzy paradoksow bo zaraz sie Pan zacznie osmieszac. "odczuwac szkode" - czy Pan mysli co Pan pisze? Sam Pan sobie kreuje szkody tylko dlatego, ze ktos lub cos nie jest zgodne z Pana swiatopogladem! Na tej zasadzie powinienem napisac, ze Pan mi szkodzi rowniez bo od dluzszego czasu przekonuje mnie Pan do slusznosci wlasnych wartosci i systemu etyki. Przytacza Pan wlasna definicje wolnosci opartej na szeroko rozumianym humanizmie i jego nadrzednej wartosci jaka jest dobro. Pieknie. Zgadzam sie z tym. Tylko jaka logika kieruje sie Pan stwierdzajac, ze odmienne preferencje seksualne sa zlem i w zwiazku z tym nie wpisuja sie w Pana pojecie dobra i wolnosci? Wartosciujac czym jest dobro a czym zlo kieruje sie wlasnym swiatopogladem i nadal Pan nie chce zrozumiec, ze te sa rozne dla roznych ludzi.

"Homoseksualizm u zwierząt - tak. Zgadzam się. (...) Przyroda bardzo często łamie nasze ludzkie, podstawowe wartości. Na przykład olbrzymie drzewo, które rozsiewa tysiące nasion - dzieci - które szans na wyrośnięcie nie mają, gdyż cień drzewa - matki - przesłania im słońce, a ona sama odbiera wodę - pokarm. Mamy więc do czynienia z... zabójstwem."

Pan wybaczy ale tego nawet nie bede komentowal. Niech Pan to jeszcze raz przeczyta i pomysli co Pan napisal. Prosze zaczac myslec samodzielnie bo mam wrazenie, ze juz nie wyraza Pan wlasnych mysli i opinii. Czy Pan jest sluchaczen seminarium duchownego?

Pokaż powiązany komentarz ↓

AandT 23 maja 2014 15:26 (edytowany 2 razy)
(0)
komentarz usunięty

Pokaż powiązany komentarz ↓

Lengyel 22 maja 2014 11:55
(-3)
Panie Numerku, tym razem krótko i rzeczowa: naprawdę, dalsze wypowiedzi nie wniosą nic do dyskusji. Naszym problemem jest to, że ja nie akceptuję homoseksualizmu, a Panowie niestety tak.
I z tej małej rozbieżności zdań powstała dyskusja o wartościach, ideałach, postrzeganiu świata. A po co?

Kilka kwestii z pana wypowiedzi muszę skontrować:
"wiedza artystyczna"? Co jeszcze?! Na jakie jeszcze wody swojej wyobraźni wypłyną Panowie, żeby udowodnić mi mój brak racji? Naprawdę, chcę już zakończyć tę męczącą dyskusję, a nie rozwodzić się jeszcze dogłębniej nad każdym zdaniem. Mówimy tu tylko o jednej piosence, a w spokoju niech zostaną inne prądy i kierunki artystyczne. Tak będzie lepiej.
Nie, nie musi mi pan współczuć tego, jaki to ja jestem "zacofany". to ja raczej ubolewam nad tym, jacy ludzie potrafią być zaślepieni, wierzyć we wszystko, co niesie świat.
Nie widzę żadnych sprzeczności w moim pojmowaniu kultury osobistej. To ja pierwszy zostałem nazwany "mocherem".
Dziękuję bardzo za propozycję wyższych uczelni, ale pozwoli Pan, że sam podejmę decyzję zgodną z moimi oczekiwaniami i zainteresowaniami.
I znów wracamy do sedna - Pana nie obraża wizerunek Conchity,a mnie wprost przeciwnie. Ale zaraz?! Kto tu jest ekspansywny - ja - piszący na jakiejś-tam stronie internetowej swoje poglądy - czy może Conchita Wurst, występująca przed całą Europą?
Ale jasne, ja nie mam prawa obrażać i osądzać, zaś pana Kiełbasę muszę zaakceptować. No, logiczne przecież.

123456 22 maja 2014 11:30
(0)
@Lengyel: i jeszcze jedno - Wurst nie obraża mnie swoim wizerunkiem, wręcz przeciwnie, mam nastoletnich synów, których uczę czym jest tolerancja, poszanowanie ludzkiej godności, odrębności.Szkoda, iż Pana tego pozbawiono. Oby nigdy nie byli tak ekspansywni w wyrażaniu własnych poglądów.

Pokaż powiązany komentarz ↓

123456 22 maja 2014 10:57
(-1)
@Lengyel: w zasadzie ma Pan jeczcze szansę uzupełnienia wiedzy wyniesionej nie tylko z ,,podstawówki'', skoro jest Pan nastolatkiem,proponuję ASP lub/i UM. Tam uczą konstrukcji biochemicznej ludzkiego organizmu i zrozumienia dlaczego człowiek jest częścią przyrody .... proponuję też ,,wyjałowić się'' z mikroorganizmów które spowodowały poprzez tarnslokację oportunistyczne zapalenie mózgu.

Pokaż powiązany komentarz ↓

123456 22 maja 2014 10:25
(-1)
@Lengyel: a jaki Pan prezentuje poziom ?????????,pozwolę sobie zadać pytanie. W przeciwieństwie; nie zamierzam się zniżać do Pańskiego oraz elementarnej niewiedzy dot. nieudolnej próby określania różnic pomiędzy homoseksualizmem a niewolnictwem:
,, niewolnikiem było się od urodzenia i niezależnie od swojej woli.''
Ponadto przeczy Pan samemu sobie w prozaicznej kwestii pisząc:,, A "chłystek"? No cóż... z niektórymi tu obecnymi nie można kulturalnie porozmawiać i wymienić swojego zdania, więc zniżam się do ich poziomu...'' W Pańskim mniemaniu kulturalnie = obraźliwie? Zdefiniujmy zatem pojęcie KULTURY OSOBISTEJ.

Pokaż powiązany komentarz ↓

123456 22 maja 2014 10:07
(0)
@Lengyel: współczuję Panu jednego: szeroko zamkniętych oczu na drugiego ,,CZŁOWIEKA''. Jest to bardzo smutne, więc jakakolwiek polemika z OSOBĄ linczującą suwerenność jednostki jest pozbawiona racji bytu!

Pokaż powiązany komentarz ↓

123456 22 maja 2014 10:00
(-1)
Pana natomiast niewątpliwie stać na obrażanie innych, skostniałe poglądy, ocenę CZŁOWIEKA kryteriami: broda, sukienka .... genitalia, preferencje seksualne. Posiadł Pan ,,wiedzę'' historyczną, zapewne nie medyczną , czy artystyczną czego wyrazem jest Pańska wypowiedż: ....Człowiek rodzi się, mając określoną płeć. Inaczej wygląda chłopiec, a inaczej dziewczynka. Proszę zatem ją uzupełnić, a następnie wyrażać opinię i uzurpować sobie prawo do wyłączności poglądów. Tak na marginesie, dla ,,przypomnienia'': dadaizm, surrealistyczna anarchia i ,,Fontanna '' Duchampa ...............

Pokaż powiązany komentarz ↓

123456 22 maja 2014 09:38 (edytowany 1 raz)
(-1)
komentarz usunięty

Lengyel 21 maja 2014 22:19
(-2)
@AandT: Naprawdę, dalsze biadolenie na ten temat niewiele wniesie do tej nużącej dyskusji. Pan upiera się przy swoich racjach, a ja przy swoich. Pan uważa, ze to nic, ze niektórzy cierpią na swoje dewiacje, ale ważne, ze są sobą, są wolni.
Otóż nie. To nie jest wolność. Czy byłbym naprawdę wolnym - a więc i szczęśliwym człowiekiem - gdybym odrzucił od siebie wszystkie zasady moralne? To tylko taki hipotetyczny przykład. Uważa pan homoseksualizm za normalne zjawisko, akceptuje je. A co pan powie na temat zabójstwa? Jak osądzać mamy mordercę? Przecież każdy chce być wolnym człowiekiem, żyć według swoich zasad, to dlaczego uważać więc mamy jego czyn za zły? Wolność to wolność! Tak, na szczęście dopisuje pan wzmiankę o tym, aby nie krzywdzić innych. I w ten sposób docieramy do sedna. Bo tak naprawdę, nie przejmowałbym się homoseksualistami - oni żyli, żyją i pewno w przyszłości też będą istnieć. Ale dlaczego u licha tak się promują?! Im już nie chodzi o akceptację, tolerancję, oni, a także stronnicze media, chcą wykazać, że w wielu kwestiach ich przypadłość nawet im pomaga. No po prostu tak, jak gdyby lepiej było być gejem czy lesbijką niż hetero! Teraz również przedstawiam skrajny przypadek, ale kto wie, do czego zdolny jest człowiek - może kiedyś homoseksualizm nie będzie mniejszością, ale drugą, równorzędną orientacją?
Poprzez tą promocję cierpieć mogą dzieci i młodzież, którym wizerunki kulturalnych, wykształconych, utalentowanych homoseksualistów, które non stop przewijają się w mediach mogą zapaść w pamięci, choćby nieświadomie. Później w przyszłym życiu, w razie niepowodzeń z nawiązywaniem kontaktów z osobami innej płci, mogą dojść do błędnych wniosków, że możne to oni są jacyś "inni", może taki chłopak nie pasuje do dziewczyny, ale do innego chłopca?
Gdybym był kobietą, czułbym się naprawdę obrażony, widząc jak facet z brodą, obficie wytapetowany udaje kobietę, wszyscy podziwiają go za jego oryginalność, a cała Europa uznaje jego utwór za najdoskonalszy i ogłasza zwycięzca Eurowizji.
A jak ma się czuć dziewczynka wychowywana przez dwóch tatusiów, albo chłopiec z dwoma mamusiami. No nie wmówi mi pan, że córka nie potrzebuje porady matki, a syn prawdziwej, męskiej ręki.
Ale również i mnie, zwykłemu nastolatkowi, przeszkadza fakt promowania propagandy, o którym już dość napisałem.
A zatem - może i Conchita robi co chce, ale na pewno są takie osoby, którym szkodzi, co oznacza, jest Pana definicja wolności jest do kosza.
A ja powiem, jak naprawdę powinniśmy pojmować wolność. Bo to, o czym pan pisał, nie jest do końca jasne, ta granica, kiedy ktoś zaczyna odczuwać szkodę, w przekonaniu wielu ludzi zanikła.

Wolny człowiek jest bowiem wtedy, gdy nikt i nic nie przeszkadza mu w czynieniu dobra.

Wolny jest ten, kto nie ma nałogów i nie musi, często wbrew woli, niepotrzebnie truć swego organizmu.
Wolny jest człowiek, który nie obawia się o śmiech czy presję ze strony otoczenia i chętnie pomaga, np. starszej kobiecie.
A dobro to chyba najbardziej fundamentalna, podstawowa i uniwersalna wartość. Nie miałem okazji zwiedzić świata, tak jak pan, ale jestem przekonany, że DOBRO właśnie , czy chęć jego okazywania - na różne sposoby - przemawia przez wszystkich ludzi tego świata. Kto nie czyni dobra, czyni zło. A homoseksualizm złem jest i nie będę ponownie tłumaczył dlaczego.

Homoseksualizm u zwierząt - tak. Zgadzam się. Dlatego nie zawsze popieram pogląd o tym, że człowiek występuje przeciwko przyrodzie. Przyroda bardzo często łamie nasze ludzkie, podstawowe wartości. Na przykład olbrzymie drzewo, które rozsiewa tysiące nasion - dzieci - które szans na wyrośnięcie nie mają, gdyż cień drzewa - matki - przesłania im słońce, a ona sama odbiera wodę - pokarm. Mamy więc do czynienia z... zabójstwem.
Ale natura a przyroda to nie do końca to samo. Natura ludzka różni się od natury psa czy kota czy innego zwierza. My mamy ten zaszczyt bycia istotą myślącą, więc ruszajmy naszymi półkulami, zanim nie będzie za późno.

Schematy... używając tego słowa poczułem się, jakby chciał mnie pan zamknąć w wyimaginowanym świecie mojej własnej wyobraźni, a przecież te schematy to nic innego jak typowe zachowanie większości ludzi! Oczywiście, nie każdy mężczyzna to ogołocony z uczuć piwosz. No po prostu, podaję przykład, który po prostu jest bardziej popularny we świecie od pańskiego.

Czarne to czarne, a białe jest białym, konie, kropka. Albo trwam w błędzie, bo nie rozumiem, nie spełniam ogólnie przyjętych norm, albo jestem dobrym człowiekiem przestrzegającym zasad.

Nie musi się pan oczywiście zgadzać z tym wszystkim. Ale proszę przemyśleć te słowa jeszcze dogłębniej. Piszę je z troski i obawy o nasz los. A nasza przyszłość jest chyba dla każdego ważna.

Pokaż powiązany komentarz ↓

AandT 21 maja 2014 19:24
(0)
@Lengyel: w mojej ocenie jest obrzydliwym jedzenie smazonych karaczanow, w ocenie mojego znajomego obrzydliwym jest seks analny, w ocenie mojej kolezanki obrzydliwe sa pajaki? Co Pan chec tym wpisem udowodnic? Kazdy ma inne poczucie estetyki. Jesli cos sie kloci z Pana poczuciem estetyki prosze samemu tego nie powielac i w tym nie uczestniczyc. Nikt nic nie rozpowszechnia, co najwyzej wychodzi z ukrycia, cienia, szafy i mowi "tak tez mozna, tak tez mam prawo" A Pan gdyby Pan rozumial czym jest wolnosc (a za wolnosc w dziejach ludzkosci ginely miliony bo to najwieksze i niezbywalne prawo czlowieka) nie dziwilby sie temu.
"Oglądną jakieś małolaty ten występ i dojdą do wniosku, że skoro on tak może, to czemu i one nie mogą być kim chcą."
No wlasnie Drogi Panie - bo na tym polega WOLNOSC - BY KAZDY BYL KIM CHCE I ZYL TAK JAK CHCE nie krzywdzac innych!!!

Pokaż powiązany komentarz ↓

AandT 21 maja 2014 19:16
(-1)
@Lengyel: Z calym szacunkiem, cenie Pana sposob formulowania wypowiedzi i obrony wlasnych prawd i przekonan. Niestety nasza dalsza dyskusja nie wniesie juz niczego nowego w tym temacie bowiem roznimy sie fundamentalnie w kwestii chociazby tolerancji, postrzegania prawd i racji oraz homoseksualizmu. Dla Pana ten ostatni to wynaturzenie niezgodne z fundamentalnymi zasadami wedle, ktorych powinnismy zyc i funkcjonowac w spoleczenstwie. Wedlug mnie to sprawa prywatnych preferencji seksualnych wynikajacych z naturalnej potrzeby pewnego procenta ludzi w calej ludzkiej populacji. Pan doskonale wie, ze zachowania homoseksualne obserwuje sie u wiekszosci zwierzat i to nie tylko ssakow. Nie gubie sie w wywodach, ja po prostu zwracam uwage na uniwersalne wartosci wspolne nam wszystkim. Pan pisze o zasadach, ktore jak Pan sam widzi sa rozne dla roznych ludzi. Pan skupia sie na tym co ludzi rozni, ja na wartosciach uniwersalnych, ktore sprawiaja, ze wszyscy jestesmy podobni. W zwiazku homoseksualnym Pan dostrzega pogwalcenie zasady, ktora z racji wielu roznic miedzy osobnikami plci meskiej i zenskiej zaklada z gory wyznaczona role biologiczna tym osobnikom. Oczywiscie, ze postrzegajac zwiazki ludzi tylko w ten sposob logicznym wnioskowaniem dojdziemy do wniosku, ze zwiazki te nie maja racji bytu. Nie wpisuja sie bowiem w schemat wynikajacy z wyznawanych przez Pana wartosci i pogladow. Dla Pana zwiazek dwojga ludzi jak wynika z Pana wywodu MUSI opierac sie na roznicach miedzy nimi, rowniez roznicach biologicznych wynikajacych z plci. Dla mnie nie. Dlatego Pan pisze "Nie mogę sobie nawet wyobrazić dwóch rosłych chłopów, facetów z krwi i kości, a więc - lubiących popić piwa, stroniących od prac domowych, którzy mieszkają pod jednym dachem i kochają się." Ja dla odmiany nawet nie probuje bo wcale nie interesuje mnie co robi dwoje doroslych i dojrzalych emocjonalnie doroslych ze swoim wlasnym zyciem. I nie posluguje sie schematami od ktorych pomimo prob nie potrafi sie Pan uwolnic "rosłych chłopów, facetów z krwi i kości, a więc - lubiących popić piwa, stroniących od prac domowych" Widzi Pan, dla mnie chlop nie jest chlopem tylko dlatego, ze jest rosly, pije piwo i stroni od prac domowych" Znam mezczyzn bedacych przeciwienstwem Pana schematu. Wszystko sprowadza sie do jednego - Pan ma swoj schemat, szablon, zasady, wartosci, wybory, idealy i nadal Pan uwaza, ze sa one dla WSZYSTKICH bo sa PANA! Bo Pan tak sadzi i uwaza.
Pana cytat "Pewne jest, że jeden z nich w końcu przejmie rolę kobiety, stanie się podległym swemu partnerowi,a to dopiero będzie ograniczenie jego wolności!" to juz chyba zart bo nie sadze, by ktos taki jak Pan pomimo, ze niezgadzam sie z Pana swiatopogladem reprezentowal taki poziom wnioskowania i interpretacji faktow.
"W jaki sposób dwie osoby, mające różne stanowisko w danej sprawie, mogą mieć rację? " - ALez oczywiscie, ze moge bo jak Pan zauwazyl slusznie racje to indywidualne zdania i opinie kazdego z nas.
Pisze Pan znowu "nie mam na myśli wszystkich ogółem zasad i poglądów ale podstawowe, nienaruszalne prawa (...) poprawne tresci" . Widzi Pan, znowu Pan wraca do punktu wyjscia, nadal Pan sie upiera, ze te Pana sa podstawowe, nienaruszalne, poprawne i probuje dla potwierdzenia swojej tezy dowodzic, ze one MUSZA byc takie bo SA ZASADAMI WSZYSTKICH!!!
Problem w tym, ZE NIE SA!!!
Kiedy zaczalem podrozowac po swiecei zaczalem napotykac ludzi ktorzy zyli w sposob calkowicie odmienny od mojego. Na poczatku szokowalo mnie to, dziwilo, wzbudzalo lek, czasami sprzeciw, czasem niedowierzanie. Wychowany w kulturze zachodniej cywilizacji europejskiej nie potrafilem zrozumiec wielu regul czy prawd ktorymi kieruja sie ludzie zamieszkujace ine czesci swiata. Pyta Pan jak wzbogaca nas napotykanie na osoby majace inne poglady od moich, zyjace wedle innych regul i wartosci niz ja? Odpowiem Panu - uczac tolerancji i akceptacji wlasnie! Nikt Panu nie narzuca innych prawd ani pogladow ani wartosci. I niech bedzie Pan dumny bedac im wiernym! To, ze one jednak sprzeczne z Pana nie dowodzi, ze sa gorsze, nieprawdziwe, niesluszne. Sa TYLKO INNE! Cisze sie, ze nie upiera sie Pan twierdzac, ze homoseksualizm to wybor. Przyznaje Pan bowiem, ze homoseksualizm jest nie wrodzony tylko w Panskiej opinii. Choc nie ustrzega sie Pan oczywiscie przemyslanej maniery by przemycic w wypowiedzi pseudo-ogolne prawdy, piszac "Taa, niektórzy też są przekonani, że homoseksualistą trzeba się urodzić. I to też jest nieprawdą" Choc za chwile przyznaje Pan, ze to Pana opinia tylko, niewprawiony w czytanie ze zrozumieniem czytelnik zostal juz przez Pana zmanipulowany poprzez "odpowiednia" Pana zdaniem tresc )to tez jest nieprawda". Zastanawia mnie dlaczego wiec nie dostrzega Pan podobienstw miedzy niewolnictwem a homoseksualizmem i podobnej walce o wlasne prawa? Skoro zaklada Pan, ze niewolnikiem sie bylo od urodzenia i niezaleznie od swojej woli kresli Pan tym samym paralele z homoseksualizmem bo sam Pan przyznaje, ze ten rowniez w opinii innych jest wrodzonym.
Glosi Pan, ze "homoseksualizm także narusza pewną fundamentalną zasadę, w myśl której kobieta i mężczyzna łączą się, tworząc rodzinę" Ale to sa PANA zasady! Gdyby rzeczywiscie byly one fundamentalne i niepodwazalne bylyby one identyczne i uniwersalne dla nas wszystkich a wtedy nie prowadzilibysmy tej dyskusji. Ale prowadzimy. Bo te fundamentalne zasady jak je Pan nazywa sa kwestia prywatnych wyborow doroslych ludzi nie czyniacych w ten sposob nikomu krzywdy. I na tym polega wolnosc, prosze Pana! Dostrzega Pan paradoks, ktory Pan stworzyl swoimi wypowiedziami?

Pokaż powiązany komentarz ↓

Lengyel 21 maja 2014 18:28
(0)
Zresztą, gadamy ciągle o jakich wartościach, a przecież nie o to chodzi! Nawet sam homoseksualizm tak bardzo mnie nie drażni, jak ta cholerna homopropagandę, która szerzy się ostatnio w niesłychanym tempie. Oglądną jakieś małolaty ten występ i dojdą do wniosku, że skoro on tak może, to czemu i one nie mogą być kim chcą. To mnie właśnie boli, ze zachowania, nieakceptowane przez sporą część ludzi, tolerowane przez resztę i praktykowane przez nieliczny odsetek społeczeństwa są na siłę rozpowszechniane i popierane. Niech żyją sobie ci wszyscy geje, lesbijki i transy, ale niech nie afiszują się z tym - oglądanie np. pana Chikity w wannie pełnej płatków róż czy czegokolwiek innego jest w mojej ocenie obrzydliwe.

Lengyel 21 maja 2014 17:40
(0)
@AandT: Pan także gubi się w swoich wywodach. Zasady i wartości, o których tak wciąż piszemy, nie są "moje" ani "czyjeś". One są po prostu zasadami WSZYSTKICH istot zdolnych do rozumowania, czyli ludzi. To właśnie wyróżnia nas - ludzi - spośród całego królestwa zwierząt, do którego zalicza nas systematyka organizmów żywych. Nikomu nie trzeba chyba udowadniać, że każdy człowiek ma prawo do życia i nie wolno tego prawa łamać, zabijając drugą osobę. Ale niestety, niektórym się wydaje, że mogą wchodzić w związki homoseksualne, które są jednak niezgodne z tymi fundamentalnymi zasadami.
Człowiek rodzi się, mając określoną płeć. Inaczej wygląda chłopiec, a inaczej dziewczynka. Inaczej się ubierają, innym zabawami uprzyjemniają swój czas, myślą w inny sposób - w ten sposób przystosowują się do dorosłego życia. Inna jest rola kobiety jako żony i matki, a inna mężczyzny, który staje się mężem i ojcem. Nie mam tu wcale zamiaru dowodzić słuszności stereotypom (niesłusznym zresztą), według których miejsce kobiety jest w kuchni, a jedynym zajęcia mężczyzny jest zarabianie na utrzymanie rodziny. Nie. Ale nie można nie zauważyć prostego faktu - kobiety i mężczyźni różnią się od siebie, myślą w inny sposób, mają nieco odmienne spojrzenie na świat. W ten sposób mąż i żona, tworząc małżeństwo, w znakomity sposób uzupełniają się. Oczywiście, każdy człowiek ma swój temperament, wiele też zależ od jego wychowania - ale to nie jest istotne - w pewnych sytuacjach, wymagających szybkiego działania, reagujemy instynktownie, tak jak nas natura stworzyła.
Po co to wszystko, co do tej pory napisałem? Po to, aby ukazać, że mężczyzna i kobieta, przedstawiciele różnych płci, zachowują względem siebie pewne różnice. I dlatego właśnie nie można postawić znaku równości miedzy związkiem gejów czy lesbijek a zwykłym związkiem mężczyzny i kobiety. NIE MOŻNA. Nie mogę sobie nawet wyobrazić dwóch rosłych chłopów, facetów z krwi i kości, a więc - lubiących popić piwa, stroniących od prac domowych, którzy mieszkają pod jednym dachem i kochają się. To nonsens, absurd! Pewne jest, że jeden z nich w końcu przejmie rolę kobiety, stanie się podległym swemu partnerowi,a to dopiero będzie ograniczenie jego wolności! No chyba, że nikt nie ustąpi, to zamienią swój dom w cuchnącą, pijacką melinę.

Nie rozumiem także kilku kwestii z Pana wypowiedzi. W jaki sposób dwie osoby, mające różne stanowisko w danej sprawie, mogą mieć rację? Albo się ma rację, albo się jej nie ma! Tu nie ma czegoś takiego jak względność; albo trwa się w błędzie, albo głosi się poprawne treści. I znów - nie mam na myśli wszystkich ogółem zasad i poglądów (pogląd to tak de facto sposób postrzegania świata, więc każdy z nas ma swoje własne), ale podstawowe, nienaruszalne prawa, które regulują życie każdej cywilizacji ludzkiej. No chyba, że poprzez słowo "racja" pojmuje Pan zdanie, opinię jednostki, no to wtedy cały ten akapit nie ma sensu.
W jaki sposób, u licha, ktoś głoszący sprzeczne z moimi przekonaniami prawa, może mnie ubogacić?!
Naprawdę nie dostrzega Pan różnic między zjawiskiem niewolnictwa a homoseksualizmu? Choćby ta jedna: niewolnikiem było się od urodzenia i niezależnie od swojej woli. Taa, niektórzy też są przekonani, że homoseksualistą trzeba się urodzić. I to też jest nieprawdą. Choć to już tylko moje zdanie i rzeczywiście można w tej kwestii polemizować. Oba te zjawiska były potępiane w przeszłości, lecz w końcu ludzie zauważyli, że niewolnictwo godzi w najważniejszą wartość człowieka - prawo do wolności osobistej. homoseksualizm także narusza pewną fundamentalną zasadę, w myśl której kobieta i mężczyzna łączą się, tworząc rodzinę.
I kończę już swój wpis, odnosząc się do występu pana Wurst. Tak, zgadzam się - była to jaskrawa manifestacja - ale jakich wartości? czy ten występ nauczyć może mnie czegoś ważnego?! Chyba tego, że choćbym był nie wiem jak wielkim dziwakiem, to i tak zasługuję na aprobatę, nawet jeśli występuję przeciwko najistotniejszym moralnym zasadom.
A "chłystek"? No cóż... z niektórymi tu obecnymi nie można kulturalnie porozmawiać i wymienić swojego zdania, więc zniżam się do ich poziomu...

Pokaż powiązany komentarz ↓

AandT 21 maja 2014 16:31
(-1)
@Lengyel: Prosze okazac odrobine kultury osobistej i nie sprowadzac dyskusji do poziomu magla poslugujac sie epitetami w stylu "chłystku".

Pokaż powiązany komentarz ↓

AandT 21 maja 2014 16:25
(0)
@Lengyel: Prosze Pana, nikt nie odbiera Panu prawa by bronic wlasnych idealow i systemu wartosci, ktore zostaly Panu wpojone i wedlug ktorych zyje Pan i zyja inni ludzie wsrod ktorych Pan przebywa. My nie o tym tutaj rozmawiamy. Widzi Pan, systemy wartosci sa rozne i zasady etyki rowniez. Jakas czesc z nich ma oczywiscie uniwersalne zastosowanie i jest taka sama dla wiekszosci ludzi bez wzgledu na plec, preferencje seksulne, kolor skory, kulture czy obyczaje. Wartosci te maja swoje korzenie w szeroko pojetym humanizmie i potrzebie np. milosci czy szacunku dla drugiego czlowieka. Pan jednak uparcie twierdzi, ze jedynie te Pana sa "odwieczne, nieprzemijające, trwałe, uniwersalne. One są zawsze i wszędzie słuszne".
NIKT Panu NIE WMAWIA ze NIE ma Pan RACJI!!! Pan dalej uparcie brnie w slepy zaulek wlasnej blednej logiki. Ja Panu probuje wytlumaczyc, ze RACJI jest tyle ilu ludzi! i tak dlugo jak kazdy czlowiek je wyznajacy nie krzywdzi drugiego czlowieka ani JA NIE mam PRAWA odbierac tych racji Panu tak i Pan NIE ma PRAWA odbierac tych RACJI mi! Gdyby dojrzal Pan do stanowiska, ze zasady moralne i etyczne moga byc rozne dla poszczegolnych grup ludzi a nadrzednym celem jest skupienie sie na podstawowych wartosciach humanizmu a nie wartosciach bedacych np. wypadkowa przeszlosci historycznej czy wyznawanej religii, zrozumialby Pan, ze napotkanie na swojej drodze osoby, ktory mysli i postepuje inaczej nie "hanbi" Pana zasad. Wrecz przeciwnie, wzbogaca Pana i uczy nowych rzeczy o swiecie i zyciu. NIKT Panu nie odbiera Pana zasad, nikt nie przekonuje do wlasnych. Mowi jedynie "oto jestem ja i mam odwage i prawo zyc inaczej" Odwrocmy sytuacje bowiem - taka osoba bedac przekonana, ze to jej z kolei wartosci sa jedynie sluszne moze to samo zarzucic Panu. W ten sposob nigdy nie zrozumiemy czym jest tolerancja.
Pana argument, ze w przeszłości homoseksualizm był prześladowany nie jest merytorycznym i mozna go w dziecinnie latwy sposob obalic wskazujac jego slabosc. W przeszlosci przesladowano wielu ludzi z roznych powodow, ktore obecnie kloca sie z szeroko pojetymi zasadami humanizmu. Pan zna historie zakladam i wie doskonale o czym pisze. Z racji miejsca zamieszkania przypomne jedynie Panu, ze nie tak dawno w Stanach przesladowano Murzynow a niewolnictwo bylo przyjeta za naturalny porzadek rzeczy. Pisze Pan "Ja tylko wskazuję przyszłą, prawdopodobną drogę rozwoju tych poglądów, zmierzających ku samozagładzie" OK. Zgoda, to Pana prywatne poglady i ma Pan do nich prawo. Jak sam Pan pisze jest to jedna z prawdopodobnych drog. Ale piszac to zaprzecza Pan jednoczesnie swoim wlasnym tezom, ktore Pan stawia i ktorych tak zaciekle probuje bronic. Bo jesli sa to Pana poglady na przyszlosc to jakim PRAWEM domaga sie Pan by w ten sposob mysleli wszyscy wokolo? A jesli Pan daje innym prawo do wlasnych pogladow, JAKA ZASADA kieruje sie Pan zakladajac, ze i tak RACJE MA TYLKO PAN?
Dla Pana manifestacja jaka byl utwor Pana Wurst byla glupota. OK. Chetnie poczytam dlaczego. DLa innych jednak byla to rozpaczliwa i przejaskrawiona proba zwrocenia uwagi ludzi na to, ze kazdy z nas ma prawo do szacunku i rownych praw. I nie zmienia tego fakt, ze facet postanawia chodzic w sukience. To jego sprawa, jego decyzja, jego zycie. Jakim wartosciom, ktore Pan wyznaje czyni to krzywde?

Pokaż powiązany komentarz ↓

Lengyel 21 maja 2014 14:58
(-1)
@123456: Bo ciebie na taką nie stać, chłystku!

Pokaż powiązany komentarz ↓

tekstowo.pl
2 426 938 tekstów, 31 338 poszukiwanych i 462 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności