Tekst piosenki:
Przywiązany, do swojego domu,
nigdy nie odmówił pomocy nikomu.
Czystą wodę pił,
czarnym chlebem żył.
Nocą w ogniu niespokojne myśli zmieniał w pył,
Przyszedł dzień w którym czegoś mu zabrakło,
I nie cieszyło go już nawet słońca światło.
Ruszył w drogę lew,
Z pulsem w sercu, który mu pompował krew.
To cud który zdarzył się naprawdę,
To cud zdarzył się naprawdę - ja to wiem.
To cud, który zdarzył się naprawdę, ooo
To cud zdarzył się naprawdę.
Przyszła zima,
Przyszła zima, przyszedł strach,
szukał cały czas,
wołał tonąc w swoich łzach:
Wieeelki Panie jeee, łaski proszę pomóż mi,
ja bez słońca - ja bez słońca nie potrafię żyć.
Dlaczego błądzisz na kolanach,
wstań i spójrz, ona Tobie darowana
spróbuj jak smakuje, i spytaj czy Cię czuje.
To cud który zdarzył się naprawdę,
To cud zdarzył się naprawdę - ja to wiem.
Bo tam byłem, ja sam to przeżyłem.
To cud zdarzył się naprawdę
Bo pośród śniegów wyrósł kwiat,
I wśród ciemności zalśnił blask,
Jakiego nawet tysiąc słońc nie może dać.
Zanim on słowo zdążył rzec.
Ona już wiedziała
Że stała się darem stała i sama dar dostała.
To cud który zdarzył się naprawdę,
To cud zdarzył się naprawdę - ja to wiem.
To cud, który zdarzył się naprawdę, ooo
To cud zdarzył się naprawdę.
To cud który zdarzył się naprawdę,
To cud zdarzył się naprawdę - ja to wiem.
To cud, który zdarzył się naprawdę, ooo
To cud zdarzył się naprawdę.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):