Brockhampton - Tape

[Zwrotka 1: Kevin Abstract]
Ledwo co potrafiłem rapować, ledwo co potrafiłem tańczyć
Ledwo co mogłem się śmiać, ledwo co mogłem się gdzieś zawiesić I mam tu męskiego striptizera tańczącego taniec brzucha Jeśli chodzi o mnie i mojego chłopaka jest wciąż tak samo I jestem pijany jak cholera, czarnuch mi ssie
Żeby wzbogacić się o moje pieniądze
I to jest powód dla którego troszczę się o społeczeństwo
Czy to wystarczający powodu żeby mnie zatrudnić
Lecz szczerze, zobacz, moja mama nie może chodzić
I jej płuca nie pracują tak jak kiedyś
I czuję jakby to była moja wina z powodu muzyki
Gadam bzdury które to kurwa zrujnowały, jestem wagarowiczem Lecz szczerze mówiąc, słowa niszczą i to mnie ogłupia Lecz będąc nawet bardziej okrutnym
To dla was czarnuchów którzy zapłacili by mnie wysłuchać

[Refren: Kevin Abstract]
Czasami się zastanawiam, dlaczego się potykałem
I pewnie powinienem spędzić mój czas
Pisząc rymy w gabinecie dentystycznym
To załatwienie dwóch rzeczy za jednym zamachem
Kiedy byłem młody, jeszcze zanim stałem się dojrzały
Chciałem umowę z Death Row albo Rhymesayers
Oszczędzam mój czas na mikrofony później
Mogę to zachować, zależy od bzdur które wy wszyscy później napiszecie Nienawidzę pisarzy, nienawidzę tweetów, nienawidzę dziennikarzy
Oni nienawidzą prawdy, oni nienawidzą pokoju
Chcą moich czarnuchów widzieć płonących z nami

[Zwrotka 2: Joba]
Błysk odbitego zegarka na mojej twarzy
Spoglądam na czas tylko by przyspieszyć, obserwuje jak rozwija się życie I między tykaniem wskazówek, dodaję gazu w jedną stronę Pieprzyć te znaki, pieprzyć te światła, stawiam moje życie w niebezpieczeństwie
Kiedy czuję się dobrze, mam się dobrze, nie, nie kłamię, nie pytaj mnie Zapłacę grzywnę, zapłacę za przybory, mam nadzieję, że się nie rozbiję Lecz hej, nawet jeśli, to zrobię, to będą płomienie chwały
Pochłonięte manifestacją śmierci za mną
Przez całe życie czułem się nieadekwatny
I przez lata radziłem sobie z
Tragedią po tragedii, Boże, ześlij mi wiadomość
Ześlij mi wysłannika w moją stronę, nigdy nie twierdziłem że jestem święty Wybacz mi
Wydaje się jakby światło którym mnie pobłogosławiono zmalało Jestem nawiedzany przez wizje mojej młodości, które stały się prawdą Przyszło mi spodziewać się, że moje oczekiwania nie są prawdzie Lecz jestem mistrzem wierzenia we własne kłamstwa I nie możesz mnie złamać a ja nie złamię się z prędkością światła

[Zwrotka 3: Matt Champion]
Boję się dzielić z kimś łóżko, co jeśli ona zechce potem pieniędzy? Jakby została wykorzystana seksualnie, będę leciał do prawnika po papiery Boję się rozmawiać o swoich bólach, oni mówią "Masz szczęście że jesteś tak gdzie jesteś" "Jesteś spoko, lecz przestań się skarżyć" To dlatego przychodzę spóźniony Próbuje nie być fiutem, lecz mój czas nie powinno się marnować na siebie samego, na drobne gadki z moim mistrzem Gdzie moje wyczucie?
Cztery cylindry pracują, miejskie auto Lincoln podjeżdża po mnie Podrzuć mnie tu
Mam poduszki pod moimi bicepsami, przeciągnij mnie obok
Moje ego się zostaje powiększone o rozmiar, może to efekt motyla Pieprzyć to, teraz będę sobą, powiem im żeby się teraz nie przejmowali Powiedz im, żeby pracowali dla mnie teraz, powiedz im że moje uszy, one krwawią
Powiedz im, że pracuję, jaki, jaki to czas dla mnie teraz
Zastanawiam się kim teraz jestem, zastanawiam się gdzie jesteś teraz Gubię ciebie w tłumie, widzę teraz, czternaście, widzę je wszystkie obok mnie teraz
Konto bankowe z coraz mniejszym saldem, teraz muszę znaleźć sposób by je nakarmić
Myśląc o sposobach by być wszystkim na raz, ale teraz

[Zwrotka 4: Dom McLennon]
To szaleństwo jak rzeczy się miały kiedy wspominaliśmy zanim sprawdzić siebie
To szaleństwo jak ludzie którzy odeszli mówią że czują się odrzuceni kiedy my wybieramy zdrowie
Wciąż znajome mi są noce wypełnione samotnością
Nie zawsze pamiętam by zadzwonić życzyć dobrej nocy
Nie zawsze pamiętam o mojej wysokości
Nie zawsze pamiętam by zatrzymać walkę
Lecz może
Zbadam mój wzrok, nie jest dobry
Tak, wiem, lecz moje utrapienia biorą górę każdej nocy
Aż jestem zmuszony zamknąć oczu
Choroba mózgu, pasożyt, pożerający mnie od wewnątrz
Emocję krwawią, nie mogę uwierzyć
Jak umyka mi kolejna noc