Bring Me The Horizon - Anthem

To jest hymn, więc, kurwa, śpiewaj!
Dedykacja dla końca wszystkiego x2

Niech ktoś zadzwoni po karetkę, mam rany do opatrzenia
Niech ktoś zadzwoni po lekarza, boje się, że to koniec
To dzieje się cały czas,
To dzieje się każdego dnia,
Lecz nigdy nie wydawało się, że zrezygnuję
Wilki nigdy nie zostają w zatoce
Nienawidzę mówić ,,mówiłem ci", ale jebać to, ,,mówiłem ci"
Nie mów słowa, już je znam

To jest hymn, więc, kurwa, śpiewaj!
Dedykacja dla końca wszystkiego x2

Niech ktoś zadzwoni po egzorcystę i pomoże mi zabić to przekleństwo
Nie mogę zatrzymać krwawienia i to tylko się pogarsza
Podnieś się, kurwa
To jest to, dźwięk ustępstwa
Ale nigdy nie wydawało się, że zrezygnuję
Wilki nigdy nie zostają w zatoce
Nienawidzę mówić ,,mówiłem ci", ale jebać to, ,,mówiłem ci"
Nie mów słowa, już je znam

To jest hymn, więc, kurwa, śpiewaj!
Dedykacja dla końca wszystkiego x2

Podnieś się, kurwa!
To jest to, dźwięk ustępstwa
O tak, podnieś się, kurwa!
To jest to!
Koniec wszystkiego!

Smakuje tak gorzko, w odczuciu takie słodkie
Zgubiony w śnie, nigdy nie zapadłem w sen
Powróciłem do starych leków x2

To jest hymn, więc, kurwa, śpiewaj! x2

To jest hymn, więc, kurwa, śpiewaj!
Dedykacja dla końca wszystkiego x2
Dla końca wszystkiego!

To jest hymn, więc, kurwa, śpiewaj!
Dedykacja dla końca wszystkiego!