Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
AK-47
Popularne teksty
15. Genzie - Razem
AK-47 - Avaritia
Avaritia
Tekst dodał(a): filipksp
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): konrad121295
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): filipksp
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Zdarzało mi się myśleć o korzyściach nie raz
Lecz ta myśl wciąż pozostaje w myślach nie w czynach
A gdy czas się zbliża w pogoni za sosem
W mimikach twarzy innych widzisz, że każdy kręci nosem (bo)
Chcą wszystko dla siebie – spokojnie ja poniosę
Cały dobrobyt Twój, w dodatku swój niosę
Wypchany po brzegi wór pieniędzmi
I doceń to bo silny ze mnie stwór nędzy
A oceń go, że jest chciwy to do piekła Cie zaniesie
Byś spotkał się z pamiętliwym bossem bo tak zwie się
On w ręku trzyma trójząb, a nie kose
I czy wiecie, że z kostuchą spotkasz się z przelotem ku Twojej uciesze
Dlaczego czego nie zrobie wystawiam na próbe
Jest w tym coś wstydliwego czuję się jakbym był czubem
Czułem, że jest to prawda gdy snułem się na ulicy
A ponure widziałem kolory gdy piłem wóde
Do póty kirałem koks i w morde sobie plułem
Jak co noc kombinowałem sos żeby paluchem
Wcierać w dziąsło koke by czuć moc lecz na puche
Nigdy nie miałem czasu, a hajsu w ogóle
Lecz chciwość zniszczyła me imię, zniszczyła też miłość
Zrzucając na mnie winę, a ma przyszłość?
Nie ma jej bo na linę rzuciłem się i się powiesiłem, tyle!
Ile jesteś w stanie sobie zarzucić?
Tyle, że połowę muszę porzucić
Lecz się nie da więc życie swe musiałem skrócić
Do wspomnieć wrócić, przemyśleć (no i się nad tym skupić)
Co wtedy czułeś? Zażenowanie
Żal do samego siebie, a wiecie, że miejscu stanie
Jest tak uciążliwe, że branie dragów, które wjeżdżają na banie
Dają znieczulice czasem
A czasem jak za pierwszym razem dają euforię
Ja podaje Tobie widok na moje i jej złoto pokitrane w torbie
Już masz, a torbę zarzuconą masz na sobie
Idziesz w siną dal ze złotem, a gdzie? Nigdy się nie dowie
Za to powiedz jak się czułeś gdy stałeś naprzeciw tego
Którego okradałeś bo byłeś chciwy
I bardzo chciałeś mieć jak najwięcej dla siebie chamie
Czy się go bałeś czy w sytuacji zaistniałej
Panie sumienia się obawiałem, było co raz ciężej
Z myślami nieczystymi nie da się żyć idzie prędzej
Się powiesić dlatego to zrobiłem
I niech każdy uwierzy
Że w życiu da się z małych rzeczy cieszyć (dokładnie)
Mówię Ci, znam takich co są pozerami
Uwierz mi padaki nie odróżnisz od takich
Mataczy i zaznaczy, że inny ma braki w charakterze
A sam jest pazerny na pekiel
W areszcie by nie wytrzymał dnia, a w parterze
Dostałby ostry wpierdol bez wstępnych orzeczeń
Wiesz co mam na myśli? Większość z nich to frajerzy
Nie zaprzeczę, nienawiści mi nie brak do nich przecież
Nie chce mi się gadać kto ma wiedzieć ten wie
Trzeba działać, trzeba pracować nad sobą co dzień
Wolę odstawać od społeczeństwa charakterem
Jestem sobą, PSYCHORAPEREM, nie jestem zerem!
Stroń od chciwości bo Cię spotka kara sroga
Zobaczysz sam w sobie potwora
Zobaczysz jak to jest być tym z kim
Nie chciałeś na co dzień żyć bo miałeś go za wroga
Wartości twych a chciwości nie brak Ci
Więc od niej stroń bo będziesz jak Ci co nie stronią
I biedni po świecie chodzą wierni swej chciwości
I nic z tą chciwością nie robią
Więc tak, byłem zbyt chciwy, poniosłem klęskę
Zależny od kobiety, której oddałem swe serce
Chciałem tylko więcej, więcej brat uczucia
Choć mówiła, że mnie kocha to ja nie widziałem w oczach
Gdy coś czuła zrozum mnie kurwa to nie jest łatwe
Przecież jesteś najważniejszy po co robisz takie akcje
Fatalnie wszystko nagle poszło się jebać
Z nią bym ułożył brat życie a tu jednak nie tak jak być powinno
To koniec – powiedziała – znajdź sobie inną przestałam Cię już kochać
Mimo, że nas łączy dziecko daj se spokój
I o miłość więcej nie proś to przeszłość
I wtedy mną ogarnęło piekło
Żadnej już kobiecie nie zaufam
Teraz wiem to
Pazerny na miłość?
O nie, już na pewno
Nie będę aż tak głupi
Żyje dla swojego syna jednak wciąż diabeł mnie dusi
Lecz ta myśl wciąż pozostaje w myślach nie w czynach
A gdy czas się zbliża w pogoni za sosem
W mimikach twarzy innych widzisz, że każdy kręci nosem (bo)
Chcą wszystko dla siebie – spokojnie ja poniosę
Cały dobrobyt Twój, w dodatku swój niosę
Wypchany po brzegi wór pieniędzmi
I doceń to bo silny ze mnie stwór nędzy
A oceń go, że jest chciwy to do piekła Cie zaniesie
Byś spotkał się z pamiętliwym bossem bo tak zwie się
On w ręku trzyma trójząb, a nie kose
I czy wiecie, że z kostuchą spotkasz się z przelotem ku Twojej uciesze
Dlaczego czego nie zrobie wystawiam na próbe
Jest w tym coś wstydliwego czuję się jakbym był czubem
Czułem, że jest to prawda gdy snułem się na ulicy
A ponure widziałem kolory gdy piłem wóde
Do póty kirałem koks i w morde sobie plułem
Jak co noc kombinowałem sos żeby paluchem
Wcierać w dziąsło koke by czuć moc lecz na puche
Nigdy nie miałem czasu, a hajsu w ogóle
Lecz chciwość zniszczyła me imię, zniszczyła też miłość
Zrzucając na mnie winę, a ma przyszłość?
Nie ma jej bo na linę rzuciłem się i się powiesiłem, tyle!
Ile jesteś w stanie sobie zarzucić?
Tyle, że połowę muszę porzucić
Lecz się nie da więc życie swe musiałem skrócić
Do wspomnieć wrócić, przemyśleć (no i się nad tym skupić)
Co wtedy czułeś? Zażenowanie
Żal do samego siebie, a wiecie, że miejscu stanie
Jest tak uciążliwe, że branie dragów, które wjeżdżają na banie
Dają znieczulice czasem
A czasem jak za pierwszym razem dają euforię
Ja podaje Tobie widok na moje i jej złoto pokitrane w torbie
Już masz, a torbę zarzuconą masz na sobie
Idziesz w siną dal ze złotem, a gdzie? Nigdy się nie dowie
Za to powiedz jak się czułeś gdy stałeś naprzeciw tego
Którego okradałeś bo byłeś chciwy
I bardzo chciałeś mieć jak najwięcej dla siebie chamie
Czy się go bałeś czy w sytuacji zaistniałej
Panie sumienia się obawiałem, było co raz ciężej
Z myślami nieczystymi nie da się żyć idzie prędzej
Się powiesić dlatego to zrobiłem
I niech każdy uwierzy
Że w życiu da się z małych rzeczy cieszyć (dokładnie)
Mówię Ci, znam takich co są pozerami
Uwierz mi padaki nie odróżnisz od takich
Mataczy i zaznaczy, że inny ma braki w charakterze
A sam jest pazerny na pekiel
W areszcie by nie wytrzymał dnia, a w parterze
Dostałby ostry wpierdol bez wstępnych orzeczeń
Wiesz co mam na myśli? Większość z nich to frajerzy
Nie zaprzeczę, nienawiści mi nie brak do nich przecież
Nie chce mi się gadać kto ma wiedzieć ten wie
Trzeba działać, trzeba pracować nad sobą co dzień
Wolę odstawać od społeczeństwa charakterem
Jestem sobą, PSYCHORAPEREM, nie jestem zerem!
Stroń od chciwości bo Cię spotka kara sroga
Zobaczysz sam w sobie potwora
Zobaczysz jak to jest być tym z kim
Nie chciałeś na co dzień żyć bo miałeś go za wroga
Wartości twych a chciwości nie brak Ci
Więc od niej stroń bo będziesz jak Ci co nie stronią
I biedni po świecie chodzą wierni swej chciwości
I nic z tą chciwością nie robią
Więc tak, byłem zbyt chciwy, poniosłem klęskę
Zależny od kobiety, której oddałem swe serce
Chciałem tylko więcej, więcej brat uczucia
Choć mówiła, że mnie kocha to ja nie widziałem w oczach
Gdy coś czuła zrozum mnie kurwa to nie jest łatwe
Przecież jesteś najważniejszy po co robisz takie akcje
Fatalnie wszystko nagle poszło się jebać
Z nią bym ułożył brat życie a tu jednak nie tak jak być powinno
To koniec – powiedziała – znajdź sobie inną przestałam Cię już kochać
Mimo, że nas łączy dziecko daj se spokój
I o miłość więcej nie proś to przeszłość
I wtedy mną ogarnęło piekło
Żadnej już kobiecie nie zaufam
Teraz wiem to
Pazerny na miłość?
O nie, już na pewno
Nie będę aż tak głupi
Żyje dla swojego syna jednak wciąż diabeł mnie dusi
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieSometimes I think about the benefits, not once
But this thought in my mind is still not in deed
And when the time is approaching in the pursuit of sauce
In the face of other mimikach see that everyone turns nose (because)
They want everything for themselves - quietly I will bear
Your entire well-being, in addition to your carry
Stuffed to the brim with a sack of money
I cherish it because of me the thing cold misery
A rate him of being greedy it will carry to hell Cie
You met with pamiętliwym boss because it is called
He holds a trident in his hand, and not kose
And did you know that the Grim Reaper will meet the flight to your delight
Why do not I issue the makings for tryin
There is something embarrassing, I feel like I was crest
I felt that this is true when he spun on the street
A grim saw colors when drinking vodka
Nodding to coke and he continued to Shit myself I was spitting
As every night figuring sauce to toe
Koke rubbed on the gums to feel the power but on Puche
I never had the time, and even Hajsu
But greed has destroyed my name, destroyed or love
Throwing the blame on me, and have a future?
She's not because I threw a rope and hung up, so much!
How much are you able to accuse himself?
It's just that I have to give up half
But it can not be so life had to shorten its
To mention the back, rethink (and the focus on this)
What did you feel? uneasiness
Feel sorry for yourself, and you know that place state
There are so onerous that taking drugs that enter on pumpkins
Give callousness time
And sometimes, like the first time give euphoria
I have given you my view on gold and its pokitrane in the bag
You already have a bag thrown you wearing
You're going to drift away with the gold, and where? Never know
But tell me how did you feel when you've meet this
Which okradałeś because you were greedy
I really wanted to have as much as possible for themselves villain
Are you afraid of it or of the situation in
Ladies conscience feared, it was at once harder
With impure thoughts can not live goes faster
To hang because it did
I let everyone believe
That in life can enjoy the small things (exactly)
I'm telling you, I know some who are pozerami
Believe me padaki indistinguishable from those
Mataczy and indicates that the other lacks in character
And he is greedy on the lid
The arrest would not stand the day and the ground
Sharp gotten a beating without preliminary rulings
You know what I mean? Most of them are losers
Do not deny it, I do not hate the lack of them, after all
I do not want to talk to who has to know that he knows
You have to work, you need to work on yourself every day
I prefer to stand out from the public character
I am myself, PSYCHORAPEREM, I'm not zero!
Parties of greed because you meet a severe punishment
You'll see the monster itself
You'll see what it's like to be the who
You did not want to live every day because you had him as an enemy
The value of your greed is not a lack of you
So hide from it because you will not like what you shun
And the poor around the world attend the faithful of his greed
And none of this greed do not
So yes, I was too greedy, I failed
Dependent women, which gave his heart
I just wanted more, more brother feelings
Although she said she loved me I did not see in the eyes
When things get me whore feel it is not easy
After all, you are the most important when you do such actions
Fatally everything suddenly went to fuck
With her brother would have composed a life here not as it should be
It's the end - she said - find yourself another already stopped loving you
Although we share the child give yourself peace of mind
And do not ask love more is the past
And then came over me hell
No woman no longer trust
Now I know it
Greedy for love?
Oh no, I certainly
I'm not that stupid
He lives for his son but the devil is still choking me
But this thought in my mind is still not in deed
And when the time is approaching in the pursuit of sauce
In the face of other mimikach see that everyone turns nose (because)
They want everything for themselves - quietly I will bear
Your entire well-being, in addition to your carry
Stuffed to the brim with a sack of money
I cherish it because of me the thing cold misery
A rate him of being greedy it will carry to hell Cie
You met with pamiętliwym boss because it is called
He holds a trident in his hand, and not kose
And did you know that the Grim Reaper will meet the flight to your delight
Why do not I issue the makings for tryin
There is something embarrassing, I feel like I was crest
I felt that this is true when he spun on the street
A grim saw colors when drinking vodka
Nodding to coke and he continued to Shit myself I was spitting
As every night figuring sauce to toe
Koke rubbed on the gums to feel the power but on Puche
I never had the time, and even Hajsu
But greed has destroyed my name, destroyed or love
Throwing the blame on me, and have a future?
She's not because I threw a rope and hung up, so much!
How much are you able to accuse himself?
It's just that I have to give up half
But it can not be so life had to shorten its
To mention the back, rethink (and the focus on this)
What did you feel? uneasiness
Feel sorry for yourself, and you know that place state
There are so onerous that taking drugs that enter on pumpkins
Give callousness time
And sometimes, like the first time give euphoria
I have given you my view on gold and its pokitrane in the bag
You already have a bag thrown you wearing
You're going to drift away with the gold, and where? Never know
But tell me how did you feel when you've meet this
Which okradałeś because you were greedy
I really wanted to have as much as possible for themselves villain
Are you afraid of it or of the situation in
Ladies conscience feared, it was at once harder
With impure thoughts can not live goes faster
To hang because it did
I let everyone believe
That in life can enjoy the small things (exactly)
I'm telling you, I know some who are pozerami
Believe me padaki indistinguishable from those
Mataczy and indicates that the other lacks in character
And he is greedy on the lid
The arrest would not stand the day and the ground
Sharp gotten a beating without preliminary rulings
You know what I mean? Most of them are losers
Do not deny it, I do not hate the lack of them, after all
I do not want to talk to who has to know that he knows
You have to work, you need to work on yourself every day
I prefer to stand out from the public character
I am myself, PSYCHORAPEREM, I'm not zero!
Parties of greed because you meet a severe punishment
You'll see the monster itself
You'll see what it's like to be the who
You did not want to live every day because you had him as an enemy
The value of your greed is not a lack of you
So hide from it because you will not like what you shun
And the poor around the world attend the faithful of his greed
And none of this greed do not
So yes, I was too greedy, I failed
Dependent women, which gave his heart
I just wanted more, more brother feelings
Although she said she loved me I did not see in the eyes
When things get me whore feel it is not easy
After all, you are the most important when you do such actions
Fatally everything suddenly went to fuck
With her brother would have composed a life here not as it should be
It's the end - she said - find yourself another already stopped loving you
Although we share the child give yourself peace of mind
And do not ask love more is the past
And then came over me hell
No woman no longer trust
Now I know it
Greedy for love?
Oh no, I certainly
I'm not that stupid
He lives for his son but the devil is still choking me
Historia edycji tłumaczenia
| Rok wydania: |
2015 Edytuj metrykę |
|---|---|
| Płyty: |
Pierwszy dzień w piekle |
Komentarze (0):