Ajmi - Skrzydła życia

Dziś rozkładam skrzydła, przygniecione realiami ,
Podstawy cwaniactwa były mymi etykami.
To jest nowy etap przeżywam dziś renesans,
mą naturą jest kusić by być ciągle w blasku flesza.
U mnie wszystko w porządku, mówiąc sumarycznie,
wyszłam w pełni na prostą, patrząc statystycznie.
Żyję według scenariusza który pragniesz przeżyć,
w słowa niczym dobra książka, musisz w to uwierzyć.
Wciąż nie umiem trzymać języka za zębami,
przybieram różne miny, bijąc się z myślami.
Nie znam stanów pośrednich, wolę czyste emocje;
dno w rozpaczy, albo w szczęściu, uwierz nie chcę nic więcej.
Oddycham sercem czasem też płucami,
wiesz o co chodzi, to już nie zna granic.
Zawsze przeciwdziałam, temu czego nie mogę,
kłopot w tym, że przez to czasem sobie szkodzę


/Zastanawiam się ile cech w sobie mam ,
Które znikają w nocy i zjawiają się co dnia .
To jest zwykła codzienność, nie fabryka snów,
Nie lubię Się powtarzać a więc wytęż słuch.
/2

Nie ogarniam mej potęgi nad tymi wersami,
Chociaż wiem że czasem macie je za nic.
Wiele razy chciałam, zmienić moje życie,
Jednak później się cieszyłam, że jest moje skrycie.
Czasem w nic nie wierzę, mam nikłe zaufanie,
wierzę tylko w rap, takie jest moje zdanie.
Chyba zbyt mocno rządzi, mną temperament ,
słowa są jak tusz, wciąż wylewam atrament.
Zaburzenie świadomości rozszczepienie emocji,
Łatwo stwierdzić przecież, że tych słów się boisz
Dobrze wiem, że warto jest ciągle próbować,
Nieraz fragmenty lustra można dopasować.
Jestem głodna emocji, czasem aż umieram,
Wtedy toczę steodwyk - czas zapomnienia.
To jest dowód, na pełną autentyczność,
Z biegiem czasu stwarzam coraz większą styczność.


/Zastanawiam się ile cech w sobie mam ,
Które znikają w nocy i zjawiają się co dnia.
To jest zwykła codzienność, nie fabryka snów,
Nie lubię Się powtarzać a więc wytęż słuch.
/2

Nigdy nie pisałam swoich pamiętników.
Już za dziecka natłok myśli zajął by sto dzienników.
Nienawidzę ściemy schowanej pod zdrapką,
I kiedy jest okej znika nasz święty patron.
Podobno mam wielkiego farta do pecha,
ale nikt jak ja się tak nie uśmiecha.
Dobra mina do złej gry, to oczywiste,
nigdy nie dam się zapisać na tej czarnej liście.
I należę do tych co bawią się rymami,
wierz mi czytam między wersami.
Czasem ciągle przesadzam, aż inni mają mnie dość,
taka moja natura, że wszystkim daję w kość.
Czuję się dziś wolna, biorę łyk powietrza,
nie oglądam się za siebie, nie obchodzi mnie reszta.
Dziś stanowczo cieszę się, emocji wolnością,
uwierz czasem warto, naprawdę się odciąć