+44 - Lycantrophe

Obudziłem się pod koniec długiego, mrocznego, samotego roku
On ukazał we mnie wszystko co najgorsze
Słyszę jak twój głos zaczyna łamać się ze strachu
Gdy gasną światła

I ciągle czuję jak spoglądasz mi przez ramię
Twoja ciążąca wina i nadciągający koszmar
I wiem że nikomu z nas nie uda się przetrwać
Bo ja wiem wszystko
Dokładnie

I mój skarbie zależy mi, żebyś troszkę się pospieszyła
Ta sekunda liczy się jako reszta twojego życia
Twoje ostatnie słowo i świerzbiące paluszki
A potem to wszystko zostanie zabrane

Zostaniemy zgnieceni przez miłosierdzie albo intencje
Odwracam moją twarz w kierunku bezwzgędnego horyzontu
Usilnie wyczekuję jakiegoś znaku z nieba
Ale oni o mnie zapomnieli

Potrafisz po prostu przestać się odzwywać, załapałem
Słyszę twoje milczenie głośno i wyraźnie
Zdaję sobie sprawę, że to tylko myśl, ale przejrzała nas
Oddaję ci wolność więc po prostu pozwól jej działać
Pozwól jej działać, nie potrzebujesz się lekać
Taa potrafisz po prostu przestać się odzwywać, załapałem

Seks, pieprzenie i fluorencyjne światło
Puste miejsce na kuli wściekłości
Jesteśmy w krokodylich zębach
Jesteśmy na muszce spluwy

Czasem w nocy czuję się jak popsuty statek
Narzędzie wychodzące z użytku
Jestem na języku młodych i bezużytecznych
Bo oni nie mają nic do powiedzenia

Potrafisz po prostu przestać się odzwywać, załapałem
Słyszę twoje milczenie głośno i wyraźnie
Zdaję sobie sprawę, że to tylko myśl, ale przejrzała nas
Oddaję ci wolność więc po prostu pozwól jej działać
Pozwól jej działać, nie potrzebujesz się lekać
Taa potrafisz po prostu przestać się odzwywać, załapałem