2Pac - Lord knows

Niech to szlag , następny pogrzeb , kolejny (martwy) sukinsyn
Pan Bóg wie
[Pac kaszle od palenia blanta]
Pan Bóg wie
[Mocniejszy kaszel]
Pan Bóg wie
[Ostatnie kaszlnięcie]

Palę blanta żeby ukoić ból
Bo gdybym tego nie robił, to najprawdopodobniej próbowałbym strzelić sobie w łeb
Nie mam nadziei , powinni mnie zabić jeszcze za dziecka
Jestem teraz zagubiony i zaczynam odchodzić od zmysłów
Wybacz mi : oni chcą zobaczyć mnie w trumnie
i jeżeli nie strzelę, to stanę się ofiarą tych sukinsynów
Tracę nadzieję, żyję pod presją czy Pan Bóg mi wybaczy
Mam w sobie bandyckiego ducha
Kolejny łyk mojego drinka - ta Henessey przyprawia mnie o mdłości
Nie chce wpaść w furię , czarnuchu weź się uspokój
Wyobraź sobie swoje marzenia na równoważni
Wygląda na to , że nie można lekceważyć siły ćpunów
Moi ziomkowie na ulicy sprzedający narkotyki
i trzymający w ręku broń,
włóżcie tę taśmę do swojego magnetofonu
Kiedy uciekacie przed glinami -- nigdy nie oglądajcie się za siebie
Oni byli by inni , gdyby tylko mogli być czarni
Otwórzcie ogień do tych durniów , Pan Bóg wie...

(Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie !)
Pan Bóg wie
[Ponownie kaszel]
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)
Pan Bóg wie
[Wciąż kaszle]
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)
Pan Bóg wie
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)

Zastanawiam się czy Pan Bóg mi wybaczy
I pozwoli mi umrzeć jak gangsterowi
Nie mogłem już znieść niepokojących mnie wrogów
Każdego dnia przechodzimy test
I mimo kamizelki kuloodpornej wciąż czarnuch boi się śmierci
Gdybym mógł sam wybrać, kiedy mam odejść
To chyba zaciągnął bym się blantem i zwolnił spust
Każdy dzień przynosi nową śmierć
Żyję w ciągłym zagrożeniu, więc muszę uważać gdzie kieruje swoje kroki!
Jeżeli tylko chcesz, możesz być następnym, do kogo uciekniesz?
Zabijanie czarnuchów, zobacz do czego doszło
Moja wspomnienia są dla mnie nieszczęściem
Życie w getcie jest ciężkie, to jakiś obłęd
Nie mogę oddychać i myślę sobie: Jak to jest w piekle?
Tak wiele wycierpiałem, jestem wstrząśnięty
Strzelaniny samochodowe to chleb powszedni
Straciłem zbyt wielu ziomków z powodu tej zasranej gry
Pan Bóg wie...

(Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie !)
Pan Bóg wie
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)
Pan Bóg wie
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)
Pan Bóg wie
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)

Pewnego razu! Pewnego razu!
Pieprzę policję bo mnie ścigają
Gdyby tylko mogli, zabiliby mnie, więc nie dam się złapać
Straciłem już zbyt wielu czarnuchów przez tę wojnę gangów
Kumple umierali mi na rękach z otwartymi ranami głowy,
To jest pojebane!
Musiałem mówić im, że wszystko gra, a było to nieprawdą
I dobrze o tym wiedzieli, gdy dostawali drgawek i umierali,
Mój Boże...
Mimo tego, iż wiem, że robię źle
To dzięki Henessey wydaje mi się, że jestem silny
Nie mogę spać, więc pozostaję na nogach, nie chce posuwać tych dziwek
Starają się mnie uspokoić, ale ja się nie poddaję
Przez skręty tracę głowę
Jestem na haju i każdego dnia żyje tak, jakbym zaraz miał umrzeć
Palę blanta żeby ukoić ból, bo gdybym tego nie robił
najprawdopodobniej próbowałbym strzelić sobie w łeb

(Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie !)
Pan Bóg wie
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)
Pan Bóg wie
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)
Pan Bóg wie
(On wie! Pan Bóg wie, Pan Bóg wie, Pan Bóg wie!)