2Pac - Everything they owe

[intro]
Wyobraź sobie, że możemy cofnąć się w przeszłość i porozmawiać
z sukinsynami, które przetrwały. Chodzi mi o pierwszych sukinsynów,
którzy przybyli tu na niewolniczych statkach. (Przepraszam, halo! Przepraszam!)

[Tupac]
Wyzwoleni od ciemiężycieli, wróciliśmy po wszystko, co jesteście nam winni
Obaliliśmy tych, którzy pogrążyli nas w tym paskudnym bagnie
Ustalmy jednak wspólną strategię, właściwie wskazując wrogów,
Którzy stają przed oskarżeniem wykorzystywania mojej rasy
Przepraszam, nie żebym nie szanował waszego zdania, ale to wy tworzyliście ten statek,
Który teraz tonie, kiedy ja nacieram
Naczelna (wyjątkowa) ideologia, którą podobno głosicie
Mówi, że wszyscy jesteśmy bezdusznymi handlarzami narkotyków
Skłaniało mnie to do agresywnych zachowań
Pośrodku wojennej zawieruchy, gdzie świadkowie milczą
Zniszczy to wojenny styl czarnych, ale myśli, które rzucam
Pozostaną w twojej głowie i potem z pewnością wykiełkują
Może wasze dzieci wydadzą potomstwo i coś osiągną
Wyobraź sobie świat, w którym czarne dzieci dożywają starszego wieku
Musimy mieć taką nadzieję. Mówiąc słowami wielebnego z ambony:
Nie możemy nadstawiać drugiego policzka, musimy pokonać złych ludzi
Karmcie mnie demoralizującymi słowami, to w końcu wybuchnę
Ale dajcie mi chęć przeżycia, to będziecie patrzeć, jak świat kwitnie
To nie jest gadka o problemach, ja podaję rozwiązania:
Gdzie podziały się nasze odszkodowania określone przez konstytucję?
Pogwałciliście nasze prawa i teraz będę polował na was po nocach
Słuchajcie krzyków ludzi, których poświęciliście
I gdybyś nie wiedział, to czarne dzieci w gettach wciąż przybywają na świat
I wrócą po wszystko, co jesteście nam winni.

[refren]
Przychodzę i zabieram rzeczy do mnie należące
Skurwysyny uciekają i chowają się
Jestem szalonym czarnuchem mającym do wypełnienia misję
Uzbrojonym w pociski, broń, granaty
Wyciągam zawleczkę i odchodzę, będąc wolnym

[Tupac podczas refrenu]
- Jakie jest pańskie stanowisko w sprawie swojej winy, Panie Shakur?
- Moje stanowisko?
- Tak, proszę Pana. Pana stanowisko.
- Cholera, przecież wiesz, jakie.

[Tupac]
Jestem niewinny, patrząc z punktu widzenia zdrowego rozsądku.
Albo ja (miałem zginąć), albo oni
Nachodzili moją niewinną rodzinę, mówiąc, że szukają prochów
Byłem sam w domu, nie dostrzegłem w porę, co się szykuje
Wyważyli drzwi i mówią do mnie: Gdzie są te narkotyki? Co tam mówisz durniu?
Gdzie u licha macie nakaz rewizji?
Żadnej odpowiedzi z jego ust, zanim krzyknął: Ty czarny skurwysynu!
Walnął mnie i upadłem na kolana, krwawiąc
Dostałem wiele szlagów po rękach i kolanach
Czy dane mi będzie to przeżyć? Czy Bóg to widzi?
Chwyciłem za broń policjanta i strzeliłem w samoobronie
To była moja jedyna szansa na przeżycie, niech to szlag
Teraz wiozą mnie do więzienia,
A moja rodzina nie jest w stanie zapłacić tak oburzająco wysokiej kaucji
Chcieli pójść na ugodę i powiedzieli, że jeśli zacznę kablować
To przeniosą mnie i moich ludzi do rezydencji w Brazylii
Nic z tego, tak to się kończy, żadnych przyjaciół
Jestem pod presją, przejęli właśnie mojego Mercedesa
Mówiłem sędziemu, że to była samoobrona, ale on nie słuchał
Więc siedzę teraz w federalnym więzieniu i oddaję wszystko, co mam

[refren]
Przychodzę i zabieram rzeczy do mnie należące
Skurwysyny uciekają i chowają się
Jestem szalonym czarnuchem mającym do wypełnienia misję
Uzbrojonym w pociski, broń granaty
Wyciągam zawleczkę i odchodzę, będąc wolny