Wysoki Lot - Kartka, bit, długopis...

Tekst piosenki:


[Ref. x2]
Dziś nie chce nigdzie z domu wyjść, mam schiz.
Jest tylko kartka, bit, długopis, dżis.
Nic nie oderwie mnie gdy chce tworzyć,
Dzwoń, krzycz - niekoniecznie muszę w domu być.

Raz, dwa akcja, koncentracja, łapię z packa maszka,
Konwersacja, z samym sobą kontemplacja, chcę pisać z samego rańca.
Jazda własna, nie imitacja błazna, ważna każda interpretacja,
Myślę o wszystkim na raz tak, to narasta, nie wychodzę z domu i basta.
Bit, pomysł jest więc piszę pierwsze zdanie.
Jest rym, a gdzie sens i sensacja, a śniadanie?
Ten wers nie ruszy serc, gdy to tylko nawijanie,
Chcesz to skreśl ten tekst i tak na nowo coś powstanie.

[Ref. x2]
Dziś nie chce nigdzie z domu wyjść, mam schiz.
Jest tylko kartka, bit, długopis, dżis.
Nic nie oderwie mnie gdy chce tworzyć,
Dzwoń, krzycz - niekoniecznie muszę w domu być.

Drugie podejście, myślę nad treścią. Opiszę przyszłość, teraźniejszość i przeszłość.
Byłem ujarany, ale mi przeszło. Kręcę nowego, kiwa się krzesło.
Napiszę o seksie - drażni się dziewczę, napiszę o miłości – wkurwi się paru gości,
Napiszę o biedzie – powiedzą, że smęcę. Kurwa mać, nie wiem co będzie w tej piosence.
Dobra napiszę słowa najszczersze, najczęściej najlepsze są te o najebce.
Boję się, że dzieciak posłucha, weźmie bucha i odechce mu się jeździć na desce.
To może o hardcorze? Nie jestem hardcorem. To co o pogodzie? Sram na pogodę.
O swoim samochodzie? Nie jeżdżę samochodem. To o czym? O niczym. Co ja tu robię?

[Ref. x1]
Dziś nie chce nigdzie z domu wyjść, mam schiz.
Jest tylko kartka, bit, długopis, dżis.
Nic nie oderwie mnie gdy chce tworzyć,
Dzwoń, krzycz - niekoniecznie muszę w domu być.