Tekst piosenki:
Panie Wojtku, w końcu lat osiemdziesiątych
Myśl niegłupia niechaj z moich ust wypłynie
Myśli treścią jest, że w sumie
Jeśli w życiu ktoś coś umie
Będzie w porę dostrzeżony i nie zginie
Osobiście jestem na tę myśl przykładem
Żywszym rytmem znowu bije moje tętno
Entuzjazmem oczy płoną
Bo mnie wreszcie dostrzeżono
Choć mam strasznie specyficzną umiejętność
Ja, przyznaję, byłem bliski załamania
Po najobskurniejszych knajpach już mnie niosło
I nad plastikowym blatem
Powtarzałem zimą, latem:
Popatrz stary, ginie, ginie twe rzemiosło...
A ostatnio, proszę pana, co za zmiana
Zewsząd płyną do mnie zamówienia ciągłe
Zapytacie mnie panowie
Co potrafię - chętnie powiem:
Ja przerabiam świetnie stoły na okrągłe!