Radin - Wilki

Tekst piosenki:


Wiecie czego mi brakowało?

Wiesz czego mi brakowało? brakowało mi dzikości.
Męczyłem się jak w klatce, chcę rozpocząć pościg.
Wziąć głęboki wdech, wziąć drugi i następny,
przeżyć swoje życie, bez presji i komercji.
Chcę tropić swą ofiarę, zgodnie z prawem natury,
podpierać ciało duszą, mieć zasad tobół gruby.
Nie strzelać w plecy i godnie przeć do przodu.
Kto pod kim dołki kopie, umiera za młodu.
Sam kiedyś je kopałem, nadal mi to się zdarza,
dawniej z tego się śmiałem, teraz szczerze przepraszam.
Nie jestem idealny, nie chcę stać się maszyną,
chcę popełniać błędy i wstawać z dobrą miną.
Mieć prawo do wyboru między dobrym i złym,
Mechaniczna Pomarańcza - najgorsze czym możesz być.

Nie prowadzę dziennika, prowadzę raczej uczciwe życie,
i szczerze jebie mnie to czy znajdę się na szczycie.
Na topie OLIS, czy na górze tej która jest nagrodą.
Wiem, że większość wierzy ze strachu przed ostatnią drogą.

Wilczy apetyt na świat, silny jak wilków stado.
Samotny szakal we mgle, znów atakuje pełną parą.
Zabrałem co powinienem, zostawiłem co mogłem.
Poddałem się instynktom, lecz zrobiłem to godnie.
I pamiętaj,nigdy nie oceniaj ludzi ze względu na sposób bycia.
Możesz cieszyć się z ofiary, możesz też z przeżycia.
Masz tu to co chciałeś, więc użyj tego mądrze.
Ubierz się w garnitur i czekaj na swój pogrzeb.
Możesz cieszyć się z miłości, możesz też z landrynek.
Życie jest za krótkie, zwłaszcza na odpoczynek.

Stop gonitwie za nic nie wartym PLN-y.
Szczęścia wrót odźwierny, pierdolę błyski kamery.
„A imię moje czterdzieści i cztery” symbol niezmienny,
wolisz mieć cenę czy być cennym?
Idę już długo, na nogach nike mandara,
widzę światełko, przeczekam noc w chatce górala.
Bezsenność nie śpi, ciągły mętlik w głowie.
Kto to wytłumaczy? Przecież nie toczę już wojen.
Moje myśli wciąż błądzą po omacku.
Gubię się w sobie, budując miasta na piasku.
Muszę zebrać się w garść i przestać wyć do księżyca blasku.
Kruszę temat by brać, nie tracić jak to było po chlańsku.
Trochę harmonii jeszcze nikomu nie zaszkodziło,
Krople agonii, serce z betonu mnie kiedyś zabiło.
Coś mnie kuło, więc szukałem opuncji w swoim ogrodzie.
Trafiłem na trop.