O.S.T.R. - Live My Life feat. Beneficence

Tekst piosenki:


Dziś tobie nie powiedzą całej prawdy, a na chuj
Mam ślepo iść przed siebie wychwalać łaski status
Mają nas za prostaków – ciebie, mnie, naszych bliskich
Brat nie każdy wierzy we własny nagi instynkt
Tak, to ten brzydki mogę ręką się zasłaniać
Bo chcę byś słyszał flavour, a nie patrzył na ubrania
Rap nie potrafi kłamać, masz fullkolor w divix'ie
Ja wole być z rodziną bo innych rolą błyszczeć
Czemu nikt tobie nie powie, kim ma być tutaj żona
Raczej usłyszysz o dziwkach i pękniętych kondomach
Czy wyglądam jak Borat żeby wierzyć w te kłamstwa?
Świecić oczami za te na kredyt bogactwa
Ja to widzę, jak między palcami życie przelatuje w tydzień
Jak więzi z blokami ludzie nazywają wstydem
Ty pokaż ten przywilej, nie jednodniowy bilet
Za pięć złotych to myślą, że kupią Argentynę
Chcesz być skurwysynem?
Dwa-cztery na dobę, od tego zależy zarobek
To ja zwykły człowiek żadna gwiazda czy błazen
Bo nikt tobie nie powie, jeśli kłamstwa sprzedajesz

To styl made in Łódź, Bałuty welcome to
Gdybym mógł dałbym tobie ten hajs jak Robin Hood
Za ten głód czy osiem-dziewięć ??
Za ten podły smród i jebany okrągły stół
Bo nikt tobie nie zdradzi za żaden chuj prawdy
Jak by tajemnicy miał dochować Bóg i dinozaury
Kiedyś uczyłem się jak żyć z przegrywanych kaset
A dziś każdy to gangster krwawszy od podpasek
Patrzysz na to czasem ja wolę Canal+
Zobacz jak Wit Żelasko wykłada na to chuj
Gdzieś jest słowo klucz, to wyjście jakaś furtka
Ale jak mowa o słowach to PZPN kurwa
Czemu nikt tobie nie powie gdzie oszustwa a system
Ile kasy trzeba aby siąść do biurka z Lipcem
Czyja dupa jest cyckiem, czyja morda jest dupą
Jak ten chuj cie wykorzysta, kto ci odda ten kupon
Odpal lolka i usiądź bracie, dobrze ci radzę
Od tych bzdur to na starość będziesz jak Szewardnadze
Dla wszystkich kamikaze, których prawda uwiera
Nie strzelaj ja mówię o tym co tu i teraz