Marcel Wilemski - Płacz

Tekst piosenki:


Jestem jak łza, nigdy wcześniej nie miałem pod górkę
Zazwyczaj opadałem wolno, samotność miałem za przyjaciółkę
Obdarowano mnie masą win, rozdrapuję wszystkie rany
Dostałem ich tyle w prezencie, że codziennie chodzę pijany
Włóczę się w po wszystkich stronach świata, szukam gawiedzi
Jedyną jestem iskrą, choć nie mogę wykrzesać odpowiedzi

Kazano mi zacząć od początku, postępować krok po kroku
Po tej odległości nie mogę odnaleźć się w szoku
Nazywasz to poświęceniem? Nawet na to masz parcie
Twoją niechęć do tego widzę już na samym starcie
Tracisz przy tym równowagę, język wymyka się z pod kontroli
Opadają już wszelkie siły, nic nie zostało z tej silnej woli

Nie mogę się napatrzeć, wszystko ogarnięte smutkiem
Ciężko przyjąć do wiadomości, że ty nie jesteś wyrzutkiem
Przyznaje się do życia, i tego co w nim zrobiłem
Każdą chwilą, dla której nawet w Twoim coś znaczyłem
Lepiej wejść tam w butach, niż palić cudze włości
Szybciej zdążę rozebrać się, niż spalić z zazdrości