Ksıaze - goldrain

Tłumaczenie:


Offline to people, I'm certainly not looking for reach.
Picking through various media,
I won't let myself to be a bundle of nerves.
Occasionally I wonder if I give myself a claim,
so that I could care about something.
It's not uncertainty, it's ignorance and in advance
I don't believe in everything.
Mentally I got blue screen, maybe it's time for lucid dream
It's about time to let go, bodies are burning, and
I'll gladly blow the dust away
I open the urn, I create black clouds,
death hangs over you, I'll gladly play the executioner.
It's a walk through the ruins of their dreams,
I feel it in the air like a meteoropath.
Fallen angel watches over me,
Patagonia's gates there, identity decays.
I want to banish the void away,
and don't wake up in the morning.
And the future? For now I don't give a damn.
I break the plaque of Ten Commandments,
love everybody, don't kill, the best is, to cure yourself.
I'm signing with my own blood, under forced selection.
Night of purging, under an artificial prism of anarchy.
I'd put a mask on face myself and go, cut some throaths
Apocalypse counts endlessly the Mayan calendar for us.
I'm not afraid and I don't give a fuck anymore,
because I'll run away the next day anyway.

Anti-sociality always had two ends,
Emotional difference, blood was burned by spikes,
I'll take God's place and judge you myself.
Fuck people, I don't care a damn about them
You can feel this, goldrain. (x2)

Tekst piosenki:


Offline dla ludzi, niewątpliwie nie szukam zasięgu
Przebierając w różnych środkach, nie pozwalam sobie być kłębkiem nerwów
Sporadycznie się zastanawiam, czy daję sobie prawo, by mogło mi na czymś zależeć
To nie niepewność, to ignorancja i z góry we wszystko nie wierzę
Moja psychika ma blue screen, może już czas na lucid dream
Najwyższa pora odpuścić, zwłoki płoną, a ja chętnie zdmuchnę pył
Otwieram urnę, tworzę czarne chmury, śmierć nad Wami wisi, chętnie zagram kata
To spacer po zgliszczach ich marzeń, czuję to w powietrzu jak meteoropata
Czuwa nade mną upadły anioł, wrota Patagonii tam, wietrzę tożsamość
Chcę przegnać pustkę i nie wstać rano. A przyszłość? Na razie leję na nią
Tłukę tablicę dziesięciu przykazań, kochaj wszystkich, nie zabijaj, najlepiej się leczcie
Składam podpis własną krwią pod przymusową selekcję
Noc oczyszczenia, pod sztucznym pryzmatem anarchia
Sam założyłbym maskę na twarz i poszedł podrzynać gardła
Apokalipsa odlicza bez końca nam kalendarz majów
Ja się nie boję i już mam wyjebane, bo i tak ucieknę nazajutrz

Aspołeczność zawsze miała dwa końce
Emocjonalna różna krwią spłonęła przez kolce
Zajmę miejsce Boga i sam Was osądzę
Pierdolę ludzi, leję na nich
You can feel this, goldrain

Aspołeczność zawsze miała dwa końce
Emocjonalna różna krwią spłonęła przez kolce
Zajmę miejsce Boga i sam Was osądzę
Pierdolę ludzi, leję na nich
You can feel this, goldrain