Kabaret Olgi Lipińskiej - Pod Białą Lilią

Tekst piosenki:


Zima na mieście bieliła już się.
Ciemnogród leżał jak na obrusie.

Hotel jak lampa naftowa pełgał;
opodal wieża jako butelka.

Schodziły tu się na kawkę słabą
różne aniołki oraz kollabo,

mrugacze oczu, deptacze schodów,
szeptacze nowin, ćmy Ciemnogrodu.

Siwy kollabo (w nietrzeźwym stanie)
grał im Chopina na fortepianie.

Wtem jakiś yankes rzucił dolarka
i już to bractwo jest na czworakach.

Łapaj monetę! Chwytaj monetę!
Jednego przy tym zgnietli „poetę”;

czterej panowie pod żyrandolem
piątemu panu przegryźli wole.

– Hańba! – wołali, robili zeza.
A piękny starzec grał poloneza.

Pejzaż powyższy z psami wśród niwy
jest zły czy dobry, ale prawdziwy.