Jerzy Połomski - Ballada polska

Tekst piosenki:


Szedł i karabin ściskał w pięści
Uparcie wierząc w cud
Że mu tym razem się poszczęści
Że niedaremny trud

Szedł raz doliną, a raz górą
Zdobywać lepszy świat
Aż gdzieś nad Dźwiną czy nad Bzurą
W połowie drogi padł

A potem już tylko krzyż
Z prostego drzewa
A potem już tylko wiatr
Piosenki śpiewa

A potem już tylko czyjeś
Westchnienie w płatkach róż
Że to ostatni raz
Że to nie powtórzy się już (x2)

Pogodny wrzesień wtedy płakał
Gdy on po łące w cwał
Jak na obrazie u Kossaka
Z szablą na czołgi gnał

I wierzył w to, że dni okrutne
Miną, nim spadnie śnieg
Lecz nie doczekał, bo pod Kutnem
Z innymi w polu legł

A potem już tylko krzyż
Z prostego drzewa
A potem już tylko wiatr
Piosenki śpiewa

A potem już tylko czyjeś
Westchnienie w płatkach róż
Że to ostatni raz
Że to nie powtórzy się już (x2)

Płonie najmilsze w świecie miasto
Hoża i Nowy Świat
A on ma blond czuprynę jasną
I osiemnaście lat

Hełm i opaskę na rękawie
I już pozostał tak
Pod barykadą na Żurawiej
Trafiony w locie ptak

A potem już tylko krzyż
Z prostego drzewa
A potem już tylko wiatr
Piosenki śpiewa

A potem już tylko czyjeś
Westchnienie w płatkach róż
Że to ostatni raz
Że to nie powtórzy się już (x2)