Jan Kaczmarek - Pero, pero

Tekst piosenki:


Samotnej pannie, którą mija
To szczęście, jakim jest zamęście
Mile w staropanieństwie sprzyja
Zerowy bilans szczęść i nieszczęść
Mąż jej się nigdy nie upija
Nie musi się przejmować teściem
Nigdy też dziecka nie przewija
I to w nieszczęściu jest jej szczęściem

Pero, pero, bilans musi wyjść na zero
Pero, pero, bilans musi wyjść na zero

Stary kawaler w swoim szczęściu
Jakim poniekąd jest celibat
Czuje się z wiekiem coraz częściej
Tak jak wyjęta z wody ryba
Nikt mu nie powie "Czołem, zięciu!"
Choćby go z córką w sianie zdybał
Rodziny brak to takie szczęście
Jak wolna rączka, ale w trybach

Pero, pero, bilans musi wyjść na zero
Pero, pero, bilans musi wyjść na zero

Osobnik, co wyleciał z pracy
Wkrótce nie musi się przejmować
Bo sobie szybko przetłumaczy
No, wreszcie nie muszę już tutaj dłużej z tą młotownią pracować
Świnia, co wczoraj był kolegą
Równie spokojnie patrzy w przyszłość
Bo w końcu nie ma tego złego
Które na dobre by nie wyszło

Pero, pero, bilans musi wyjść na zero
Pero, pero, bilans musi wyjść na zero

Życiowy bilans szczęść i nieszczęść
Musi w efekcie wyjść na zero
Szczęście to jakby w pewnym sensie
Początek nieszczęść jest dopiero
Klęska przedtaktem bywa szczęścia
Trud nieraz kończy się karierą
Lecz i odwrotnie po Austerlitz
Dość często zjawia się Waterloo

Pero, pero, bilans musi wyjść na zero
Pero, pero, bilans musi wyjść na zero