Henryk Rejmer - Bandyci

Tekst piosenki:


Chłopcy z ferajny


Ciemne chmury nad Warszawą wiszą,
Pruszków z Wołominem zawarł pakt.
Na sygnale suki jadą ławą
Do motelu, gdzie balanga trwa.
Strefy wpływów gangi wytyczają,
Dziwki tańczą, a kapela gra,
Gangsterzy świętują, tajniacy filują,
Dziad z Perszingiem piją bruderszaft.

Ref: To szubrawcy krwi nie syci,
Jak wilki wychodzą na łów.
Frajerze, próżno krzyczysz,
Zamknij dziób, pora już kopać dół.
Z piekła rodem, niewyżyci,
Znowu draka, Dziad odbezpiecza broń.
Oczu błysk, kuli świst, to bandyci,
Nocy mrok, gwałt i mord, samo zło.

Dragi, dziwki, kasyna, wyścigi,
Bąba w górę, konie mkną jak wiatr.
Drży powietrze, lśnią na słońcu grzywy,
Dziś nie jeden zgra się tu na glanc.
W Kampinosie nad ogniskiem wisi,
Bosy gangster, co chciał sprzedać gang,
Pot zalewa oczy, dęba stają włosy,
Jeszcze wczoraj był to życia pan.

Ref: To szubrawcy krwi nie syci....

Banki, tiry, haracze, przekręty,
Skok za skokiem, płynie ciurkiem szmal.
Wre robota, grafik jest napięty,
Dziś agencja i z dziwkami kram.
Już w brukowcach tłustym drukiem piszą,
Sejf rozpruty, na bank śmiały skok.
Chłopcy tęgo broją, fury w dziuplach stoją,
To czwarta kolumna, drugi front.

Ref: To szubrawcy krwi nie syci....