Tekst piosenki:
Miałam chłopca w pewnym pułku
Humor, rumor, chłop na schwał
Zieloniutki nosił mundur
I zielone oczy miał
Gdy przepustkę miał, to zaraz
Szliśmy na najnowszy film
Zawsze kwiaty dla mnie znalazł
Więc się zakochałam w nim
I nagle pech
Okropny, ech
I już koniec pieśni
Po wielu dniach
Kres, koniec, krach
Bo go przenieśli
Wnet się znalazł inny chłopiec
Orli pilot, chłopak zuch
Bywał u mnie na urlopie
Telegramy słał znad chmur
Lubił mnie jak swą eskadrę
Do teatru brał, do kin
Dał mi swój podniebny adres
Więc szczęśliwa byłam z nim
I nagle pech
Okropny, ech
I już koniec pieśni
Pewnego dnia
Raz-dwa, pa-pa
Już go przenieśli
Trzecim był pancerniak, który
Obsługiwał ciężki czołg
Czwartym ktoś z intendentury
Ten najdłużej, cały rok
A następcą kwatermistrza
Mat z okrętu, chłop na szkwał
Morski wilczek, dusza, iskra
Proszę więc, by adres dał
I tutaj pech
Okropny, ech
I już koniec pieśni
Już nie ma go
Poszedł na dno?
Nie, nie, przenieśli
Pech
Okropny pech
I już koniec pieśni
(I tutaj pech)
(Okropny, ech)
Bo go przenieśli