Fredo Santana - Jealous (ft. Kendrick Lamar)

Tłumaczenie:

[Hook]
Czarnuchy się zmieniły, stali się zazdrośni
Próbują kraść, te przekręty spoczywają na mnie
Nie mogę opuścić kraju, bo jestem przestępcą, ziomek
i nie ufam tym czarnuchom, pierdolą za moimi plecami
i nie ufam tym dziwkom, kantują za moimi plecami
Nikt nie jest szczery, musisz uważać, ziomek
mówią, że są prawdziwi, ale zachowują się śmiesznie
Te czarnuchy się zmieniły, stali się zazdrośni

[Bridge]
Nie ufam tym czarnuchom, nie ufam tym dziwkom
jestem pijany, więc wiesz, że mówię szczerze

[Verse 1 - Kendrick Lamar]
Jeśli mnie znasz, to wiesz, że Chi-town(Chicago) jest moim drugim domem
Latałem prywatnym samolotem do jakiegoś Harold's Chicken prosto z Rzymu
Wyruchałem pare szmat, Fredo do mnie dzwoni
"Ziom, nie mogę teraz gadać, mam cipkę na języku"
Mam na głowie trochę zmartwień, zniknąłem na całe lato
Tylko po to by dowiedzieć się, że zabiliście mojego młodszego brata
Na ulicach się popierdoliło
Więc dlaczego miałbym się przejmować jakimś beefem?
Mam większą rybe na haczyku
Opróżnię konto i zapłace za spokojny sen
Gdzie moja butla?
Hajs się zmienia, ludzie się zmieniają, przychodzą
odchodzą i stają się obcy
Jestem poirytowany, bo hejtowali, to jak potwierdzenie mojego sukcesu
mieli złe nastawienie, teraz mogę tego posmakować
Mogę to pogonić alkoholem
Mogę utopić w nim smutki
Ale nie przepraszam ich za to, nie jestem takim typem
Czarnuchu, podnieś dupę, zarób 100 kafli
Dziwko, podnoś dupę i zatrzęś nią
Na tylnym siedzeniu mojego Maybach'a, w garażu w którym możemy się zatrzymać
Dziwko, kocham swój teren, jestem do niego przywiązany, jak tam?

[Hook]
Czarnuchy się zmieniły, stali się zazdrośni
Próbują kraść, te przekręty spoczywają na mnie
Nie mogę opuścić kraju, bo jestem przestępcą, ziomek
i nie ufam tym czarnuchom, pierdolą za moimi plecami
i nie ufam tym dziwkom, kantują za moimi plecami
Nikt nie jest szczery, musisz uważać, ziomek
mówią, że są prawdziwi, ale zachowują się śmiesznie
Te czarnuchy się zmieniły, stali się zazdrośni

[Verse 2 - Fredo Santana]
Wchodzę, ziom, uważaj z kim się zadajesz
Ja jestem nadal z tymi samymi czarnuchami, z którymi zaczynałem
Na rewirze z tymi samymi ziomkami, z którymi kombinowałem
Jeśli nie mówisz o hajsie, to nie rozumiem twojego języka
Pochodzę z samego dna
Teraz trzepię flotę i widzę gwiazdorstwo
Moje ziomki to dzikusy, nie prowokuję ich
Wyciągamy gnaty, gdy ktoś ma jakiś problem
Forsa wpływa, nie mam z nią problemów
Wyrzuciłem twoją dziwkę, bo nie chciała połykać
Wszystkie te szmaty zachowują się jak modelki
Fredo, jestem królem Chicago
Mam .30 i nabijam go pociskami Hollows
Mam te bricksy, czuję się jak El Chapo
Jestem zajebisty, zajebisty, zajebisty
Odkąd stałem się bogaty, szukam bogatej dziwki

[Hook]
Czarnuchy się zmieniły, stali się zazdrośni
Próbują kraść, te przekręty spoczywają na mnie
Nie mogę opuścić kraju, bo jestem przestępcą, ziomek
i nie ufam tym czarnuchom, pierdolą za moimi plecami
i nie ufam tym dziwkom, kantują za moimi plecami
Nikt nie jest szczery, musisz uważać, ziomek
mówią, że są prawdziwi, ale zachowują się śmiesznie
Te czarnuchy się zmieniły, stali się zazdrośni